20.02.2016 - Paweł Bączkowski Back to Warsaw City

Stasek

Witam, Spotykamy się 20.02.2016 w "Alamo", czyli "Camelocie" Warszawa ul. Wyszogrodzka 1/3 Godzina 18-30 Kapelusz 20 zł.

Spotyka nas nie lada gratka, po wielu latach znowu w Warszawie!!! Smile

Paweł Bączkowski. Jego biografii artystycznej nie trzeba przypominać. On sam mówi, że największym Jego sukcesem jest to, że śpiewa już ponad 30 lat i pasja jaką jest muzyka stała się jego zawodem.
Jego znakiem firmowym zawsze była mieszanka wybuchowa różnych stylów. Country, folk, blues, rock and roll, muzyka gopsel, śpiewał także swing i jazz. Jednak w jego duszy i sercu zawsze na pierwszym miejscy była jest i pozostanie muzyka country. Cytując jego słowa…”country potrafi unieść bardzo bardzo wiele, jest bardzo plastyczną muzyką, można ją pożenić z wieloma innymi stylami i gatunkami i w tym tkwi jej siła”.
Dlatego też ma fanów i słuchaczy w wielu zakątkach kraju a publiczność przychodzi chętnie na Jego koncerty.
Koncert w Alamo to jeden z koncertów z cyklu pt.”Paweł Bączkowski – 30 lat na scenie” A nasz koncert zatytułujemy „Paweł Bączkowski Back to Warsaw City” i będzie inauguracją Jego powrotu na sceny warszawskie. W rozmowie z Pawłem wyczułem nutkę ekscytacji tym wydarzeniem. Stwierdził, że nie może się doczekać spotkania z warszawską i podwarszawską publicznością a także z fanami, którzy przybędą na ten koncert z głębi kraju. Zatem przybywajcie na koncert Pawła aby Go zobaczyć jak się postarzał (hehehe) ale też stwierdzić, że Jego głos dalej brzmi jak trzeba a umiłowanie muzyki country zawsze było, jest i pozostanie autentyczne.
Koncert wykona z towarzyszeniem gitarzysty, band leadera swojego zespołu i przyjaciela JANUSZA MUSIELAKA.

Ja serdecznie zapraszam!!! Smile

Stasek

kowboj Lukasz

Info o koncercie na portalu społecznym.

[link widoczny dla zalogowanych]

Stasek

Kochani już w tą sobotę wielki powrót Pawła Bączkowskiego do Warszawy!!!
Przybywajcie!!!
Stasek

kowboj Lukasz

Pojawiłem się na tym koncercie niespodziewanie.
Stasek się mnie nie spodziewał, nie tylko Stasek Kash też się mnie nie spodziewał.

Stasek zorganizowałeś fajny koncert p.Pawła Bączkowskiego.
Na koncert p.Pawła czekałem długo. Ale jak widać cierpliwość jest wynagradzana.
Dla mnie było to spotkanie z p.Pawłem po osiemnastu latach.
Z p.Pawłem wspólnie wspominaliśmy dawne czasy.

Cieszę się z poznania "Wojaka".

Pozdrowienia dla wszystkich.

Cowboykash

To prawda Łukaszu Smile

Zaskoczyłeś mnie bardzo, ale to było miłe zaskoczenie. Cieszę się że przyjechałeś z rodzicami, i miło sobie rozmawialiśmy.
Świetna impreza i będę ją długo pamiętał.

kowboj Lukasz

Paweł Bączkowski wystąpił w Warszawie po latach.

W audycji " Country Club" po koncercie jak i przed koncertem p.Pawła nie było ani słowa o tym wydarzeniu.

A p.Paweł jest zgłoszony w Plebiscycie Dyliżans 2016.

Cowboykash

Widzisz Łukaszu...nie wszystko na tym świecie jest czarne i białe.
Też jestem zdziwiony takim rozwiązaniem Sad

Udając że "nie kumam" powiem, że być może to tylko gapiostwo redaktorów...

Tak czy siak, na Forum informacja była i na Facebooku była. Szczęśliwym trafem informacja do Ciebie dotarła i dzięki temu mogliśmy się spotkać.

Wojak

kowboj Lukasz

Relacja "Wojaka" z koncertu.

Link do relacji

Tutaj.

[link widoczny dla zalogowanych]!FELIETON-Pawe%C5%82-B%C4%85czkowski-wr%C3%B3ci%C5%82-do-Warszawy/c1knf/56cc34270cf2836ff5d5c650

Stradivarius

Cowboykashu rzeczywiście, jak piszesz tutaj nie wszystko na tym świecie jest tylko czarne i tylko białe.
Redaktorzy też czasem to gapy. Coraz częściej tak już będzie niestety.
Jedno też jest pewne - w naszych audycjach nie mamy zwyczaju recenzować koncertów na których nie byliśmy.
A w sobotę akurat red. Świątek był obecny na bardzo udanym koncercie Marcina Stycznia i premierze jego płyty pt. Zbieg ( współproducentem płyty był Jacek Wąsowski).
I o tym wydarzeniu Maciej mówił na antenie.
Ja natomiast uczestniczyłem w spotkaniu związanym z twórczością i życiem Wojciecha Kilara w podwarszawskim Stawisku.
Spotkaniu z autorką książki o tym wybitnym artyście towarzyszył dokumentalny film o kompozytorze m.innymi Krzesanego.
O tym nie wspominałem na antenie, bo Maciek nie dopuścił mnie do głosu niestety.
Twierdząc, że mało moja intelektualna przygoda ma wspólnego z tematem naszej audycji Country Club.
W związku z tym pozwolę sobie tutaj przytoczyć krótką formę wierszowaną. To autorstwa Bogumiła Kobieli recenzja ze wspólnego posiadu tego aktora z Wojciechem Kilarem w jednej z knajp ( przytoczona w Stawisku przez autorkę książki):
" W knajpie Pod Filarem
bawiłem się z Kilarem,
A Kilar, jak to Kilar,
Zarzygał cały Filar"
W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku sprawozdawczego pozdrawiam i Kowboykasha i Lukasza i innych kibicujących naszym audycjom słuchaczy.
Widzicie teraz, że nie leżeliśmy na kanapie popijając wódkę, kiedy w warszawskim Alamo miało miejsce wydarzenie.
Ale pożytecznie choć inaczej niż Wy spędzaliśmy czas.
Cieszę się także, że koncert P. Bączkowskiego był udany. Gratuluję też gospodarzowi spotkań muzycznych- Staskowi !

Stradivarius

Woźnica

Witam

Stradivarius dyplomatycznie wytłumaczył co i jak, chociaż, jako żywo, nie pamiętam, żebym mu czegoś zabraniał w kwestii Filara czy filara, ale może i tak, skleroza postępuje.

Rzeczywiście, nie wszystko jest czarne i białe, a nawet jeśli jest, to lepiej czasami udawać, że nie jest. Imprezy integracyjne w Alamo mają swój głęboki sens i jeszcze głębsze oczkowe korzenie i nie zamierzam temu zaprzeczać, nawet jeśli nie zawsze budzą one mój entuzjazm. Za równie ważne uważam jednak wychodzenie poza krąg starych znajomych w poszukiwaniu nowych, stąd poszedłem na obcy teren piosenki autorskiej, dodam, że tak audycja z zeszłego tygodnia, której gościem był Marcin Styczeń, jak i jego koncert były zaplanowane ponad miesiąc temu czyli wtedy, kiedy jeszcze o koncercie w Alamo się nie mówiło. Na sam koncert warto było się wybrać, choćby tylko po to, żeby usłyszeć dobro, bandżo i mandolinę Jacka Wąsowskiego takoż kilka przyjaznych słów o muzyce country wypowiedzianych przez Marcina Stycznia podczas występu. Jak mówiliśmy z Marcinem w audycji - country i piosenka autorska mają sobie wiele do zaoferowania. Jakoś dla swoich prób zbliżenia country i piosenki autorskiej entuzjazmu u stałych bywalców Alamo też nie widzę, a szkoda, bo kilkaset osób w Domu Kultury Służew to jest jakieś potencjalne audytorium również dla nas. Marcin Styczeń, Joanna Mioduchowska, Paweł Szymański to artyści, których warto przyciągać do nas, a Jacek Wąsowski Mirek Kozak i Janusz Tytman to bardzo dobrzy nasi ambasadorowie na gruncie piosenki z tekstem. Mam nadzieję, że dotychczasowe współprace będą kontynuowane i poszerzane.

Co do tego, że o koncercie w Alamo nic nie powiedziałem. Gapiostwem się usprawiedliwiać nie będę. Czarne i białe z pewnością było jedną z przyczyn, ale tematu nie będę rozwijał, bo byłaby to droga nie tyle nawet w przeszłość, co donikąd. Nie sądzę też jednak, by radiowy anons przysporzył koncertowi większego audytorium, bo poczta pantoflowa aż nadto wystarcza w przypadku imprez środowiskowych, które raczej publiczności z zewnątrz nie przyciągają. Trudno też było tydzień temu zapowiadając koncert Stycznia przeciwstawić mi konkurencyjny koncert tego samego dnia i o tej samej porze. Wczoraj, to byłaby już musztarda po obiedzie, a i rzeczywiście trudno było mówić o czymś, czego się nie widziało. Dodam, że o wielkanocnym jajeczku na pewno informować będziemy, aczkolwiek też trudno liczyć, że przyciągnie ono kogoś spoza kręgu starych, dobrych znajomych.

Odpowiem jeszcze Kowbojowi Łukaszowi. To prawda, że Paweł Bączkowski w tym roku nie zaprotestował przeciwko swojej kandydaturze w Dyliżansach, ale i nie zrobili tego również wszyscy inni nasi artyści, więc może po prostu wszystko jest wreszcie tak, jak mogłoby być od wielu lat?

Pozdrawiam

Woźnica

Cowboykash

Stradivariusie i Woźnico. Czepialski Kash wcale nie ma Wam za złe, że nie byliście. Rozumiem też że stanęliście przed wyborem "iść tu czy tu ?" i w końcu wybraliście coś nowego, co pozwoli się wzbogacić o nowe doświadczenia, wrażenia i doznania.

O zasługach Janusza Tytmana, Jacka Wąsowskiego, czy Pawła Szymańskiego to akurat mnie nie trzeba informować. Smile

Dobrze jednak, że o tym wspomniano. To że ja coś wiem, to nie znaczy że wszyscy to wiedzą, a warto by zwrócić na te dokonania baczniejszą uwagę.

Przyjmijmy, że nietaktem byłoby informowanie o innych koncercie gdy w studiu siedzi artysta gość, mający wystąpić w tym samym dniu na innym koncercie i to jemu poświęcona jest audycja.

A tak zupełnie prywatnie, to Kash jest strasznym marzycielem, czy nawet wizjonerem ( ale nie opętanym)
Otóż w tych moich marzeniach jest taki "punkt programu" byśmy wszyscy się wspierali i naprawdę grali do jednej bramki. Każdy bez względu na to czy jego działania są na płaszczyźnie dziennikarskiej, muzycznej, tanecznej, organizatorskiej, czy też medialnej.
Tu z wielką rozkoszą zacytuję Woźnicę:

CountryLawyer

Fanka Monia

Dotknąłeś bardzo istotnej sprawy CountryLawyer i myślę że jest to niewykonalne. Pozdrawiam.

Woźnica

Witam

Nie chcę rozwijać wątku minionego koncertu, bo są sprawy, które mnie wyprowadzają z równowagi, i które wolałbym zamknąć, tym bardziej, że nie poczuwam się do nijakiej winy.

Co zaś do informowania o countrowych wydarzeniach w Country Clubie to o wielu z nich informujemy. Nie o wszystkich, bo raz o nich na przykład nie wiemy, a dwa, tu piszę tylko za siebie, nie wszystkie, przynajmniej ja, uważam za najlepszą promocję muzyki country. Od lat stosuję zasadę, że piszę albo mówię albo dobrze, albo wcale. Piszę i mówię, to co myślę, więc chyba czasami lepiej, że tylko myślę.

Są tacy, którzy mnie z tego powodu od dawna nie lubią, ale nie umiem zachęcać innych do czegoś, do czego sam nie jestem przekonany. Ograniczam się w takich przypadkach do niezniechęcania.

Nie wszystko w muzyce country w polskim wydaniu do radia się nadaje, nawet jeśli coś ma swoich fanów. I w Dyliżansie, i w CC jakąś politykę promocyjną prowadzę i dokonuję świadomych wyborów tego, o czym mówię, piszę i co nadaję. Można się z tym zgadzać lub nie, ale nigdy nie promowałem niczego, co w moim przekonaniu bardziej spostrzeganiu muzyki country w naszym kraju szkodzi niż pomaga.

To prawda, że nie mamy zbyt wielu audycji radiowych, ale ja nie mam jednak monopolu. Korneliusz Pacuda, Janek Achremowicz, Marek Szabłowski czy Antek Kreis też nadają w swoich audycjach to, co uważają za warte nadania. Nie muszę mówić, że czasami różnimy się co do gustów i ocen.

Nie jestem jednak betonem i bywa, że przekonuję się do artystów czy utworów, do których wcześniej nie byłem przekonany. Można mnie przekonać czy próbować przekonać, ale nigdy nie uległem nikomu, kto chciał mi dyktować, co mam pisać, czy mówić. Bywa, że nie mam racji, ale któż ma na rację licencję?

I na koniec, napisałem, że audycja raczej nie przyciągnie publiczności na środowiskowe imprezy country. Zwracam uwagę na słowo - środowiskowe. To co bywa wydarzeniem dla środowiska, poza środowiskiem wydarzeniem często nie jest. Mam wielki sentyment choćby do countrowych Wigilii i Wielkanocy, ale bywają na nich głównie sami swoi, zapewne każdy, kto by przyszedł z zewnątrz, byłby mile widziany, ale rzadko ktoś taki, nie znający nikogo z pozostałych gości, przybywa.

A z radiowej perspektywy najważniejsze są nie informacje, a piosenki, którymi możemy przekonywać do muzyki country w polskim wydaniu. Jak słuchacze usłyszą coś fajnego, to może przyjdą?

Pozdrawiam

Woźnica