Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:04, 26 Lis 2010 Temat postu: Toby Keith 2003 |
|
|
Tytuł albumu: Shock'n Y'all
Jeden z moich ulubionych albumów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:05, 26 Lis 2010 Temat postu: I Love This Bar |
|
|
I Love This Bar
Są zwycięzcy, są przegrani, palacze i pijani.
Są bikerzy, japiszony, autostopowicz spragniony.
A dziewczyny niczym gwiazdy sieją czar…
Mmmmmmmmmmmm, Kocham ten bar.
Są kowboje i trakerzy, załamani i frajerzy.
Są alfonsi i pieniacze, ranne ptaszki i nie-spacze.
Weterani o swych ranach czynią gwar.
Mmmmmmmmmmmm, Kocham ten bar.
Kocham ten bar, kocham ten zgiełk
Już samo wejście sprawia, że facjata śmieje się.
Tak blisko jest,
Więc ładuj się!
Mmmmmmmmmmmmmmmm, Kocham ten bar.
Sa miniówki, są koszule,
wieśniaki i old-skule.
Kochankowie i paserki
Kurewki i tancerki.
I lubimy z wielkich kufli piwo grzać.
Mmmmmmmmmmmmm, Kocham ten bar.
Kocham swój truck
I dziewczę me.
Zabieram ją na obiad
I do kina czasem też,
Ale…… kocham ten bar, kocham ten zgiełk.
Taneczny krok na scenie i facjata śmieje się.
Za darmo wjazd, więc wjeżdżać czas!
Mmmmmmmmmmmm, Kocham ten bar.
Pamiętam, że gdzieś widziałem czy słyszałem lepsze tłumaczenie... Chylę czoła!
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:07, 26 Lis 2010 Temat postu: Whiskey Girl |
|
|
Whiskey Girl
Czyż moja mała nie wygląda zjawiskowo w niebieskich dżinsach?
Opiętych na biodrach i z kolczykiem w pępku
i małym tatuażem gdzieś pomiędzy, który tylko ja widuję…
Dziś wieczorem idziemy na tańce.
Wygląda tak wspaniale, że aż nieprzyzwoicie,
a kiedy barman pyta, co dla pani -
mówię mu, człowieku…
Nie rusza jej wino i róże.
Nad piwem tylko kręci nosem.
Nie znosi nawet myśli o lampce szampana.
Żadnych Cuervo, złotych Margarit,
tequila nie ma tej właściwej mocy.
Jej potrzeba czegoś ostrzejszego
i bardziej bolesnego.
To moja mała whiskey girl,
moja dziewczyna o ostrych krawędziach, ale ja lubię je na ostro…
Mam Mustanga z 69 roku,
napęd na cztery koła, posłuchaj tylko jak grają rury.
Wskakuję za kółko i jazda przed siebie!
Gnam jak szalony, ale jej to nie przeszkadza.
we włosach niebieska bandana,
siedzi tam, nucąc każdą piosenkę w radio.
Zajefajny pomysł na piosenkę i super teledysk - na YT
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:08, 26 Lis 2010 Temat postu: American Soldier |
|
|
American Soldier
Staram się być ojcem, wychować córkę i syna.
Być kochankiem dla ich matki, wszystkim dla wszystkich.
Wstaję wcześnie rano, wbijam się w strój,
gotowy do działania, od stóp do głów.
Nie robię tego dla pieniędzy, są rachunki, których nie spłacę.
Nie robię tego dla chwały, zrobiłbym to i tak.
Moja odpowiedzialność zapewnia przyszłość.
Czuję się pewnie nawet w chwili stresu.
Nie mogę zawalić w poniedziałek, kiedy zaszalałem w weekend.
Pracuję w czasie świąt, czasami przez całą noc.
Bądź pewien, że będę gotów, kiedy wilki zawyją pod drzwiami.
Jestem ze stali, jestem niewzruszony, jestem szczery do szpiku kości.
I zawsze wypełnię swój obowiązek, nieważna cena do zapłacenia.
Podliczyłem możliwe straty, wiem, jakie jest poświęcenie.
Nie chcę za was umierać, ale jeżeli trzeba będzie,
Poniosę ten krzyż z dumą, bo wolność nie przychodzi darmo.
Jestem amerykańskim żołnierzem, Amerykaninem.
Pomiędzy braćmi i siostrami z dumą będę stał,
kiedy wolność jest zagrożona, zrobię to, co trzeba.
Jestem na pierwszej linii frontu, śpij dzisiaj spokojnie.
Jestem amerykańskim żołnierzem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:09, 26 Lis 2010 Temat postu: If I Was Jesus |
|
|
If I Was Jesus
Gdybym był Jezusem, miałbym naprawdę długie włosy.
Koszulę i sandały, to właśnie bym nosił.
Byłbym duszą towarzystwa, obracając wodę w wino.
Taaa, ja I moi apostołowie bawilibyśmy się naprawdę dobrze.
Och, i oddałbym moje życie dla ciebie,
pokazałbym, kto jest szefem.
Wybaczyłbym i podziwiałbym cię,
wisząc na twoim krzyżu.
Gdybym był Jezusem.
Miałbym biednych przyjaciół.
Biegałbym nie z tymi, z którymi powinienem, nigdy bym się nie nudził.
Później uzdrowiłbym niewidomego, dałbym się ukrzyżować,
przez polityków i klechy, którzy mają coś do ukrycia.
Gdybym był Jezusem, powróciłbym z martwych.
Chodziłbym po wodzie, abyś zaczął się zastanawiać.
Znałby twoje mroczne sekrety, patrzyłbym ci prosto w twarz
i powiedziałbym, że cię kocham, z cudowną łaską.
Takie podejście do wiary rozumiem i współodczuwam
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:10, 26 Lis 2010 Temat postu: Time For Me To Ride |
|
|
Time For Me To Ride
Już nie znam więcej sztuczek,
nie mam powodu, by wierzyć.
Szukałem jakiegoś znaku.
Miłość powinno się łatwo znaleźć.
Spałem na twojej kanapie,
leżałem tutaj sam,
Bez ciebie, bo oszukiwałaś mnie.
Nic nie pozostało.
Chyba czas mi jechać.
Z powrotem na autostradę,
poczuć wiatr we włosach.
Odetchnąć powietrzem ze smakiem wolności,
to byłoby jak orzeźwienie.
Ktoś kochał, ktoś skłamał.
Wierzę, że czas mi jechać.
Powinienem był wiedzieć od początku.
Nie oswoiłem twojego niewiernego serca.
Wyczuwałem pismo nosem,
nigdy nie zwykłem błagać.
Dziewczyno, jesteś wiecznie niezadowolona.
Chyba czas mi jechać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:11, 26 Lis 2010 Temat postu: Sweet |
|
|
Sweet
Weszła główny wejściem; wyglądała
jak pędzący przed siebie pociąg.
Wyglądała nieźle,
dobrze zawieszona, super koła.
Nie ma szans,
żeby chciała ze mną zatańczyć.
Te wszystkie mieszczuchy ją obskakiwały,
Taki wieśniak, jak ja, nie znajdzie w mieście miłości.
Jest słodziutka,
jedzą jej z ręki.
Ktokolwiek zdoła uszczknąć kęsa,
jest szczęściarzem..
Jest słodka, mniamuśna,
nie zdobędę tej pyszności.
Wygląda apetycznie, to fakt.
Nie miałem nic innego do roboty,
więc walnąłem jeszcze dwa kielichy.
Poczułem w sobie przypływ odwagi,
zapytałem; „Napijesz się ze mną,
to znaczy, czy chciałabyś ze mną zatańczyć,
Proszę?” w mym najlepszym południowym akcencie.
Zrobiło się gorąco na parkiecie, kiedy wyszeptała
„Chyba znalazłam swojego chłopaka, idziemy stąd”.
Powiedziałem: „Słodka,
topię się w twojej dłoni,
czuję się jak łyżeczka w cukrze koloru blond,
patrzysz na szczęśliwego faceta.”
Słodziutka i mniamuśna.
Mam te pyszności na wyciągnięcie ręki.
Czyż nie jest smaczniutka?
Dość zakręcony muzycznie utwór...
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:13, 26 Lis 2010 Temat postu: Don't Leave, I Think I Love You |
|
|
Don't Leave, I Think I Love You
Nie odchodź, chyba cię kocham.
Widziałem resztę swojego życia, ty w nim byłaś.
Nie słyszysz, co mówię? Daj mi jeszcze chwilę,
Nie odchodź, chyba cię kocham,
Myślisz, że zwariowałem i masz rację.
Nie wymyśliłbym tego, nie śmiałbym o tym nawet marzyć.
Kotku, nie mów mi, że straciłem swoją szansę.
Nie słyszałem ostatniego pytania, czy chciałbym zatańczyć.
Siedziałem i czekałem na ciebie całą noc.
Dlaczego nie dasz mi starego dobrego zielonego światła?
Jestem coraz silniejszy, pędzę szybko,
spieszę się, ale przynajmniej muszę zapytać.
Nie mógłbym wytrzymać ze sobą, gdybyś odeszła,
łaknę miłości jak szczeniaczek, co ty na to?
Jest późno, jestem zmęczona po długiej nocy,
nie łam mi serca i nie odchodź.
To nie przez whisky i nie przez feerię świateł.
Widzisz, zakochałem się od pierwszego wejrzenia.
Nie będę już się rozwodził, przejdę do rzeczy.
Mam dużo do powiedzenia i mało czasu.
Nie odchodź, kochanie, ja próbuję właśnie…
posłuchaj, co ja gadam, bredzę, jak potłuczony…
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:14, 26 Lis 2010 Temat postu: Nights I Can't Remember (Friends I'll Never Forget) |
|
|
Nights I Can't Remember (Friends I'll Never Forget)
Ja, JB i Sonny dorastaliśmy jako paczka.
Niezłe z nas były łobuzy, bliżsi niż bracia.
Mieliśmy mały zespół rockowy.
Napisaliśmy mnóstwo piosenek o kobietach.
Próbowaliśmy je ładnie śpiewać laskom.
Żyliśmy pełnią życia,
gdzieś, z dala od wielkiego świata.
Pamiętam jedną letnią noc,
oddawaliśmy się uciechom nad jeziorem.
Ja odleciałem na winku z jakąś kelnereczką,
Dziewczyna Sonny’ego była bardzo niecierpliwa…
JB zjawił się koło północy
z jakimś pasztetem z miasta.
Osuszył wszystkie puszki piwa
próbując zmienić ją w księżniczkę,
Ja i chłopaki, robiliśmy wiele hałasu,
Śpiewaliśmy nasze piosenki za darmo.
Imprezki w koledżu, zdobyliśmy trochę wiedzy,
ale nigdy żadnego tytułu.
Po swojemu w tamtych wspaniałych czasach.
Nie żałuję wielu rzeczy
Nocy, które pamiętam, przyjaciół, których nie zapomnę.
Dorosłem, ożeniłem się, złapałem robotę.
Sonny ma wspaniałe życie, dzidzię i śliczną żonę
i pracuje jako listonosz.
JB jest kierowcą ciężarówki.
Wczoraj dzwonił z południowej Karoliny.
Powiedział: ”Zakochałem się w kelnerce,
którą poznałem w barze ‘Waffle House’”.
Powiedział: “Życie toczy się coraz szybciej,
niż wtedy, kiedy byliśmy młodzi.
Musimy zrobić sobie przerwę od harówki
i to właśnie zrobiliśmy.
Zadzwoniliśmy do Sonny’ego
i wyszliśmy na całą noc na miasto.
Wypiliśmy parę piwek, powspominaliśmy,
i dośpiewaliśmy do naszej pieśni kolejną zwrotkę.
Kto z nas nie ma tych wspomnień z kumplami...
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:16, 26 Lis 2010 Temat postu: Baddest Boots |
|
|
Baddest Boots
Widziałem, jak zerkała z zachwytem
znad do połowy opuszczonych rolet.
Nie chodziło o mój urok czy uśmiech,
które tak przykuły uwagę tej sekretareczki.
Nie patrzyła na mnie, patrzyła na moje stopy.
To te kosztujące 2225 dolarów
ręcznie robione cudeńka.
Stalowe noski z siedmiorzędowym szyciem
i połyskiem od pucybuta.
Uszyte na miarę i niepowtarzalne.
Każda ślicznotka zawsze spojrzy w dół.
Mam najlepsze buty na ulicy.
Zrobił je gościu w El Paso,
gdzie zajechałem na koncert na rodeo.
Powiedział, że kosztują dużo, ale są tego warte,
Nie ma drugich takich na całym Bożym świecie.
Dałem mu kasę, a on wziął miarę.
Sprawiają, że czujesz się ważny w tłumie.
Nikt między nimi nie stanie.
Kiedy je wciągam i zaczynam śpiewać,
mam ochotę wpuścić w nie spodnie.
Przejdźmy się…
No i kto powiedział, że dobre obuwie nie jest ważne?[/b]
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:17, 26 Lis 2010 Temat postu: The Critic |
|
|
The Critic
Powiem ci, jak to jest…
Wstaje wcześnie, szybka kawa
Pracuje w godzinach urzędowych
Jeździ zwykłym, ekonomicznym używanym autem
Uwielbia mówić lokalny zespołom w barze: „Jestem Krytykiem.
Dzięki mnie zajdziecie wysoko, znam wszystkich w tym biznesie.”
Dołączył do drużyny szkolnej, ale nie umiał się zgrać.
Próbował napisać piosenkę, ale nie umiał dobrać rymów.
Zagrał dwa czy trzy akordy na gitarze w lombardzie.
Nie miał zadatków na gwiazdę, więc został krytykiem.
„Pracuję dla Gazety, chłopie, mam prawdziwą robotę…”
Napisał pięciogwiazdkową kolumnę o zespole, którego nie słyszał.
Opisał bluegrass, to nieładne słowo.
Pomyślał, że czas poprosić szefa o podwyżkę.
Szef powiedział: „A czy ktoś ogóle czyta twoją stronę?”
Taa….
Więc pomyślał… I jeszcze trochę pomyślał.
Złapał młodą gwiazdę na topie, koncertującą właśnie w mieście.
Schował się za klawiaturą i nie zostawił na nim suchej nitki.
Nadchodzą listy, maile i faksy –
Podnieśli mu wypłatę do 20.000 $ rocznie na rękę.
Jest zadowolonym krytykiem.
Tarza się w forsie.
Chłopie, mógłbym to robić godzinami, to łatwe. Wszyscy mnie czytają !!!
Proszę, nie mówcie mamusi, że pisuję w Gazecie.
Wciąż myśli, że gram na pianinie w lokalu.
Jakże prawdziwe... Toby musiał się nieźle na któregoś wkurzyć...
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:19, 26 Lis 2010 Temat postu: The Taliban |
|
|
The Taliban
Jestem zwykłym hodowcą wielbłądów w średnim wieku.
Mam dwupokojową jaskinię w północnym Afganistanie.
Wszystko dobrze było, ale się skończyło,
Odkąd oni się sprowadzili… nazywają siebie Talibami.
Nie widziałem twarzy mojej żony, odkąd tu przyleźli.
Każą jej nosić szalik od ucha do ucha.
Ona uwielbia pustynię i gorący biały piasek.
Ale jest jak ja, nie może znieść Talibów.
Ale wiesz, pewnego dnia osiodłamy wierzchowce
I powiemy: „Jedź, wielbłądzie, jedź!”.
Moja staruszka będzie się uśmiechać przy moim boku.
Poradzimy sobie znakomicie w Palestynie albo Turkmenistanie.
Szerokiej drogi i środkowy palec dla Talibów!
Zaatakowali Nowy Jork, bo sądzili, że wygrają.
Powiedzieli, że zostaną tu aż do smutnego końca.
Pan Bush zadzwonił do Iraku i Iranu i powiedział:
„Żebyście mi, ęsyny, nie robili żadnych interesów z Talibami!”
Więc modliliśmy się do Allaha z całej mocy,
aż wielkie amerykańskie bombowce nadleciały jednej nocy.
Zrzuciły małe bomby po całej ich świętej ziemi.
Szkoda że nie widziałeś, czmychali jak króliki…
Utwór nagrany 'live' ze Scotty Emerickiem. Mistrzostwo
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:25, 26 Lis 2010 Temat postu: Weed With Willy |
|
|
Weed With Willy
Zawsze mi mówili, że to zioło to rarytas.
Boże, nie mogłem doczekać się, żeby samemu spróbować.
Nie oceniaj, zanim nie spróbujesz. Cóż, spróbowałem, przyjacielu…
Już nigdy nie wypalę zioła z Willy’m.
Dostaliśmy niezłą lekcję w małym mieście w Teksasie.
Odpalił jointa i puścił go w obieg.
Ostatnie, co pamiętam zanim odleciałem…
„Być może skoczę na bungee,
Ale już nigdy nie wypalę zioła z Willy’m”.
Nigdy nie wypalę zioła z Willy’m,
Impreza zdechła zanim w ogóle się zaczęła.
Możesz mi polać rzekę whisky, przyjacielu,
Ale nigdy nie wypalę już zioła z Willy’m!
Wskoczyliśmy do jego autobusu, zwanego Honey Suckle Rose,
Impreza w Huntsville, po koncercie.
Tylko ja i on, w przedniej części baru.
Jeden sztach i nadciągnął ponury amok.
Jedziemy do Teksasu, chłopaki…
Podajemy sobie gitarę, opowiadamy kawały.
Chyba zbliża się joint, bo czuję dym.
Nie biorę macha, podaję dalej.
Z grymasem na twarzy i oczami jak talerze.
W pozycji embrionalnej ze śliną na twarzy,
złamaliśmy się i zakurzyliśmy z Willy’m zioło jeszcze raz…
Kolejny kawałek dla śmiechu... na YT - z Willym na scenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sky
Pionier
Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/2 Skąd: South Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|