Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cowboykash
Szeryf
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:26, 23 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
02. Wrapped Up Good
12. Cannonball
Ciekaw jestem Waszych opinii , bo mnie się ta płyta podoba i uważam że świeżość w gatunku country, o której tak często ostatnio wspominamy , znajduje się właśnie na tej płycie...ale może ktoś ma inne zdanie ? |
Cowboycashu ja mam inne zdanie. Na tej płytce wszechobecny pop country widać słuchać i czuć.
Jesli chodzi o Wrapped up Good to rozumiem że podobają ci się laski w rozpuszczonych długich włosach kręcące się przy bolidach na video, bo jeśli chodzi o wartość muzyczną utworu to dla mnie najgorszy kawałek na tej płytce.
Cannonball już bardziej mi przypadło do gustu.
Polecam ci jednak przede wszystkim posłuchać uważniej "I'm not done with you just yet" oraz "I could be the cowboy". Moje ulubione utwory na tej płytce.
Ostatnio zmieniony przez HonkyTonkVille dnia Śro 22:27, 23 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pablo
Ranczer
Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 1203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:07, 24 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Hehe, i znów motyw "laski i samochody"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cowboykash
Szeryf
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:08, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Ale w tym przypadku te laski mi absolutnie nie przeszkadzają, bo te samochody są jakieś mało samochodowe
|
|
Powrót do góry |
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:45, 25 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Minęło pierwsze dziesięć lat nowego wieku. Czas na podsumowania. Może chętni wypiszą listę ulubionych albumów pierwszej dekady? Czytałem o liście najlepszych polskich płyt country w innym miejscu na forum. A może forumowicze mają też swoją listę zagraniczną?
Jak znajdę trochę czasu zamieszczę moją.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wojciech130
Poganiacz bydła
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 188
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa-Grochów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:04, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
laski są ok.
Wracając do pomysłu listy dekady na forum może być ciekawie
Jestem za, więc?
|
|
Powrót do góry |
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:36, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Temat podupada tak jakby nikt nie słuchał country, a przecie o słuchanie muzyczki w tym wszystkim chodzi. Myślę że każdy mógłby czasem napisać jakie płyty poleca i czego słucha, zamiast np. wdawać się jałowe i niekończące się dyskusje "country a sprawa polska".
Rok 1994. Willie Nelson - "Midnight Becomes You". Płyta do której często wracam i dzięki której moje gusta muzyczne powoli dojrzewały niczym wino w starej piwniczce gdzieś na południu Francji.
Chciałbym wielce szanownym forumowiczkom i forumowiczom poddać tenże album po rozwagę. Może nie każdy go słyszał, bo w natłoku płyt Williego niejedna mogła ujść uwadze.
A w obecnych czasach chyba warto cofnąć się do starszych nagrań niż słuchać Jasona Aldeana, Carrie Underwood, Sugarland i Lady Antebellum, bo powyżsi w końcu zniechęcą nas do country całkowicie.
"Moonlight Becomes You" to country zupełnie odmienne od tego co słyszeliśmy w owym czasie w radio i co słyszymy obecnie. Bardzo stylowe. Jazz i western swing na countrową nutę. Zachwycające jaki efekt można osiągnąć opierając się na pianinie, gitarze hawajskiej i akustycznej przyprawiając to wszystko pozornie swobodnym śpiewem Williego (jedynym w swoim rodzaju). Ale są i skrzypce i mandolina. Wsród utworów wielkie standardy.
Muzycy i wokalista nietuzinkowi i stąd mamy odpowiedź na pytanie które nas często gnębi w podobnych przypadkach: Jak to możliwe że takie proste a takie genialne?
Utwór "Afraid" miał swoje video, które mam nagrane gdzieś na VHS. Może ktoś widział. Video też bardzo stylowe jest jakby dopełnieniem klasy samego nagrania.
Polecam bardziej niż wszystkie płyty, które ostatnio polecałem. Link poniżej, Jeśli komuś się spodoba, mogę się podzielić płytą.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pablo
Ranczer
Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 1203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:27, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
A właśnie dzisiaj sobie wygrzebałem jakąś starą składankę Willego, tak mnie wzięło na sentymenty. I powiem że chętnie przesłuchałbym w całości płytkę którą polecasz. Mam niewiele całych płyt Willego. Łatwiej dostać jakiś składak z oklepanymi kawałkami niż coś innego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huberts
Z-ca Szeryfa
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Grochów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:44, 07 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Mnie z kolei dzisiaj wzięło na Gartha Brooksa. Też historia już właściwie.
"No Fences" od jakiejś 14-tej kręci się w kółko i jakoś nie mam dość...
Pzdr.
Ostatnio zmieniony przez Huberts dnia Sob 21:14, 07 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:07, 19 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Mandy Barnett
Słuchałem sobie po raz bodajże dwusetny dziś jej debiutanckiej płyty, którą każdemu wielbicielowi pięknego śpiewu mogę polecić. Wyjątkowa wokalistka, każda z jej trzech płyt zyskała podziw krytyków, ale jej debiutancki krążek uważam za najciekawszy. Oto parę piosenek z tej i innych płyt Mandy, pierwsza, Planet of Love, otwierająca jej debiutancki album z video:
http://www.youtube.com/watch?v=HV_wH1FlHBA
http://www.youtube.com/watch?v=RAjgs8eBPig&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=FcfPumlZFiY
http://www.youtube.com/watch?v=3vWlFzgtXy4
http://www.youtube.com/watch?v=QrpFfGrOGzw&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=MCzt_LFc8TY&feature=related
Dużej kariery nie zrobiła jako wokalistka (mimo iż Rolling Stone nazwał jej drugą płytę albumem country roku 1999), bo jej piosenki zbyt stylowe nie nadają się na dzisiejsze listy przebojów, ale dostrzeżona przez krytyków występowała w najważniejszych showach w tv, w filmach oraz nagrywała z wielkimi sławami.
Skojarzenia z Patsy Cline są jak najbardziej na miejscu, wcielano zresztą Mandy w w rolę Patsy na scenie muzycznej jak i w filmie. Chyba nikt nie potrafi dziś tak dobrze oddać śpiewu Patsy Cline jak właśnie Mandy Barnett.
Ostatnio zmieniony przez HonkyTonkVille dnia Nie 18:16, 19 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woźnica
Ranczer
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:53, 20 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
Witam
Ciekawa zbieżność w czasie, bo właśnie kilka dni temu też przypomniała mi się Mandy Barnett i sprawdziłem, co aktualnie robi. Okazuje się, że regularnie występuje w Ryman Auditorium w musicalu Always Patsy Cline, w którym kiedyś debiutowała wygrywając konkurs na małą Patsy. Niewątpliwie rzeczywiście nikt chyba tak bardzo nie przypomina głosem Patsy jak Mandy, ale swoją drogą trochę szkoda, że wielkość poprzedniczki niemal zawładnęła całą karierą tej artystki, bo miała wszelkie dane po temu, by zaistnieć również samodzielnie, podobnie jak pojawiająca się niegdyś po Edith Piaf Mirelle Mathieu. Niemniej i tak się ją pamięta.
Pozdrawiam
Woźnica
|
|
Powrót do góry |
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:44, 25 Cze 2011 Temat postu: |
|
|
No tak niestety jest Woźnico, chociaż nie tylko Barnett to talent niespełniony. Parę innych głosów żeńskich też żal.
K.D Lang chociażby, wybitna wokalistka, głosowo i pod względem repertuaru przebija wiele gwiazdek country, karierę na jaką zasługuje zrobiła tylko u siebie w Kanadzie.
Żal mi też Joy Lynn White strasznie, której płyta Wild Love była dla mnie fenomenalna. Pamiętacie jak w Mrągowie świetnie wypadła, potrafiła nawiązać dobry kontakt z publicznością (która na pikniku jak wiadomo często buja się w rytm inny niż dobiega ze sceny )
I jak ładnie wypowiadała słowo "kiełbasa", ktoś to pamięta jeszcze?
A kiedy to było, z 15 lat temu? Nie do wiary. Tempus fugit
|
|
Powrót do góry |
|
|
dude
Pionier
Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:02, 14 Lip 2011 Temat postu: Blake Shelton - Pure BS (2007) |
|
|
Bardzo polecam płytę Blake'a Sheltona - Pure BS (świeży nabytek, więc się jaram ). Kilka utworów po prostu rewelacyjnie się buja (posłuchajcie tego http://www.youtube.com/watch?v=A3MGfJ3eMGA - będzie wiadomo o co mi chodzi ). Ogólnie płyta jakby bardziej dojrzała od poprzednich, bez hiciorów na siłę (nie cierpię np. Some Beach; wygląda na to, że Shelton ściął włosy i dojrzał )), ze świetnymi melodiami, rewelacyjnie nagrana i zagrana. Polecam gorąco!
|
|
Powrót do góry |
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:34, 14 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
A ja bardzo lubię pierwszą płytę Barn i Grill Blake'a, Dudzie. Zawiera co prawda parę coverów, ale co tam, dobrze się jej słucha.
Some Beach uważam, że jest świetną piosenką!
Natomiast Pure BS juz mi sie średnio podoba. Piosenka "The More I Drink" jest troszkę powieleniem utworu "I drink" z "Grilla".
Także ja poleciłbym Grilla bardziej niż Pure Blake'a.
|
|
Powrót do góry |
|
|
dude
Pionier
Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:09, 15 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Przed Barn & Grill były jeszcze dwie Na pierwszej płycie jest rewelacyjne Ol' Red i Austin - i choć płyta jak dla mnie trochę nierówna, to też śmiało mogę polecić. Co do Barn & Grill, to też ją bardzo lubię, zresztą ogólnie jestem fanem Blake'a. Natomiast Some Beach (jakby nie patrzeć jeden z jego największych hiciorów)... prawdopodobnie mi się ten numer przejadł - był czas, że jakiej składanki nie wziąłem w rękę, to trafiałem na Some Beach W kwestii "I Drink" i "More I Drink", to pozwolę się nie zgodzić. Poza podobnymi tytułami te dwa numery moim skromnym zdaniem nie mają ze sobą wiele wspólnego - "I Drink" to raczej spokojny, trochę rozliczeniowy numer, a "More I Drink" to radosny country-rocker o kolesiu, który fisiuje po pijaku
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|