Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:16, 09 Mar 2013 Temat postu: folk, bluegrass, americana czyli pobocza. |
|
|
witam.
Proponuję bliższe zapoznanie się z poboczami, które często są dużo ciekawsze od wyasfaltowanego środka drogi.
Na początek nagrodzona jako najlepszy album folkowy 2013 roku płyta "Goat Rodeo Sessions"
Całości można posłuchać tutaj
[link widoczny dla zalogowanych]
a na YouTubie krótki koncercik
http://www.youtube.com/watch?v=O7EcT5YzKhQ
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Woźnica
Ranczer
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:35, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Witam
Zadziwiające jest punktem wyjścia w jakie najdziwniejsze kierunki stał się bluegrass - a barokowa konstrukcja tego zdania przypadkowa nie jest zdecydowanie.
Fanem Chrisa Thile'a jestem od jego wczesnego dzieciństwa, a Yo-Yo Ma zdaje się też był cudownym dzieckiem. Przeszli przez wiele prądów i nurtów od początku zresztą twórczo poszukując, ale trochę mnie zastanawia, czy jest sens, żeby na obecnym stopniu swojego rozwoju rywalizowali o Grammy w kategorii folk z takimi podmiotami jak Carolina Chocolate Drops czy Shawn Camp z przyjaciółmi. Folk jest bardzo pojemny, ale Yo-Yo Ma i s-ka wyszli już poza te szerokie granice. Ogólnie szufladkowanie ma tylko porządkujący sens, ale mi się właśnie ten porządek chwieje.
W niczym nie chcę umniejszać klasy artystów, ale to jest trochę folkowa perwersja, która trafia do koneserów, muzyków względnie snobów, natomiast dla przeciętnego słuchacza chyba jest zbyt trudna. Niemniej muzyka klasyczna w znacznej mierze z folku, czy może lepiej powiedzieć, z ludowości, się wzięła, więc droga wydaje się prawidłowa.
Można zauważyć, że tworzy się jednak coś nowego, bo dołóżmy jeszcze do towarzystwa Belę Flecka czy Punch Brothers tudzież kilku jeszcze wirtuozów mandoliny i gitary i mamy jakąś nową wartość. W sumie pozytywnie, bo przy kryzysie jazzu stworzyło się jakieś miejsce na muzykę ambitniejszą. Ja mam tylko tę osobistą satysfakcję, że od wielu lat piszę o ogromnym potencjale, jaki kryje w sobie bluegrass i ubolewam, że w Polsce praktycznie niemal w chwili obecnej zamarł.
Little Maggie było takim dobrym punktem wyjścia, a gdzieście poszli?
Pozdrawiam
Woźnica
|
|
Powrót do góry |
|
|
nawigacja
Bandit
Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 572
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Legionowo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:17, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
No ja nie wiem... Dla mnie Kozie Rodeo jest absolutnie genialne. Od ostatniej płyty Punch Brothers nic nie sprawiło mi tyle przyjemności. Bluegrass już od jakiegoś czasu na świecie nie brzmi jak Rhonda Vincent. Jest natomiast poletkiem największego muzycznego ryzyka w korzennych nurtach. Przynajmniej dla mnie to tak wygląda. Ale właśnie to podejmowanie ryzyka wydaje się być naprawdę interesujące. A dyskusja tradycja czy progresywność jest stara jak świat. Tylko gdzie byłaby muzyka bez New Grass Revival? Bill Monroe forever? Mam nadzieję, że jednak nie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:49, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że "Bill Monroe forever!". Nie da się stworzyć niczego nie mając solidnego fundamentu. Zresztą ojciec bluegrassu tez nie wyssał sobie swojej muzyki z palca. Opierał się na wszystkim co w latach 40tych grało się w Stanach.
Mam więc mocne przekonanie, ze staruszek z grobu by wuszedł gdyby się okazało, że bluegrass utkwił w miescu i jest tylko ciągłym kopiowaniem Blue Moon Of Kentucky.
Monroe całym sercem popierał młodych i wszystko co tworzą wykorzustując jego wieloletnie doświadczenie.
Dowodwm jest choćby ten koncert
http://www.youtube.com/watch?v=35u0J2St1KE
Dawno temu, w 1987 w Warszawie Mark O'Connor powiedział mi (dając mi swoją najnowszą kasetę), że my (Europejczycy) mamy jakieś dziwne tendencje do szufladkowania i segregowania muzyki. Tymczasem jak mawiał (chyba) Tomek Szwed: muzyka jest jedna, Alleluja bracia!
Szczególnie w Polsce wytworzono przekonanie o trudnym w odbiorze gatunku muzyki jakim jest bluegrass (newgrass, new acoustic, jazzgrass i wszystkie inne pochodne) Nikt nie zadbał o wychowanie muzyczne słuchaczy, którzy w naturalny sposób chcieliby słuchać z roku na rok czegoś ambitniejszego i ciekawszego. Stad tez mamy teraz taką "bluegrassową posuchę" o jakiej pisze sznowny Woźnica.
Tymczasem młodzi ludzie chcą słuchać takiej muzyki. Są zaskoczeni, ze coś takiego istnieje a nikt im tego nie serwuje. Dziwią się, ze to jakiś nurt szeroko pojętej "country music", która kojarzy się w Polsce jedynie z kowbojami i westernem. Stąd tak duża popularność Mumford & Sons i tym podobnych zespołów.
Muzyka amerykańskiej wsi żyje włąsnym życiem. Nawet pozornie bardzo tradycyjna Sarah Jarosz jest na wskroś nowoczesna i twórcza.
Może dla przykłądu posłuchajmy czegoś z repertuaru tej pięknej młodej Teksanki
http://www.youtube.com/watch?v=DzapgZI5SEc
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woźnica
Ranczer
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:08, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Ja nie szufladkuję, tylko tak sobie układam dla przejrzystości. Wszelkie eksperymenty i poszukiwania też lubię i zawsze wzbudzają one moją ciekawość. Nie uważam jednak, że nowe brzmienia zastępują tradycyjny bluegrass. To jest raczej jak drzewo, w którym wyrastają coraz to nowe gałęzie. Ten tradycyjny nurt jest nadal bardzo silny, choć nie jest to oczywiście to samo, co grał Monroe. Zauważam tylko, że część dawnych bluegrassowców poszła w kierunku czy to muzyki klasycznej, czy to jazzu, co oczywiście nie jest czymś złym, ale zmienia się w coś innego. Przemawia przeze mnie też trochę żal, że trudno było rywalizować o Grammy Carolina Chocolate Drops z kimś takim jak Yo-Yo Ma i jego koledzy, bo trochę to tak, jakby porównywać tradycyjnie pojmowany band z kwartetem smyczkowym. Tu nie ma porównania.
Jeśli piszę, że coś jest trudniejsze w odbiorze, to choćby z powodu ubiegłorocznej dyskusji, w której fani country mocno nawybrzydzali na Punch Brothers grających Bacha czy Mozarta. Dla mnie bomba, dla innych nudy. Ciekawe jednak, że jeśli wspomnieliśmy już Billa Monroe, to jego ambicją było stworzenie gatunku, który wszyscy Amerykanie uznaliby za muzykę narodową, więc zapewne rzeczywiście podobałyby mu się eksperymenty z muzyką klasyczną. To trochę taki amerykański kompleks młodej cywilizacji, która nie miała swojego średniowiecza, renesansu czy baroku. Taka chęć wpisania się w światowe dziedzictwo.
Jeśli zaś chodzi o moje żale do rodzimych bluegrassowców, to szkoda mi, że nie zauważyli, że właśnie bluegrass poprzez swoją odmienność dawał większe szanse trafienia do publiczności niż popowość czy rockowość, które wydawały się popularniejsze i popłatniejsze. Wierny sobie pozostał chyba tylko Janusz Tytman. Mogę mieć tylko nadzieję, że światowa popularność takich zespołów jak Mumford and Sons czy The Lumineers oraz uznanie dla Punch Brothers skłoni jednych do powrotu do tego rodzaju muzyki, a innych do niej przyciągnie. Czasu jednak trochę straciliśmy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:40, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
o nie, nie nie!!!!!!!!!!!! nie tylko Janek. Nie wspominając o mnie jest jeszcze kilka osób nadal słuchających i grających bluegrass. Niestety, nie ma żadnej kapeli, którą można by bez wstydu postawić na scenie, ale może i to się zmieni. Mam taką nadzieję.
Jeśli chodzi o czekoladki z Karoliny to mam absolutną pewność, że wszystkie amerykanskie akademie promują i nagradzają twórczość, która popycha do przodu rozwój sztuki zachowawczość pozostawiając muzeom. Stąd też nagrody dla np Punch Bros. Bez urazy dla tradycjonalistów. Sam kocham tradycję i mógłbym grać Foggy Mt Breakedown w niezmienionej formie do końca życia, ale jest gdzieś ten niezaspokojony głód nowego. Szkoda tylko, że publiczności nikt nie mówi, że nowe tez może być dobre i że czasem warto jedna się wysilić i posłuchać czegoś innego niż "Radio"
Bluegrassowcy nie poszli w innym kierunku. Wciąż grają bluegrass i jego pochodne. Mark O'Connor koncertuje z filharmonikami grając Apallachian Waltz, Bela gra już ze wszystkimi z całego świata promując jedyny amerykański instrument jakim jest właśnie banjo, Chris gra wszystko od starych bluegrassowych instrumentali po projekty w stylu "Koziego Rodeo". Wszyscy dąża do muzyki klasycznej. To naturalny tor rozwoju zmierzający w stronę ideału. Jerry Douglass wyznał mi, że w trasie w autokarze słucha J. S. Bacha.
Bluegrass to nie cepelia. To żywa, rozwijająca się muzyka. Zawsze tak było. Bill Monroe był rewolucjonistą, Earl Scruggs, potem mnóstwo innych coraz lepszych instrumentalistów az do O'Connara, Alisson Krauss, Edgara Meyera, Flecka, Chrissa i wielu, wielu innych.
Zapotrzebowanie jest na pewno. Tylko niestety jakoś dziwnie trudno jest nauczyć się grać.
Mogę mówic tylko w imieniu własnego zespołu - Little Maggie. Jak większość dobrych składów skupiających konkretne osobowości musiał się rozpaść. To były wspaniałe lata i wcale mi ich nie żal. Być może zabrakło managera, może jakiejś zewnętrznej motywacji. Były inne czasy.
A może czas na "reunion"
troszkę klasyki na bluegrassowo
Chriss (mandolina) i Mike (mandocello)
http://www.youtube.com/watch?v=QWa8ktiOfi8
Ostatnio zmieniony przez Piotr Bułas dnia Sob 19:42, 09 Mar 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woźnica
Ranczer
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:59, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo mnie cieszy to napomknięcie o "reunion", jeśli nawet nie na stałe, to moglibyście się skrzyknąć od czasu do czasu na jakiś koncercik czy nagranie.
A teraz może trochę mniej ambitnie, bo tak z bluegrassowego środka. Grają od dawna, ale dopiero w tym roku zrobiło się o nich naprawdę głośno - Trampled By Turtles.
http://www.youtube.com/watch?v=chRU2jYiTMw&list=AL94UKMTqg-9AWLba_G61fP8lWNe4AXwam
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:09, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
dalekie to od środka bluegrassu ale super. Dzięki za namiar.
Skoro doszliśmy do klasyki gatunku to polecam tych chłopaków. Tu ze specjalnym gościem.
https://www.youtube.com/watch?v=m_hL4YHV1p0
|
|
Powrót do góry |
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:52, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Piotr Bułas napisał: | Nawet pozornie bardzo tradycyjna Sarah Jarosz jest na wskroś nowoczesna i twórcza.
Może dla przykłądu posłuchajmy czegoś z repertuaru tej pięknej młodej Teksanki
http://www.youtube.com/watch?v=DzapgZI5SEc
|
Ale ten Come on Up To The House, to raczej przykład, że Sara potrafi być tradycyjna.
I to chyba jedyny na jej płytach przykład na to, że potrafi być tradycyjna.
I
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woźnica
Ranczer
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:55, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Zależy, co rozumiemy poprzez środek. Chodziło mi o to, że Trumpled By Turtles to nie tradycyjny Bill Monroe ale też nie Punch Brothers. Sporo podobnych zespołów pojawiło się w ostatnich latach.
A wracając do "reunion" to na zachętę The Cherryholmes w "Family Reunion". To kilka lat temu była moja ulubiona ekipa, ale przycichli ostatnio nieco. Widać kobitki powychodziły za mąż i niańczą dzieci.
http://www.youtube.com/watch?v=TZ52Qiy6VNA
a tu nieco dynamiczniej
http://www.youtube.com/watch?v=7cIVPTpqWwc
I jeszcze raz prosto z Opry, tak na marginesie, może to taka mała inspiracja dla Krysi?
http://www.youtube.com/watch?v=d6UGALNsTDY
Pozdrawiam
Woźnica
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Piotr Bułas
Cowboy
Dołączył: 07 Lut 2013
Posty: 285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:22, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
HonkyTonkVille napisał: | Piotr Bułas napisał: | Nawet pozornie bardzo tradycyjna Sarah Jarosz jest na wskroś nowoczesna i twórcza.
Może dla przykłądu posłuchajmy czegoś z repertuaru tej pięknej młodej Teksanki
http://www.youtube.com/watch?v=DzapgZI5SEc
|
Ale ten Come on Up To The House, to raczej przykład, że Sara potrafi być tradycyjna.
I to chyba jedyny na jej płytach przykład na to, że potrafi być tradycyjna.
I |
pozornie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cowboykash
Szeryf
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 5768
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Otwock i Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:36, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
Dawno nie czytałem na tym forum tak wspaniałej merytorycznej wymiany zdań i poglądów na temat muzyki
( a w moich założeniach właśnie takim rozmowom to forum miało służyć )
Wiele się dowiedziałem z tej rozmowy a i ciekawych brzmień usłyszałem niemało.
BRAWO !!! Bardzo dzięki
|
|
Powrót do góry |
|
|
Woźnica
Ranczer
Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 1278
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
HonkyTonkVille
Ranczer
Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 1273
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Wielkopolska Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:43, 09 Mar 2013 Temat postu: |
|
|
nawigacja napisał: | Bluegrass już od jakiegoś czasu na świecie nie brzmi jak Rhonda Vincent. |
I sama Rhonda nie brzmi jak Rhonda kiedy nagrywa z OCMS
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|