EWA BANDROWSKA

Cowboykash

EWA BANDROWSKA

Poniżej tekst autorstwa Lonstara:

Odeszła Ewa... Zazwyczaj reakcją na czyjeś odejście jest frazes "Będzie nam go / jej brakowało. Nie wiem, co w takiej chwili mogę powiedzieć".

Ja WIEM, co powiedzieć. I opowiem wam, czego mi (nam) będzie brakowało.

Ewa nie była sławną gwiazdą ani celebrytką. Była według powszechnych standardów osobą zwyczajną, skromną, wiodącą życie ciche i prozaiczne. Tylko... czy napewno? W tym miejscu chcę zadać kłam "powszechnemu standardowi".

Ewa była jedną z największych znanych mi fanek muzyki country (a znam ich setki!). Miała imponującą, jak na swoje mozliwości, kolekcję płyt country. Miała wielką, stale pogłębianą wiedzę o subkulturze country i świadomość stylu, której mógłby jej pozazdrościć niejeden uznany muzyk. Była stałą, wierną i aktywną uczestniczką wszelkich wydarzeń country. Była bratnią duszą. Była... moją fanką.

Będzie nam brakowało jej obecności na koncertach. Będzie nam brakowało jej rzeczowej, fachowej i konstruktywnej krytyki... Jej zdrowego rozsądku i trafnej oceny ludzkich charakterów... Jej poczucia humoru... Jej ciepła i przyjaźni... Jej bezinteresownej pomocy organizacyjnej... Będzie nam brakowało wieczornych spotkań w jej skromnym mieszkanku, kiedy przy spaghetti i winie słuchaliśmy nowo nabytych płyt, wymienialiśmy nowinki z countrowych tras i imprez i gadaliśmy o życiu... To właśnie u niej na jednym z takich spotkań powstała moja piosenka o przyjaciołach - "Znam go parę lat"...

To nie pusty frazes, kiedy mówię, że będzie nam Ewy brakowało.

/Lonstar/

Cowboykash

Zapamiętajmy ją taką jaka była... nasza Ewcia... nasza koleżanka z Forum - Ewa B.

Ewa pochowana jest w Warszawie na Cmentarzu Bródnowskim - kw 48 K-4-32