Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Countrowiec
Poszukiwacz złota
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa/Ostrołęka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:33, 08 Cze 2010 Temat postu: Dierks Bentley - Up On The Ridge |
|
|
Dzisiaj (8 czerwca) oficjalna premiera nowego albumu Dierksa. W internecie już jest i właśnie go słucham. Za wcześnie jeszcze na jakąś obiektywną opinię,ale tak na szybko napisze kilka słów. Nie mogę się powstrzymać Płyta znakomita, równa, świetnie zaaranżowana i zrealizowana. Może to zbyt śmiałą teza, ale to chyba najlepszy dotąd album Dierksa. No i to w końcu bluegrass! Do tego gościnnie: Alison Krauss, Chris Thile & Punch Brothers, Ricky Skaggs, Tim O'Brien, Sam Bush, Miranda Lambert, Jamey Johnson & Kris Kristofferson. Na bank to kupię!!!! Piszcie co myślicie.
Pozdrawiam wszystkich,
Rafał "Countrowiec"
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Cowboykash
Szeryf
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:44, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Napaliłem się strasznie i.......przyznam że nie powaliła mnie ta płyta (słuchałem fragmentów z każdego utworu)
Kolejna płyta którą śmiało mogę sobie odpuścić.
Pierwsze trzy czy cztery utwory - całkowicie nie mój gust i takie przygnębiające jakieś choć chyba czwarty to znany kawałek, ale po pierwszych trzech i ten najchętniej bym ominął.
Na całej płycie podobają mi się 2 utwory, po kolejnym "zastanowieniu" dołożyłbym jeszcze jeden, a po jeszcze następnym zastanowieniu tak już zupełnie na siłę i na zasadzie OGROMNEGO przymrużenia oka i "za karę" dołożył bym może jeszcze jeden.
Niestety płyta jak na moje upodobania bez rewelacji. Oczywiście jest fajna technicznie, bo grają tam wspaniali instrumentaliści więc nigdzie nie jest niczego za dużo, albo za mało , ale to nie ten klimat który porywa moje serce.
Według mnie w skali od jeden do pięciu - skromne 1,5.
Rzeczywistość pokazała że wspaniali muzycy to jeszcze nie wszystko. Płyta bezpłciowa- jestem zawiedziony.
Zresztą płyta Dierksa z 2009r zatytułowana "Fell That Fire" także mnie nie zachwyciła i ja zaliczam ją do płyt "ćwierć country'owych".
Dużo łomotu, dużo rżnięcia gitar i takie to nijakie niestety.
Ni to pop, ni rock, takie nie wiadomo co. Pitu, pitu i tyle.
To przynajmniej ta ostania płyta jest chociaż bluegrassowa, więc uczciwie country,owa, ale to nie to co lubię.
Mam nadzieję że się nikomu nie naraziłem jeśli tak to przepraszam, ale mam prawo do własnego zdania.
Ostatnio zmieniony przez Cowboykash dnia Śro 1:26, 09 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Countrowiec
Poszukiwacz złota
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa/Ostrołęka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:28, 09 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Małe sprostowanie. Zagalopowałem się i błędnie wymieniłem Ricky Skaggsa w gronie instrumentalistów na tym albumie. Chodziło mi o Chrisa Thile. Dopiero teraz to wychwyciłem. Warto również wspomnieć, że w nagraniach wziął udział także Rob Ickes, Vince Gill, Sam Bush, Bryan Sutton, Stuart Duncan, The Del MCoury Band i inni. Cały dzień słucham tego albumu i coraz bardziej mi się podoba. Może jednak Cowboykashu się do tego krążka przekonasz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Countrowiec
Poszukiwacz złota
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa/Ostrołęka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:26, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Co taka cisza? Nie słyszeliście jeszcze tej płyty czy jak? Napiszcie parę słów
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cowboykash
Szeryf
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 2:02, 15 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tak jak rozmawialiśmy na privie, wsłuchałem się w tę płytę, no i może teraz podoba mi się (w miarę) 6 kawałków w porywach do 7-miu.
Ale nie jest to płyta zachwycająca Rzekł bym nawet, że mocno "taka sobie", czyli takie zwykłe "pitu pitu" - do luźnego słuchania podczas innych zajęć.
Natomiast pierwsze cztery utwory są całkiem na "NIE" a już pierwsze dwa to zupełna porażka- nie jestem w stanie ich znieść- krew mi z uszu płynie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Countrowiec
Poszukiwacz złota
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa/Ostrołęka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:30, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
A ja z kolei bardzo ten album polubiłem. Myślę, że to jedna z najlepszych płyt Dierksa i z pewnością często będę do niego wracał. Może ktoś jeszcze się wypowie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huberts
Z-ca Szeryfa
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Grochów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:57, 16 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Z chęcią się wypowiem jak posłucham. Jak na razie nie dobiegła do mnie ta płyta.
Czekam z niecierpliwością, bo widzę, że spore kontrowersje wywołuje.
Pzdr.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huberts
Z-ca Szeryfa
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Grochów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:03, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Dotarła...
Wstępne przesłuchanie mówi: Po wymianie wokalisty, aranżera wokali (z niewielkimi wyjątkami, o których poniżej) byłaby bardzo dobrą płytą. Przecież bluegrassowy wokal nie musi się (przepraszam za porównanie) przeciągać jak kot po całym dniu lenistwa a tutaj tak brzmi (prawie) wszystko - flaki z olejem, mydło i flegma. Pod kątem muzycznym i instrumentalnym płyta jest bardzo dobra. Tylko nie wiem czemu wokaliści postanowili być w większości utworów bardziej bluegrassowi niż sam bluegrass. A Dierksowi jakoś tak brakuje rejestrów i jakby nie w swoich tonacjach śpiewa.
A już próba covera z utworu U2 "Pride" powinna pozostać w studio i zostać czym prędzej skasowana - żenada.
"Rovin' Gambler" fajny, strasznie tradycyjny (nawet jak na bluegrass), takich i lepszych utworów są jednak pęczki.
"Draw me a map" sympatyczna balladka miło się słucha, chyba najlepszy utwór na całej płycie.
Podsumowanie: NIE KAŻDY MOŻE GRAĆ I ŚPIEWAĆ BLUEGRASS. Dierks Bentley najwyraźniej nie powinien.
To moja subiektywna opinia.
Może, jak się zmuszę żeby jeszcze posłuchać tej płyty dłużej, zmienię nieco zdanie, ale raczej pierwsze wrażenie nigdy mnie nie oszukało w kwestiach muzycznych.
Pzdr.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Countrowiec
Poszukiwacz złota
Dołączył: 24 Lut 2010
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa/Ostrołęka Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:02, 18 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Pamiętaj Hubercie, że naprawdę dobra płyta nie od razu odkrywa wszystkie swoje tajemnice….
A tak poważnie - dzięki za opinię. Mam nadzieję, ze głosów pojawi się więcej i wspólnie podyskutujemy o tym albumie. Odnosząc się do Twojej wypowiedzi częściowo się z nią zgadzam. Instrumentalnie – znakomicie. To nie przypadek zresztą, wystarczy spojrzeć na skład muzyków, których Dierks zaprosił do wspólnego grania. Co do wokalu faktycznie jest on tutaj specyficzny, ale można to również poczytywać na plus w zależności od gustu. Mi to absolutnie w niczym nie przeszkadza,a nawet dodaje pewnego "smaczku". Bardzo też mnie cieszy zaproszenie do nagrania J. Johnsona (co za wokal!) i Mirandy Lambert. Myślę, że to strzał w dziesiątkę. Najbardziej jednak lubię utwory „Senor (Tales Of Yankee Power)” , „Fiddlin' Around” oraz „.Love Grows Wild”. A „Pride” to chyba rzeczywiście niewypał……nijak nie pasuje mi do tego albumu. Doprawdy zastanawia mnie powód dla którego się tutaj znalazł. Ta interpretacja jest irytująca!! Podoba mi się ten bluegrassowy Dierks. A Wam?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 20:42, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
może będzie z nią jak z płytami J.J. Cale'a - im więcej się ich słucha, tym bardziej się podobają. Bo jak na razie mnie również nie zachwyca - akurat Pride i draw me a map spodobały mi się najbardziej, ale jakośtak "bez jajec" ta płyta - przynajmniej takie odnoszę wrażenie w tej chwili.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cowboykash
Szeryf
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:45, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
To widzę , że jednak nie zbaraniałem, bo nie tylko mnie średnio się podobało.
P.S. Kuba
Sorry! To o co prosiłeś dojechało, tyle że ........o ja durny....zapomniałem Ci przekazać
|
|
Powrót do góry |
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:39, 04 Lip 2010 Temat postu: Up on the ridge |
|
|
Slucham i slucham tego Ridgea. Zgadzam się z przedmówcą, świetna płyta. Muszę się trochę bardziej w nią zagłębić bo jeszcze jej do końca nie ogarnąłem, ale generalnie to nie rozumiem tutaj ludzi którzy krytykują. Do tego co tu już powiedziano pozytywnego dodam, że Dierks wokalnie jest znakomity i na tej płycie jeszcze bardziej pokazał swoje możliwości. Oczywiście instrumentalnie super robota i produkcja też robi wrażenie, ale bez dobrego wokalu country nigdy nie zachwyci, a Dierks zachwyca.
To co napisał kolega Hubertus o wokalu Dierksa to w ogóle jest dla mnie niezrozumiałe. Wokal Dierksa wnosi nową wartość do muzyki country i do bluegrassu. Trzeba wyjść poza schematyczne myślenie jak powinno coś brzmieć a jak nie. Nic gorszego w podejściu do muzyki niż być ortodoksem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huberts
Z-ca Szeryfa
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 2670
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Warszawa Grochów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:28, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Absolutnie ortodoksem nie jestem. Tym bardziej bluegrassowym, cenię sobie nowe brzmienia.
Ta płyta naprawdę pod względem wokalnym pozostawia wiele do życzenia. Płaski wokal, wyraźnie w niesprzyjających wokaliście tonacjach i bez wyrazu, a tutaj taki jest, w żadnym gatunku muzycznym jest niewskazany.
Dierks przyzwyczaił moje ucho do dużo lepszych wykonań. W tym wyraźnie się męczy.
Bluegrass zdecydowanie nie dla niego.
Schematyczne myślenie nie ma tu nic do rzeczy, Chodzi o poziom wykonania, nie o schemat.
Pzdr.
P.S. I nie Hubertus. Mój nick jest nieco inny.
Ostatnio zmieniony przez Huberts dnia Pon 1:29, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pablo
Ranczer
Dołączył: 06 Cze 2009
Posty: 1203
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:20, 05 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ja miałem okazję przesłuchać tą płytkę raz i to na szybko. Jak na pierwsze wrażenie to całkiem niezła. Ale znów mogę powiedzieć nieco na odwrót niż to już było powiedziane. Jak się jakaś płyta podoba od razu to potem się szybko nudzi i odwrotnie (choć nie zawsze). A mam nadzieję że Dierks się szybko nie znudzi. Posłuchamy - zobaczymy
|
|
Powrót do góry |
|
|
B
Stajenny
Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Bielany Wrocławskie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:05, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Z opóźnieniem ta płytka wdarła się w moją głowę.
Znam ją co najmniej od 3 miesięcy. Ale dopiero teraz słyszę jak jest wielka.
Czego i wam życzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|