Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Huberts
Z-ca Szeryfa
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Grochów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 3:17, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Na razie nic konkretnego tu nie padło.
Dyskusja jest iście akademicka.
A, że da się zrobić stowarzyszenie, które nie generuje kosztów uzasadniających wprowadzenie składek i działa prężnie (Ba! Ludzie się dobijają by do niego należeć) i jest "ciałem" poważanym przez wiele instytucji i firm, udowodnili, żeby daleko nie szukać, założyciele pierwszego w Polsce Stowarzyszenia Miłośników Lotnictwa "Warsaw Spotters", którego jestem dumnym członkiem. I dzięki temu, że jestem, zwiedziłem wiele ciekawych miejsc i miałem okazję bywać na wielu ważnych imprezach, na które nawet media miały reglamentowany wstęp, nie mówiąc o szarym człowieku, który może o tym pomarzyć... Wymieniać?
Średnio raz w miesiącu gdzieś idę, jadę, a nawet zdarzyło się lecieć... A nie bywam na wszystkich "akcjach" stowarzyszenia. Ostatnio, z braku czasu, ominęło mnie np. powitanie linii Emirates w Warszawie.
Wystarczy chcieć, a nie patrzeć na świat przez pryzmat złotówki, ojro czy innego dulara...
Jest jeszcze zasada wzajemności, przy zbieżnych interesach. Ważne, by członkowie takiego stowarzyszenia byli aktywizowani a nie opodatkowani. Coś za coś, a nie nic (niewiele) za kasę, jak to było w przypadku SMC.
Obie strony działania Warsaw Spotters (niezależnie kim/czym jest druga strona) odnoszą określone korzyści.
Ale to trzeba umieć zrobić. A członkom musi zależeć.
Dla takich, którym nie zależy nie warto tworzyć stowarzyszeń. Bo po co? Żeby ich pchać pod górę, ciągnąć za uszy...? Szkoda czasu.
Pzdr.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 6:53, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Póki co, nie widzę żadnych przeszkód.
Zapaleńcy są.
Lider by się znalazł .
Sprawozdania - cóż, piszę je dwa razy w roku...
Składka - paczka fajek tygodniowo mniej.
Pomysły - tych każdy z nas ma mnóstwo.
Doświadczenia z SMC - na szczęście nie mam osobistych i na szczęście są ci, którzy pamiętaja dlaczego nie wyszło.
Kto wchodzi do 15-tki?
Teacher - sztuk 1
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasek
Ranczer
Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:51, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Jako człowiek wolny(przynajmniej mam taką nadzieję), jestem przeciwny formalizowaniu pewnych, nazwijmy to ruchów. Rozumiem też płynące z tego(formalizowania) ewentualne korzyści.
W naszej sytuacji środowiskowej obawiam się, że tworzenie stowarzyszenia nie ma sensu. Na pewno pojawią się od razu osoby o różnych inicjałach i będą działały ku własnej chwale i korzyści.
Pozostawmy to raczej fundacjom, które już działają bardzo prężnie, oraz zapaleńcom.
Tak sądzę,
Stasek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:27, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
MJK napisał: |
Ale jak widzę, już przed poczęciem ma ono wrogów.... |
Nie, to nie są wrogie wypowiedzi. Stowarzyszenie powinno być. Pierwszy do niego się przyłączę. Tyle, że wiele lat w SMC i następne kilkanaście lat obserwacji środowiska z boku wyrobiło we mnie dość ostrożną postawę i raczej sceptyczną.
|
|
Powrót do góry |
|
|
teachair
Wielebny
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:25, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Stasek napisał: | Jako człowiek wolny(przynajmniej mam taką nadzieję), jestem przeciwny formalizowaniu pewnych, nazwijmy to ruchów. Rozumiem też płynące z tego(formalizowania) ewentualne korzyści.
W naszej sytuacji środowiskowej obawiam się, że tworzenie stowarzyszenia nie ma sensu. Na pewno pojawią się od razu osoby o różnych inicjałach i będą działały ku własnej chwale i korzyści.
Pozostawmy to raczej fundacjom, które już działają bardzo prężnie, oraz zapaleńcom.
Tak sądzę,
Stasek |
"Na pewno pojawią się osoby"... - pewnie tak, ale po to we władzach stowarzyszenia jest kilka osób, by dać odpór takim osobom.
"Pozostawmy to raczej fundacjom"... - dobrze wiesz, że obecne Fundacje powstały w konkretnych celach, niekoniecznie związanych z promowaniem muzyki country jako gatunku, a raczej konkretnych zjawisk country. Niezależnie od zapisów statutowych. Takie mam przynajmniej wrażenie I chwała im za to, bo bez tych stowarzyszeń o wiele mniej by się działo. Myślałem raczej o takim sformalizowanym tworze prawnym, który miast promować pojedynczych artystów czy wydarzenia zająłby się cierpliwym i długofalowym, ale - podkreślam - sformalizowanym procesem wprowadzania muzyki country do mediów.
"Zapaleńcom"... - zapaleńcy bez wsparciami narzędzi spłoną bardzo szybko.
Z drugiej jednak strony - po co?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cowboykash
Szeryf
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5768
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:03, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
No tak, tylko że takie Stowarzyszenie powinno być matką i ojcem wszystkich wykonawców country a co za tym idzie , w jakiś sposób ich wspierać.
I już na samym początku mamy problem bo ja tu ustalić kto gra country a kto nie gra ?
Jak wiemy z doświadczenia są Ci co grają country, są Ci co gdzieś tam się o nie ocierają ale są i tacy, którzy o muzyce country nie mają pojęcia, jednak twardo i uparcie twierdzą, że to oni właśnie są country.
Są tacy co mają "pociągi" są tacy co ciągle mają "dobry dzień" a nie daj Boże trafi się jeszcze taki co ma "psycho" i powie że on też jest country więc mu pomóż i go wspieraj.
Moim zdaniem najpierw musiałby powstać jakaś niezależna grupa, która ma w nosie przyjaźnie i koleżeństwo i jest MEGA NIEPRZEKUPNA !!! i to na tę grupę spadłaby odpowiedzialność oceny kogo wspierać, a kogo nie.
To w tym kraju jest niemożliwe.
W innym wątku ktoś zaprezentował najnowszą płytę ( a właściwie czteropak )- z ciekawości zajrzałem, tym bardziej że całe wydanie firmuje swoim nazwiskiem p. Korneliusz Pacuda. ( Na pierwszy rzut oka- któż miałby lepiej wiedzieć co to country a co nie - od tego zacnego pana ? )
Zajrzałem i widzę na czwartej płycie piosenkę "Mam dzisiaj dobry dzień"..........
Garście mi opadły
|
|
Powrót do góry |
|
|
Stasek
Ranczer
Dołączył: 12 Sie 2010
Posty: 1310
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:47, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Teachair napisał:
""Pozostawmy to raczej fundacjom"... - dobrze wiesz, że obecne Fundacje powstały w konkretnych celach, niekoniecznie związanych z promowaniem muzyki country jako gatunku, a raczej konkretnych zjawisk country. "
Wydaje mi się, że "konkretne zjawiska country" promują country jako takie.
Stasek
|
|
Powrót do góry |
|
|
MJK
Rewolwerowiec
Dołączył: 28 Cze 2010
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:13, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
O. proszę, widzę, że temat Stowarzyszenia, choć schowany w plociuchowie i myląco zatytułowany, jednak się rozwija. Znaczy to niechybnie, że potrzeba taka w narodzie jest
Huberts napisał: | Wystarczy chcieć, a nie patrzeć na świat przez pryzmat złotówki, ojro czy innego dulara... |
Trochę się dziwię, Huberts, że takie rzeczy piszesz. Ty, człowiek, który od lat działa w country i nie raz, nie dwa do tej działalności dokłada. Ja z własnej kieszeni finansowałem i finansuję wiele swoich działań w zakresie country (długo by tu wymieniać) i po 15 latach mam tego trochę dosyć. Nie chciałbym już ani sam się znaleźć w takiej sytuacji, ani innych na to narazić, żeby oprócz własnej społecznej pracy trzeba było wyjmować z własnej kieszeni pieniądze, bo kasa Stowarzyszenia jest pusta.
Huberts napisał: | A, że da się zrobić stowarzyszenie, które nie generuje kosztów uzasadniających wprowadzenie składek i działa prężnie (Ba! Ludzie się dobijają by do niego należeć) i jest "ciałem" poważanym przez wiele instytucji i firm, udowodnili, żeby daleko nie szukać, założyciele pierwszego w Polsce Stowarzyszenia Miłośników Lotnictwa "Warsaw Spotters", którego jestem dumnym członkiem. I dzięki temu, że jestem, zwiedziłem wiele ciekawych miejsc i miałem okazję bywać na wielu ważnych imprezach, na które nawet media miały reglamentowany wstęp, nie mówiąc o szarym człowieku, który może o tym pomarzyć... Wymieniać? Średnio raz w miesiącu gdzieś idę, jadę, a nawet zdarzyło się lecieć... A nie bywam na wszystkich "akcjach" stowarzyszenia. Ostatnio, z braku czasu, ominęło mnie np. powitanie linii Emirates w Warszawie. |
Nie znam tego stowarzyszenia, ale nie mam wątpliwości, że prowadząc taką działalność musi mieć koszty. Czy na pokrycie tych kosztów pozyskuje środki z zewnątrz (np. od sponsorów), czy też we władzach jest ktoś bogaty, kto pokrywa je z własnej kieszeni - tego nie wiem. Wiem natomiast, że koszty i źródła ich pokrycia to ważna sprawa, i nie warto udawać, że taka kwestia nie istnieje.
Huberts napisał: | Ważne, by członkowie takiego stowarzyszenia byli aktywizowani a nie opodatkowani. |
Nikt nie mówi o opodatkowaniu. Miałem na myśli niewielką składkę członkowską, rzędu powiedzmy 30 zł rocznie, na pokrycie podstawowych kosztów utrzymania stowarzyszenia. Pisałem też wyraźnie, że członkowie za tę składkę coś powinni mieć.
teachair napisał: | Kto wchodzi do 15-tki? Teacher - sztuk 1 |
MJK - to już 2
Stasek napisał: | Na pewno pojawią się od razu osoby o różnych inicjałach i będą działały ku własnej chwale i korzyści. |
Pytanie, czy działanie ku własnej korzyści będą łączyć z korzyścią dla Stowarzyszenia, czy realizować kosztem Stowarzyszenia. W pierwszej sytuacji nie widzę nic złego. Druga byłaby oczywiście naruszeniem zasad i wymagałaby stosownej interwencji. Nie sądzę jednak, by było to argumentem przeciw tworzeniu Stowarzyszenia, bo to tak, jak by sprzeciwiać się budowie nowej drogi argumentując, że niektórzy będą na tej drodze przekraczać prędkość. Zapewne będą, ale to nie powód, żeby drogi nie budować
Piotr Bułas napisał: | Stowarzyszenie powinno być. Pierwszy do niego się przyłączę. |
Czy to znaczy, że jest nas już trzech?
teachair napisał: | obecne Fundacje powstały w konkretnych celach, niekoniecznie związanych z promowaniem muzyki country jako gatunku, a raczej konkretnych zjawisk country. Niezależnie od zapisów statutowych. Takie mam przynajmniej wrażenie |
Jeśli chodzi o Fundację Czyste Country, to i ja mam takie wrażenie. Natomiast celem Fundacji Country JEST promowanie muzyki country jako gatunku. Tyle, że fundacja i stowarzyszenie to dwie zupełnie różne instytucje i jak uczy doświadczenie jedno wcale nie zastępuje drugiego.
teachair napisał: | zapaleńcy bez wsparciami narzędzi spłoną bardzo szybko. |
Dokładnie tak.
Cowboykash napisał: | I już na samym początku mamy problem bo ja tu ustalić kto gra country a kto nie gra ? |
Nie ma potrzeby tego ustalać, bo nie chodzi nam o stowarzyszenie wspierające jakichś konkretnych artystów, tylko MUZYKĘ COUNTRY.
Jeśli więc ktoś gra 100% country, to skorzysta z tego wsparcia w 100%, jeśli ktoś gra 50%, to w 50%, a jeśli ktoś gra 2% - to w 2%. Nie ma więc problemu
No, to kto jeszcze zapisuje się do Stowarzyszenia?
MJK
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:34, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
tak jak napisał Mikołaj - jest nas już trzech.
Praktycznie całe moje dorosłe życie wiąże się z bluegrassem i jego pochodnymi. Nie wyobrażam sobie, żeby coś miało się w tym temacie zmienić.
Stowarzyszenie powinno przede wszystkim promować muzykę country i jej satelity w Polsce. Powinno kształcić i wychowywać słuchaczy. Słuchaczy, a nie muzyków. Muzycy są i jak tylko okaze się, ze granie country nie wywołuje u ich znajomych złośliwych uwag to szybko się włączą.
Na razie - spójrzmy prawdzie w oczy - country jest postrzegana jako kiepska podróbka kowbojskiego grania, jak przebierańcy udający amerykańskich trakerów.
Kiedyś (na którymś Pikniku w Mrągowie) Agata Młynarska powiedziała mi, że dla niej country to "takie małe śmieszne ludziki podrygujące na scenie". To przekonanie ciągle pokutuje wśród ludzi w mediach. Ciekawe dlaczego nie mówią tak o "Mumfordach" i im podobnych kapelach. Może dlatego, że oni sa szczerzy i prawdziwi i, będąc Angolami, nie udają poganiaczy stad bydła na niezmierzonej prerii.
Muzykowanie nie jest ruchem odtwórczym. Nie udajemy kogoś kto od setek lat żyje i tworzy za wielką wodą. Tworzymy własne, a jezeli to własne będzie dobre (i przede wszystkim prawdziwe) to kazdy to kupi.
Za takim Stowarzyszeniem będę stał murem i myślę, że wielu muzyków też.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Bułas dnia Czw 20:37, 21 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cowboykash
Szeryf
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5768
Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:12, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
MJK - nie o to mi chodzi !
Dlaczego Stowarzyszenie ma wspierać coś co wręcz psuje wizerunek tej muzyki ? TO bez najmniejszego sensu.
To tak, jakbyś podcinał gałąź na której siedzisz.
Przeanalizuj raz jeszcze proszę .
Druga sprawa - może i takie Stowarzyszenie to dobra rzecz, ale skąd nazbierać te 15 osób ?
O.K. trzech panów się zgłosiło, może jeszcze ktoś dołączy i nawet jak dobrniecie panowie do 15-ki to czy nie macie wrażenia że to będzie Stowarzyszenie trochę samozwańcze ?
Bo przepraszam niby kto Panów wybrał ? To że Panowie są chętni to jedno, ale czy akceptowani przez jakiś ogół osób zainteresowanych - to drugie.
Nie to żebym miał jakieś zastrzeżenia bo przecież nawet nie wiem kto mógłby się znaleźć w takiej 15-ce ale co będzie jeśli zgłosi się powiedzmy jakiś pan "Jan Kowalski" o którym nikt nic nie wie , ale on powie że chce być w tym Stowarzyszeniu, wpłaci składki i co ? będzie decydował nie mając bladego pojęcia o tej muzyce ??? To może okazać się kluczowe - poddaję pod rozwagę.
Zróbcie Plebiscyt i niech ludzie głosują na nominowanych czy tych co się sami zgłosili ( w sumie to podobnie jest w Dyliżansach ) i zobaczymy co dalej
Żart na koniec
ALE INFORMACJI O FREKWENCJI STRZEŻCIE BARDZIEJ, NIŻ GRANICY PAŃSTWOWEJ- to może istotnie zaburzyć skład przyszłego Stowarzyszenia
|
|
Powrót do góry |
|
|
nawigacja
Bandit
Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Legionowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:32, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Myślę, że dopóki nie będzie jasności co do celu stowarzyszenia to powoływanie go nie ma większego sensu. "Promowanie country w Polsce" jest tak ogólnikowym a przy tym wieloznacznym określeniem, że zupełnie niczego nie wyjaśnia. Jedyne co mi przychodzi do głowy to, że celem stowarzyszenia mogłoby być:
- wpłynięcie na Akademię Fonograficzną, by w kategoriach Fryderyków zamiast Folk było Country&Folk, lub co byłoby szczytem marzeń osobna kategoria Country.
- powołanie jeszcze przynajmniej jednego festiwalu utrzymującego poziom i linię Ustronia z najlepszych czasów. Kiedy znów będzie w Polsce Tony Trischka uznam, że kierunek jest przyzwoity.
- przekonanie redaktora Manna, że puszczana przez niego muzyka country zasługuje na to, by ludzkości powiedzieć, że to country.
Może jeszcze macie jakieś pomysły?
A no i ja chętnie będę czwarta.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huberts
Z-ca Szeryfa
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Grochów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:33, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
MJK napisał: |
Nie znam tego stowarzyszenia, ale nie mam wątpliwości, że prowadząc taką działalność musi mieć koszty. |
Ma, ale nie w takim sensie jak to rozumiesz... I nie liczy się ich w walucie....
Poza tym ma WARTOŚĆ. Wymierną tylko wartością jego członków, a nie ilością pieczątek na nikomu niepotrzebnych glejtach, które przydadzą się gdy zbraknie chusteczek... No ale cóż, nie każdy ma możliwość przystąpić.
Podchodzisz do tematu od złej strony. Spójrz na stowarzyszenie mniej instytucjonalnie.
Pzdr.
P.S. Znajdź sobie definicję stowarzyszenia zwykłego. Które można założyć w trzy osoby... Bez KRS-u i biurokracji... A potem pomyśl, że bez tego bagażu (i komornika po kilkunastu latach) też można wiele (może nawet więcej niż z nim) zdziałać. Przykład podałem.
Ostatnio zmieniony przez Huberts dnia Czw 22:43, 21 Lut 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:52, 21 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Tony będzie w Polsce wtedy gdy się go zaprosi. Podobnie wielu innych muzyków bluegrassowych. Pewnie z tzw "main steam'u" też by się znaleźli chętni na zobaczenie legendarnych białych niedźwiedzi na ulicach Warszawy.
Pana Manna przekonywać trzeba zawsze. Może w końcu uwierzy, że jak rzuci w radio hasło "country" to połowa słuchaczy nie wyłączy odbiorników.
Festiwali nigdy za dużo. Wręcz im więcej tym lepiej. Z poziomem już trudniej, ale pewnie dali byśmy radę.
Hubert zakłąda z góry czarną przyszłość. Komornik? Bankructwo? Przekręty? A nie można tak normalnie, po ludzku, uczciwie?
Robert, co psuje wizerunek muzyki country wg ciebie?
Wszystkie stowarzyszenia sa samozwańcze. Powstają dzieki ludziom zainteresowanym i zaangażowanym w tą samą sprawę. Nikt nie selekcjonuje członków. To nie jury konkursu ani nie kadra narodowa. "Kowalski" nie będzie decydował sam.
ech... pomarzyć dobra rzecz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huberts
Z-ca Szeryfa
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Grochów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:58, 22 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
Piotr Bułas napisał: | Hubert zakłąda z góry czarną przyszłość. Komornik? Bankructwo? |
Pamiętasz Piotrze, było sobie kiedyś jedno stowarzyszenie... potem bankructwo, komornik... A historia kołem się toczy ponoć
Kto raz się sparzył...
Pzdr.
P.S. A myślałem że tego nawiasu nikt nie zauważy..., jednak Twój podpis wyjaśnia sprawę...
Ostatnio zmieniony przez Huberts dnia Pią 0:59, 22 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:04, 22 Lut 2013 Temat postu: |
|
|
ponoć człowiek się uczy na błędach. Już mnie nie było jak tamto stowarzyszenie upadło. W sumie to chyba nawet o tym nie wiedziałem. No cóż... tak bywa. Nie znaczy to, że zawsze tak musi być.
Prowadzimy z kolegami fundację, którą załatwił nasz własny prezes. Po prostu nas okradł. Nas i naszych współpracowników. Wyczyścił nas do zera pozostawiając z długami i zobowiązaniami. Tak też bywa. Zaczynamy od zera a nawet od minusa.
Człowiek uczy sie całe życie ale i tak głupi umiera. Trzeba ciągle od nowa, od nowa, od nowa... kiedyś się uda.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Bułas dnia Pią 1:09, 22 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|