Gala Muzyki Country - XIII Plebiscyt Dyliżanse - bilety

Stradivarius

Wiele moich naiwnych sądów o ludziach dzięki tej dyskusji będę chyba musiał zweryfikować niestety.
Jednym z nich jest wiara w uczciwość bliźnich, ale obok równolegle, wiara w intelektualną sprawność partnerów w rozmowie.
Szczególnie tych z którymi dyskusję rozpoczynam.
Wiara w to, że może i błądzą i że w ferworze polemicznym niesieni emocjami mogą inaczej przedstawiać rzeczywistość, ale dyskutują merytorycznie. Zagadnienie widzą inaczej niż ja je widzę, ale rozmowa z nimi jest intelektualną przyjemnością.
Wiara naiwna?
Bo cóż można myśleć o partnerze w rozmowie, który używa argumentu:

"He, he, widzę, że Stradivariusovi gula nieco skoczyła."( MJK)

Że jest niesprawny?
Że nie wyrósł z wieku gimnazjalnego, który uprawniać może do takiej rozmowy podczas przerwy w szkole?
Ciekawe, co o nim myśleć?

Stradivarius

Woźnica

Co do wyników to jeszcze chwila cierpliwości. Dyliżans już kończy się pisać.

MJK

Drogi Stradivariusie,

Pisząc, że Ci "gula skoczyła" nie używam tego sformułowania jako argumentu w dyskusji, bo argumenty posiadam merytoryczne, ale jako konstatację faktu. Faktu, który stwierdzam na podstawie następujących Twoich wypowiedzi:

Stasek

A ja tak słucham tej dyskusji i tak sobie myślę.
Myślę i nigdy tego nie powiem, a tym bardziej nie napiszę, że ktoś giął, giął i przegiął. Nie napiszę też, że sugerowałbym pewnej młodej artystce, o ile ma jakieś aspiracje, zmianę menadżera. Nie napiszę też o kogo chodzi w tych moich myślach i że chodzi o .... o nie!
Stasek

Stradivarius

A wiesz co?

Nie zauważyłem argumentów merytorycznych.

Zauważyłem natomiast tę gulę poprzedzoną rechotem.

Być może tak dyskutujesz konstatując fakty.
W komisji nadzoru finansowego tak rozmawiasz.
Podczas konkursu w Operze, w którym cokolwiek przed laty - jak mi wiadomo- robiłeś, też konstatowałeś w ten sposób fakty.
Jak również masz umiejętność antycypowania przyszłości.
Bo kiedy ta "gula" wystąpiła w twojej wypowiedzi, to ostatnich cytatów z mojej korespondencji - na którą się powołujesz- nie mogłeś jeszcze znać. Czasem forma też się liczy.
Ale to dotyczy gentlemanów.

I na tym kończę naszą dzisiejszą dyskusję.
Ulegając Twoim prośbom, oddaję się przyjemniejszym zajęciom. Choć i ta rozmowa miała wiele zabawnych aspektów i być może, wbrew pozorom, bardziej mnie rozbawiła niż wzburzyła.

Stradivarius

ladypritcher

Piotrek

Stasek

To możliwe i w nagrodę wystąpi we Fromborku.

Stradivarius

Coś mi się wydaje drodzy Panowie, że Wy tu gadu, gadu.

A Temida podąża już Waszym tropem.

Pozdr.

Stradivarius

Stasek

Zapiszę się do PO, to ukarają Temidę Hyhy

Piotr Bułas

drodzy państwo
tak sobie siedzę i czytam te wpisy i wzajemne uprzejmości i wyrazy szacunku , słucham sobie piosenki Stapletona (Steeldrivers) "Heaven Sent i trafiam oto na taki tekst:
"Those who think they hold the cards
I send out my kind regards
Those who love to those who care
I'll meet you down the road somewhere"

No prorok jaki cy co!!!

A tak na powaznie... może zamiast rozpamiętywać kto komu co i kiedy to byśmy założyli osobny wątek z bankiem pomysłów na postwienie na nogi naszej muzyki w naszym kraju.

dzidzia

Pomysłów to jest pewnie sporo. Kłopot jest tylko z realizatorami. tych jest znacząco za mało.

dzidzia

Stasek

Ja mam receptę Przestraszony

Ponieważ odgórnie (chyba, że u Najwyższego) nic nie damy rady zrobić np. ustawy nakazującej puszczanie i słuchanie country, to musimy pracować od dołu.

Na przykład spotykacie się ze znajomymi na piwko, bierzecie płytki i prosicie w knajpie o ich puszczenie.
Po jakimś czasie dogadujecie się z knajpą i organizujecie mini koncert. Następnie większy koncert. Po dogadaniu się z miejscowymi władzami, lub domami kultury rozwijacie się dalej w kierunku festynów, dożynek itp. w stylu country. Przy pomocy internetu, miejscowego radia propagujecie spotkania z muzyką country itd.itp.
W drugim pokoleniu macie już coroczną dużą imprezę countrową. W piątym wszyscy chodzą w (o zgrozo!) kapeluszach i kowbojkach słuchając country.

Śmieszne? Może, ale to chyba jedyna droga.
Pozdrawiam,
Stasek

P.s.
Jak nie wyjdziemy z domów i sami nie przestaniemy się wstydzić naszej muzyki, ale także, kowbojek, bandamek i kapeluszy( bo subkultury mają swoje charakterystyczne ubiory) to nic z tego nie będzie.
Nie liczyłbym, też na Bóg wie co, to nie Ameryka.
Sadze jednak, że w większych miastach coś w rodzaju klubów contry, po kilkadziesiąt osób by się uzbierało.
W mniejszych na poziomie gmin i powiatów łatwiej jest z kolei zorganizować pojedyncze imprezy countrowe.
Wiem bo organizowałem.
Jeszcze raz pozdrawiam,
Stasek

Lily de Ville

Jestem sobie zwyczajnym, szarym człowieczkiem. Lubię country i słucham obok innych gatunków. Nigdy się tego nie wstydziłam. Co więcej, męża złapałam na country Wink

Dziś fan metalu świetnie bawi się ze mną w Wolsztynie itp.
Wchodzę dziś na forum z myślą, że poczytam o wynikach, komentarze do tych wyników... A co widzę? Ten maczał palce tu, ten tam. Tego tu nie zapraszają bo coś tam, tego tu.
Dla mnie wśród gwiazd country nie ma znajomych. Nawet fakt, że byłam na tym samym sylwestrze co Lonstar nie uprawnia mnie do nazywania go moim znajomym. Byłabym szalona gdybym sądziła, że on wie kto ukrywa się pod tym nickiem. Pamiętam jak w 2002 roku podeszłam do niego po autograf, jak trzęsła mi się łapa. Dla mnie to są prawdziwe gwiazdy, nie znajomi. Może i chciałabym być taką znajomą, ale pewnie przeżywałabym ten fakt przez następne kilka miesięcy.
Już wcześniej, czytając przeróżne wątki, burzyło się moje spojrzenie na nasz świat muzyki country. Ten przyniósł chyba tę przysłowiową kroplę.
Nie zapominajcie proszę o tych szarych ludzikach, którzy po prostu lubią country Pray

Stasek

Lily, masz rację, wszystkie działania powinny być skierowane dla dobra szarego fana. Proza życia nie jest już taka prosta.
Twój wpis upewnia mnie, że powinni się wyłonić "liderzy" w poszczególnych środowiskach i bezinteresownie organizować sympatyków country w rodzaj klubów, tak jak na przykład warszawskie TWA (Towarzystwo Wzajemnej Adoracji), czy elbląski klub pod Wodzą Gosi i Piotra.
Artyści muszą niestety zarabiać i wielu rozumie, że bez bazy w postaci fanów, nic się im nie poprawi.
Próbujcie kochani się skrzyknąć i spotykać co jakiś czas słuchając country.
Stasek