Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:35, 08 Lut 2011 Temat postu: Toby Keith 2008 |
|
|
That Don't Make Me a Bad Guy!
Niestety, tylko kilka z tej płyty. Być może ktoś pociągnie dalej...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:36, 08 Lut 2011 Temat postu: That Don't Make Me a Bad Guy |
|
|
That Don't Make Me a Bad Guy
Nie jestem złym facetem,
nie mam skaz na życiorysie.
Nie patrz tak na mnie,
sądząc po pozorach.
Szybko kocham, później odchodzę
pozwalam im się wyszaleć.
Dostosowuję się do sytuacji.
Nie jestem złym facetem.
Butla whisky w torebce.
Nawalam się i trzeźwieję,
padam po patu sztachach
przesypiam i dalej w trasę.
Szaleję, póki jest kasa,
pół dnia i całą noc.
Podrywam laskę na brykę,
chwila szału i żegnaj, mała!
Jak każdy facet chodzę do pracy,
czuję się czysty w brudnej koszuli.
Nie mam wiele, ale się staram.
Jakoś sobie radzę.
Z dumą noszę imię mego ojca,
mam jest szczęśliwa i w ogóle…
A jak trzeba narozrabiać…
Chłopcy to tylko chłopcy!
Zbój albo bandyta
Mogę dać ci całusa,
albo klepnąć w tyłek.
Nie jestem niebezpieczny, może nieobliczalny.
Chcę się dobrze zabawić
tak, naprawdę dobrze zabawić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:37, 08 Lut 2011 Temat postu: Creole Woman |
|
|
Creole Woman
Zatrzymałem się w Thibodeaux w barze Roadhouse w Luizjanie.
Nie zostałem tam długo, gdyż byłem poszukiwany.
W powietrzu coś wisiało, patrzyłem na tańczące lisice,
rewolwer w kieszeni, pistolet za paskiem.
Zaszła mnie znienacka, przyszpiliła do drzwi.
Przysięgła, że mnie zna, choć nigdy się nie spotkaliśmy.
Przytuliła się mocno, wpatrzyłem się w jej oczy,
pocałowała mnie z całych sił, zahipnotyzowała mnie.
Biegnę drogą, nie mogę znaleźć międzystanowej,
jak gdyby ktoś mnie gonił, a ja nie mogę uciec.
Węże i aligatory szepczą coś z wiatrem.
Słyszę , jak ona mnie woła, odwracam się.
Wołanie tej kreolskiej kobiety
obudziło we mnie diabła.
Zabrała mnie do sypialni, pachnącej tanim motelem.
Francuski dla mnie to nowość, przywykłem do kobiet z południa.
Poprzez kłęby dymu z mojego papierosa
widziałem ją w lustrze, kiedy mnie kochała…
O co tu chodzi, szalona kobieto, jakaś gierka voodoo?
Nie spałem, cholera, od czwartku, nawet nie wiem, jak się nazywasz.
Na to twoje zaklęcie jest tylko jeden środek,
jak porcja trucizny, którą gładko się przełyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:38, 08 Lut 2011 Temat postu: God Love Her |
|
|
God Love Her
Zwykła dziewczyna z południa, krew nie woda.
Wychowana na błotnistych brzegach Mississippi.
Zawsze musiała zakochać się w niewłaściwym chłopaku.
Wiedzieli, że to nadejdzie make tatuś nie sądził,
że dorośnie tak szybko, wiesz, o co mi chodzi…
O to, jak dziewczyny wariują, kiedy kończą siedemnaście lat…
Jest buntowniczką i córką pastora,
ochrzczono ją w brudnej wodzie.
Mamusia płakała, kiedy złapali ją ze mną pierwszy raz.
Wiedzieli, że jej nie powstrzymają.
Ściska mocno mnie i Biblię
na tylnym siedzeniu mojego motocykla.
Tatuś został z tyłu, modląc się przed chórem, wiesz…
Bóg z nią, z nią i z nim.
Dała mamie całusa “na do widzenia”.
Obiecała zadzwonić
i zadzwoniła z postoju ciężarówek w Tucson, Arizona.
Z pieśnią na ustach dojechaliśmy do Kalifornii,
gdzie mój cygański tryb życia zaczął zbierać swoje żniwo.
Dałem się ponieść, straciłem kontrolę,
a ona jak anioł ocaliła mnie przed demonami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:39, 08 Lut 2011 Temat postu: She Never Cried in Front of Me |
|
|
She Never Cried in Front of Me
Siódma trzydzieści pięć, ona jest żoną innego.
Ja mam swoje życie i to mnie przeraża.
Dziś za niego wyszła, tatuś wydał pannę za mąż.
Słyszałem łzę toczącą się po jej policzku…
i nie mogę z tym żyć.
Ponieważ teraz wiem, dlaczego
W końcu się rozpłakała.
Skąd mogłem wiedzieć, że powoli się oddala?
Jeżeli sprawiłem jej piekło, do diabła, nie zauważyłem.
Mogła dać mi jakiś znak, otworzyć mi oczy.
Jak mogłem zauważyć, skoro przy mnie nigdy nie płakała?
Może byłbym się zmienił, ciężko powiedzieć,
zawsze ta sama historia – smutna.
I będę wierzył, że jeśli kiedykolwiek przeze mnie płakała
to łzami, których nie widać – tymi najcięższymi…
Już teraz wiem dlaczego
w końcu płacze…
Bez wątpienia teraz wiem, jak powinno być
Odeszła i jest źle, męczy mnie to.
Jutro wciąż będę zadawał sobie to pytanie…
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|