Mrągowo 2014

teachair

Nooo, Panowie. Po takiej wymianie myśli i poglądów nikt nie odważy się przywdziać kowbojskiego wdzianka. Hyhy

Przyznaję - sam się tak nosiłem, też mam kurtkę z dużą ilością frędzli - ale raz, że to nie o to chodzi, a dwa - w upał to po prostu samobójstwo, jeśli nie głupota.

Chodzi o to, co komu w duszy gra. A jeśli narzekacie, że ludzie patrzą na country przez pryzmat 'kowbojszczyzny', to ubierając się tak na koncerty sami się do tego przyczyniacie. A później gromy na ludzi, że też chcą się zlać z otoczeniem.

Mam w piwnicy cztery kapelusze - chce ktoś kupić? Kwasny

Na przestrzeni czasu, kiedy działa m-c.pl miałem do rozdania kilkadziesiąt płyt. Za darmo - wystarczyło odpowiedzieć na proste pytania. Dzisiaj mam cały karton, bo nie było tylu chętnych... Chyba przekażę fundacji, niech spienięży... Mam też karton kubków z HTB (z akcji dla Roberta). Traktuję to jako nietrafioną inwestycję; widocznie nie powinienem brać się za biznes...

Nie oszukujmy się; nie pogadacie z większością countrowej publiczności o wykonawcach, albumach, piosenkach. Ich to nie obchodzi - oni chcą dźwięków, nie wiedzy. Czy jadąc samochodem obchodzi Was nazwa producenta silniczka do wycieraczek? Ma działać i już. I wszelkie utyskiwania na temat 'niewykształcenia' countrowej publiki uważam za bezcelowe. A moja teściowa, pomimo że ceni tego wykonawcę, do dzisiaj mówi LonGstar. Co niezmiernie za każdym razem mnie bawi Rotfl

Oldboy named Sue

Gentlemani ( ci ubrani na kowbojski i jajoglowi);

Dyskusja o ubiorach ciekawa - ale nieco odbiegla od glownego nurtu....
Ale przy okazji pikantna anegdotka, dotyczaza Tomka Szweda - czlowieka o golebim sercu i nienagannych manierach : zobaczyl on niespodziewanie na deptaku swojego dentyste z Warszawy, ubranego w czarny stroj kowbojski oraz pare olbrzymich koltow.
Tomek oniemiał i wyszeptał pobladlymi ustami : ( cytuje doslownie)
... Doktor - cos ty z siebie, k.....a , zrobił ???????.....

Wpadlo mi to w pamiec, bo pamietam tylko ten jeden przypadek uzycia przez niego slow uznanych powszechnie za obrazliwe... Smile

Stasek

Uderzyłem w jajko i odezwały się głowy. Smile

Prawdą jest, że do słuchania country nie są potrzebne kowbojki i kapelusz. Szczególnie w zaciszu domowym.
Uważam jednak, że jeśli wychodzimy na zewnątrz, to każdy sposób zamanifestowania przynależności do country( tak wiem, country i kowboje to stereotyp, ale on działa ) jest dobry.
Prawdą jest też, ze do słuchania country nie trzeba mieć żadnej wiedzy!!!
Przyjmijcie, że każdy i w każdym ubiorze może słuchać country, nawet imbecyl i to goły. Naruszyłem chyba kilka ustaw Very Happy

Jednym słowem niech każdy robi co chce( byle nie przeszkadzał) i da spokój innym, bo to jest kwintesencją bycia countrowcem.
Jakże ubogie wizualnie i w ogóle, staną się nasze spotkania, jeśli na scenie będzie grał zespół w garniturach, koniecznie bez kapeluszy, a na widowni siedziała cichutko i grzecznie, też w garniturach i koniecznie bez kapeluszy, widownia pełna wiedzy o country Przestraszony

Tomek, spal kapelusze i wstydź się, ze w nich chodziłeś. Ucz dzieci, że kapelusze wymyśliła grupa degeneratów z nad Wisły,hańbiąca country.

Czy czas umierania nastał Sad

Stasek

Oldboy named Sue

Stasek

To oczywiste Smile

Co do Tomasza, to dziwnym trafem śpiewając o Stetsonie( to taki przeklęty przez countrowców kapelusz), występuje w kapeluszu Borsalino, to co prawda lepsze od np. jarmułki Very Happy

Proszę o namiary do lekarza z coltami, będę się u niego leczył.
Stasek

Oldboy named Sue

teachair

Cowboykash

To ja jeszcze tylko tak w kwestii wyjaśnienia. Ja nie mówię żeby się nie ubierać stylowo Smile

1. Problem w tym, żeby nie kłaść na siebie całego asortymentu sklepu, żeby pokazać że się "ma". Wtedy wygląda to trochę komicznie.
2. Pistolety - Ja jestem przeciwnikiem i nie podoba mi się to zupełnie, a już strzelenie w tłumie uważam za brak odpowiedzialności. Mimo wszystko nie jesteśmy na dzikim zachodzie.
3. Zgadzam się, że aby się ubrać stylowo, wcale nie trzeba się orientować w muzyce. Można nawet nic o niej nie wiedzieć, ale wtedy są to zwykłe "przebierańce".

Ja sam bardzo lubię kowbojski styl i mi się to podoba, ale ostatnio rzadko tak się ubieram, bo kapelusz bardzo utrudnia robienie zdjęć ( szczególnie z lampą ), moje kowbojki także już się nieco "zmęczyły" a jak mam kupić nowe...to wolę te pieniądze dołożyć do nowego obiektywu Smile

Brak kowbojek przecież nie dyskwalifikuje mnie jako fana i słuchacza ( że tak się dumnie nazwę - countrowca )

Pozdrawiam wszystkich i życzę uśmiechu na weekend Smile

teachair

Stasek

Cowboykashu,
ad.1 A jak ktoś lubi, to co? Przecież nadal może słuchać country, a nawet się na nim znać.
ad,2 To są rewolwery nie pistoleciki Smile

, tak jak nazwa pewnej gitary nie pochodzi od gejów Smile

Brak kowbojek w żaden sposób nie dyskwalifikuje do słuchania country, tak zresztą jak ich posiadanie Smile

Nauczycielu,

Ja na to nie utyskuję - nie widzę w ogóle problemu.

Skąd założenie, że imbecyl będzie trzeźwy??? Smile

Wychodzi na to, że publiczność jest wysublimowana, bo przeważnie wie kto jest dobry.
Pozdrowienia.
P.S.
Napisałem "na przykład w jarmułki", jednak za radą Oldboy named Sue,
zmieniam na : np. w uszatkach.
Stasek

Oldboy named Sue

Mayster

Nie chciałem wywoływać kolejnej wojny "ciuchowej". Nie o to chodzi.

Ale może warto wspomnieć o takiej ciekawostce.
Kowbojki i kapelusze trafiły do muzyki country mniej więcej po wojnie, szybko stając się jej atrybutami. Jest to okres w którym spadło znaczenie muzyki westernowej (country & western music). Tylko ze Amerykanie się w końcu zmobilizowali (w 1989 powstało Western Music Association z jej nagrodami i hall of Fame) i spróbowali odbudować środowisko muzyki western. Obecne gwiazdy kobiece to m.in. Juni Fisher, Belinda Gail, Kristin Harris i in. Nie znacie bo i skąd Smile

Ale mamy teraz dwa odrębne gatunki muzyczne z charakterystycznymi atrybutami: country z kowbojkami i kapeluszem oraz western z pełnym ekwipunkiem kowbojskim Wink

I tak ni z gruszki ni z pietruszki napiszę że to powinno zamknąć wszelkie rozmowy o czystości country ...

Cowboykash

Ja tam zdania nie zmienię. Pistoleciki, czy colciki, czy inne pukaweczki, to takie trochę dziecinne, ale jak ktoś lubi to niech sobie nosi, tyle że skoro ktoś apeluje ze sceny, żeby nie strzelać, to nie rozumiem, dlaczego nadal strzelają. I tu sprawdza się moja myśl, że jest to dziecinne, bo dorosły człowiek zrozumie jak go proszą, ale dziecko zrobi głupi kawał i wystrzeli . Taka radosna dziecięca zabawa.

Dziwię się, że ludzie kładą na siebie np. flanelową koszulę, skórzane czapsy i do tego powiedzmy bolo.
No kurde, skoro zakładasz czapsy, to znaczy że twój ubiór jest "do pracy" a nie na elegancko ( bolo robiło za krawat tak jak i czarna aksamitka ) Jak bolo, to nie czapsy i na odwrót. To samo z rogami do koszuli.
I potem gość wygląda tak, jakby nasz rodzimy rolnik przywdział gumofilce do fraka czy smokingu. Jak by nie patrzeć - doopa w kwiaty.
Tylko u nas myślenie jest odwrotne. Kupiłem, to założę. Niech WIDZO że mam. Do tego uwieszę se jeszcze "colciki" i będę koMboj pełną gębą.
A spytaj takiego np. kto aktualnie gra na scenie, to Ci nie powie bo nawet nie wie. Dopóki dudni ze sceny "pod nóżkę" to co za różnica, czy gra np Arly Karlsen czy powiedzmy przekornie - Boys.
Ot co.

Huberts

Celniej i z colta nie trafisz...

Pzdr.

Stradivarius

Nie byłem w tym roku w Wolsztynie.
Ale zwyczaj strzelania pod sceną z kapiszonowców, który obserwowałem w roku ubiegłym i dwa lata temu świadczy o kompletnym braku szacunku dla wykonawców.
Dla artystów, którzy śpiewając dla zebranej publiczności tworzą nastrój, interpretują wykonywane utwory.
Potrzebują uwagi, spokoju i zainteresowania publiczności.
Na pewno nie bezmyślnego walenia z rewolwerów.
Po co walą? Żeby zwrócić na siebie uwagę? Dziecinada. Świadectwo zakompleksienia?
Może.
Było tak kiedyś i w Mrągowie. Ale dosyć szybko dzięki zdecydowanej postawie ochrony ukróciliśmy ten zwyczaj.
Życzę tego także organizatorom Wolsztyna.

Stradivarius