Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kocia
Gość
|
Wysłany: Śro 22:19, 23 Paź 2013 Temat postu: Relacja z klubu Alabam w Karvinie |
|
|
Jaki jest najbardziej klimatyczny polski klub countrowy? To Karvińska ALABAMA. I nie ma znaczenia, że Karvina jest w Czechach. Klimat tworzą pospołu miejsce, ludzie, czas i muzyka.
Najpierw o miejscu. Na niewielkiej powierzchni udało się zmieścić loże na podwyższeniu, poniżej stoły, bar, scenę i zostało jeszcze niemało miejsca na parkiet dla tańczących. Architektonicznie – wzorcowo; mimo prawie setki gości, tłoku ne bylo. Tyle o powierzchniach poziomych. Teraz o pionowych. Ściany klubu to je ono! Tysiące zdjęć, pamiątek i gadżetów, a wszystko w klimacie Dzikiego Zachodu. Przez lata pieczołowicie zbierane przez jego Gospodarza. Żeby je wszystkie obejrzeć, popodziwiać i podelektować się, nie wystarczy dnia! A jeśli jednak komuś udałaby się ta sztuka, Gospodarz położy przed zwiedzającym wyjątkowo wypasioną kronikę klubową.
Teraz o ludziach. Gospodarz klubu to osobny temat. Dla Czechów Vladek, dla Polaków Władek. Pomysłodawca, założyciel i właściciel klubu. Poza tym jest jego immanentnym i żywotnym elementem. Sama jego obecność tworzy klimat. Naturalnym sposobem bycia, witalnością, otwartością i serdecznością błyskawicznie zjednuje sobie ludzi. Tako i nas. Jest wszędzie. Wita, informuje, pomaga, rozmawia i rozbawia.
Przyszła kolej na czas. W piątkowy wieczór 18.10.2013 klub wypełniła rzesza fanów. W tym nasza kilkudziesięcioosobowa z Polski - wystrojona jak na bal za granicą przystało.
Czasoprzestrzeń wypełniły dźwięki pure country w wykonaniu rodzimych HONKY TONK BROTHERS, a parkiet tańczący, a wśród nich tańczący jeźdźcy. Po całym klubie do ostatniej nuty HONKÓW snuł się wspomniany wcześniej klimat.
Impreza jakich mało. Dzięki profesjonalizmowi HONKÓW i jej niezastąpionego lidera Roberta, który w przerwach koncertu tak skrupulatnie selekcjonował i dobierał repertuar, że nie miał czasu nawet dla przyjaciół, 6-godzinny koncert pozostawił po sobie to, o czym marzy każdy artysta, uczucie niedosytu. Ma się rozumieć, chodzi o muzykę, bo w innych dziedzinach paru wydawało się być dostatecznie nasyconymi. Ale myślę, że to ze szczęścia.
Jedyny mankament to odległość od Warszawy. O 400 kilometrów za daleko. Ale i na to znaleźliśmy radę. Po kilku czeskich piwach postanowiliśmy rozebrać tancbudę na części, przewieźć do Warszawy i tu ją złożyć. Oczywiście razem z Vladkiem. Za Jego zgodą lub bez.
Włodek i Przyjaciele z Warszawy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kocia
Gość
|
Wysłany: Śro 22:20, 23 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Oczywiście chodzi o klub ALABAMA !
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cowboykash
Szeryf

Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5769
Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 2:53, 24 Paź 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo chciałem być, jednak ta odległość..... no i nie zawsze mój portfel żyje ze mną w zgodzie
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|