folk, bluegrass, americana czyli pobocza.

Woźnica

Anegdota głosi, że kiedyś Earl Scruggs usłyszał dzwonek do drzwi, a kiedy je otworzył zobaczył pięciu Japończyków, z których każdy trzymał bandżo w ręku. Przyszli prosić o lekcję.

Kiedyś śmiano się z Japońców, kiedy na konkursy szopenowskie przysyłali po dwudziestu kilku pianistów. Dziś żartuje się, że Szopen jest ich kompozytorem narodowym. W każdym bądź razie bardziej go hołubią niż my.

A japońskie stowarzyszenie muzyki country liczyło kilka lat temu ponad milion członków. Nie wiem jak teraz, ale pewnie jeszcze ich przybyło.

Ot, ciekawość świata.

Piotr Bułas

JPP, przeciez to nie myśmy wymyślili nazwę "americana". To amerykańskie środowiska krytyków, managerów i Bóg wie kogo jeszcze ukuły ten termin właśnie po to, żeby można było tam wrzucać tych, którzy nigdzie nie pasują. Ale moze tylko tak mi sie wydaje.
W 1987 roku mając okazję do rozmawiania z Markiem O'Conorem usłyszałem podobne zarzuty. Mark stwierdził, ze krytycy muszą zawsze wszystko szufladkować. A przeciez to jest takie proste - jak muzyka ci się nie podoba to po prostu jej nie słuchasz i wyrzucasz płytę. Wtedy dostałem od niego kasetę ze świeżo wyprodukowanym materiałem. Do tej pory nie wiedziałem jak to zaklasyfikować. Teraz już wiem - to była "americana" Very Happy

Ci japończycy to pewnie tez "americana" tylko mocno zlatynizowana. No i zjaponizowana. Hyhy

Ale skoro bluegrass może brać z regggae to pewnie i z latino tez może.

https://www.youtube.com/watch?v=PDQ3sR1-9DE

Pablo

JPP - zdzięki za Grismana - miodzio Smile

. To jeszcze na dobranoc trochę "łopatologii". To chyba też americana, ale nie ma co szufladkować Smile

http://www.youtube.com/watch?v=MbAZPHtDIY0

HonkyTonkVille

Klasyfikowanie ma bardzo złą sławę, a najbardziej pogardliwa nazwa dla niego to "szufladkowanie".

Mimo to klasyfikowanie wszystkiego, nie tylko muzyki, jest niezwykle pożyteczne. Strach pomyśleć co by było gdyby zabroniono klasyfikowania.
Biorę płytę i nie wiem czy to bedzie słodki pop, death metal, gangsta rap, cajun czy western swing. A do wyboru mam 150 płyt, które akurat zostały wydane w danym miesiącu na całym rynku.
No i weź tu odnajdź się w takim świecie.

Mark O'Connor może się tam denerwować, że go szufladkują, ale ciekawe czy zadał sobie kiedykolwiek pytanie ilu ludzi dowiedziało się o jego muzyce po tym jak został zaklaysyfikowany do ulubionego przez nich gatunku.

Czy będąc w sklepie muzycznym Mark O'Connor zawsze podchodził ochoczo do półki z napisem "disco", bo wiedząc że ci krytycy niepotrzebnie wszysto klasyfikują na pewno tam znajdzie wiele cennych pozycji?

Mi bardzo klasyfikowanie pomaga. Nie zawsze ma człowiek czas wysłuchać 150 płyt, ale czytam w recenzji że dana płyta to płyta honky tonk, no wiec biorę i słucham i w 80 procent prypadków to jest faktycznie to co lubię.
(wrzućcie mi więcej do tej szufladki).

To może ja tu w dyskusję o bluegrassie wstawię link do piosenki Rihanny albo Pitbulla? Przecież nie ma co szufladkować.

Albo weźmy taki dialog dla przykładu:
"Jaką muzykę lubisz?
"Wiesz nie chcę żebyś się sugerował jakimś szufladkowaniem. Lubię Gartha Brooksa, Georga Straita, Brooks and Dunna Lorette Lynn i Rebę McEntire."
"Uhm, no to pożycz mi parę płyt."
"Pożyczę ci."
"Posłucham, a jak mi się spodoba taka muzyka, to będę szukał podobnych w sklepie muzycznym pod nagłówkami: disco, country metal, jazz, i techno i biesiada."

Przestraszony

Woźnica

Witam

Nie ulegajmy paranoi. Szufladkowanie samo dla siebie nie ma sensu, jeszcze gorzej, kiedy słyszę - może to i dobre, ale nie jest country, z podtekstem, że country jest najlepsze, nawet jeśli jest gorsze, bo jest country.

Natomiast trudno sobie wyobrazić życie bez nazywania zjawisk. Gdybyśmy to całkowicie odrzucili, nie moglibyśmy używać nazwy bluegrass, bo to przecież szufladka. Nazwanie czegoś zdecydowanie ułatwia komunikację. To coś zupełnie innego od kurczowego trzymania się czystości jakiegoś gatunku i piętnowania wszystkiego, co poza ten gatunek wykracza.

Co zaś do szufladki, czy raczej worka, Americana to jej powstanie w dużym stopniu wiązało się z sytuacją w showbiznesie. Odkrycie, że na muzyce można zrobić ogromne pieniądze, samą muzykę odsunęło na drugi plan. Wytwórnie skoncentrowały się na sprzedawalności i przestało być istotne, co się sprzedaje, byle sprzedawało się dobrze. Artyści słabiej się sprzedający zaczęli tracić kontrakty płytowe, a że tak powiem, wartościowe materiały, zaczęto zastępować tańszymi. Znaczy drewno zostało wyparte przez plastik. Co więcej, przemysł płytowy w dużym stopniu dostał się pod wpływy kapitału japońskiego (!) i powstała obawa o amerykańskość.

Stworzenie Americana Music Association było naturalną reakcją obronną, trochę na podobieństwo wcześniejszej masowej emigracji tradycyjnych countrowców z Nashville do Branson. AMA ma swoje szczytne hasło obrony korzenności, ale musi też bronić przyziemnych interesów tych wykonawców, którzy są too country, too blues, too folk itp. dla tzw. majors. Co więcej, zrozumienie takiej wspólnoty interesów zaowocowało integracją różnych środowisk muzycznych i przełamano wiele sztywnych gatunkowych barier.

Może to ogólnie dobry przykład dla nazywanych niszowymi gatunków w naszym kraju?

Pozdrawiam

Woźnica

Cowboykash

Z jednej strony szufladkowanie ma sens, z drugiej wydaje się upierdliwe, jednak gdy zacząć NA SIŁĘ umoralniać i rozszerzać poglądy ludziom, to mamy potem takie kwiatki jak Michał Wiśniewski w Mrągowie Smile

Czy to też Americana ? Smile

Że już nie wspomnę o zespole BOYS w Mrągowie ! Gratuluję twórcom idei łączenia różnych kierunków muzycznych i szerokiego spojrzenia Smile

Na tym przykładzie widać, że mimo iż te szufladki są i nawet działają, to znajdą się i tacy magicy, co potrafią w nich zrobić takpioruński bałagan, że nikt już nie wie gdzie co leżało i w której szufladzie. Ba, co mówię Smile

szufladzie Smile

Nie ma pewności nawet czy to było w tej szafce, w tym pokoju i w tym budynku Smile

Woźnica

Z Wiśniewskim i jemu podobnym to nie o szufladki chodzi tylko o numery kont. W ich przypadku nic nie ma znaczenia, a muzyka to na pewno.

Dobrym przykładem na niemożliwość zaszufladkowania była swego czasu Lucinda Williams. Mówili o niej, że jest too rock for country i too country for rock, a w nagrodach Grammy bywała nominowana w country, w folku, rocku i popie. Jeszcze kilku takich artystów by się znalazło.

Z drugiej strony, jeśli słyszę, że coś jest country, a inne to rythm & blues czy muzyka klasyczna, to jednak mniej więcej wiem, czego się spodziewać. Jak chcę posłuchać country, to raczej nie pójdę do filharmonii, choć i tam zwłaszcza bluegrassowcom zdarzało się występować.

Głównie chodzi o to, żeby nie czynić zarzutu wykonawcom, którzy czerpiąc z różnych szufladek robią fajną muzykę. Co innego podszywanie się pod jakiś gatunek w celach komercyjnych.

Jak Faith Hill zaczęła śpiewać popowe piosenki, to nadawały ją w Stanach popowe stacje radiowe. Potem czytałem takie kawałki - czego ona tu szuka? Przecież to wykonawczyni country, ma swoje radiostacje, to niech ją nadają. W countrowych oczywiście było, że to już nie country, więc niech idzie do popowych. I tak źle, i tak niedobrze.

Owszem, można nie dzielić, tylko nadawać samą dobrą muzykę, np. po Bachu Johnny'ego Casha, a potem Beatlesów. Mądra prawda głosi jednak, żeby nie mieszać alkoholi. Ogórki też są dobre, zsiadłe mleko też, a i czekolada nie najgorsza, ale jak to zjeść razem, efekt może być nieciekawy. Rozumiem, że żywność jednak należałoby szufladkować.

Pozdrawiam

Woźnica

JPP · Gość

Pablo, a jak Ci się podobają ci goście ?
Obydwaj są w swoim kraju sporymi gwiazdami.

http://www.youtube.com/watch?v=jExtx1qSLfM&list=FLd9mGFyat8uz85IvvEvsrEw

To tez americana Smile

tak sądzę wedle tego co piszą koledzy powyżej

Hyhy

JPP · Gość

Piotrze a dla Ciebie chłopaki do Ricky-ego w małym dżemiku z gipsy jazzem.

http://www.youtube.com/watch?v=miz5DfSnfFQ&list=FLd9mGFyat8uz85IvvEvsrEw

JPP

Pablo

JPP, muszę przyznać że język francuski wprowadza mi tu pewne zawirowanie odczuć słuchowych Smile

ale całkiem pozytywnie.
W zamian coś po hiszpańsku : http://www.youtube.com/watch?v=yng1UsI7O_8

Woźnica

Witam

Link do pełnej relacji z rozdania Americana Music Awards, niestety, tylko radiowej.

[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam

Woźnica

Piotr Bułas

coś dla oddechu Smile

http://www.youtube.com/watch?v=oz70zSfVcdY

JPP · Gość

Witajta

Najpierw rozprawię się z Pablo ( żart), po prostu ciągnę watek z nim dalej Smile

Dzięki za hiszpański a właściwie meksykański kawałek.
Ja raczej w przeciwieństwie do kolegów nie przepadam zbyt za tradycją w bluegrassie, choć ja bardzo szanuję.
Kieruję raczej swoją uwagę w kierunku newgrassu bo tu jest dużo nowego i ożywczego spojrzenia na moja ulubiona muzykę.

Dla przykładu proszę posłuchać tego :

http://www.youtube.com/watch?v=B4DJBMYwuTE

A teraz pozwól Pablo, że nieco sprostuję Waszą dyskusje w innym watku tego forum w której brałeś udział kolego.

Wątek przebój lata, kilku znawców się w nim wypowiadało i jak na razie wygrywa w dość zgodnej opinii "piosenka wagonowa"

Jedna Pani napisała nawet o tym, że to cover Old Crow.........
I tu mnie dopadła smuta, bo jak organizatorka bądź co bądź sporego festiwalu nie zna autorów piosenek o których pisze to jest zgroza Smile

Profesor też nie zareagował........... nie wiedzieć czemu ?!

Mili państwo BOB Dylan się kłania i taki film z generałem lotnictwa Kristoffersonem.........

Straszne Smile

Na koniec wersja bluegrasowa tej piosenki

http://www.youtube.com/watch?v=Y1D2UH1t6Eo

JPP

Woźnica

Witam

Jeśli chodzi o piosenkę Wagon Wheel, to rzeczywiście jej pierwsza wersja jest autorstwa Boba Dylana i pojawiła się w filmie Pat Garrett i Billy Kid. Wersja Old Crow Medicine Show została jednak rozbudowana, a piosenka dopiero w tej wersji została spopularyzowana. Nie widzę więc powodu do bicia na alarm, chyba że chce się wyjmować słomki z oczu wszystkich, których się z jakiegoś powodu nie lubi. Radzę pomyśleć o belce. Przy czym wątek przeboju lata jest zdecydowanie zabawowy i rozdzieranie szat świadczy głównie o złej woli i chęci popsucia zabawy.

Pozdrawiam

Woźnica

JPP · Gość

Szanowny Woźnico, bądź tak dobry i przeczytaj jeszcze raz mój post tak literalnie i zastanów się spokojnie nad użytymi tam sformułowaniami i zastosowanymi tam emotikonami i daj spokój już z używaniem nie adekwatnych w tej sprawie słów.

Widzę,że jestem Ci solą w oku Smile

A ty mnie nie , bo mam dystans do takich facetów jak ty i do siebie też przy okazji Smile

Nie ma co się napinać bo to tylko maleńka dyskusja o niszowej muzyce i nikt nie robi w tej sprawie dramatu, nie przesadzaj chłopie Smile

Natomiast jeśli ktoś chce o czymś napisać, na przykład o piosence to powinien zachować rzetelność a nie wprowadzać innych czytających w błąd.

Amen

na koniec dla Ciebie z małą dedykacją zawarta w tej piosence Smile

https://www.youtube.com/watch?v=IQ8OmLVn-f8

JPP