PŁYTY Z "NASZEGO PODWÓRKA"

Cowboykash

Witamy w nowym roku!
Przeszły Święta, i szaleństwa sylwestrowej nocy, nadszedł czas zastanowienia nad rokiem ubiegłym. Rozliczając ubiegły rok, wypada napisać nieco o muzyce country oraz jej spokrewnionych kierunkach.
Wypada napisać, bo trochę rzeczy powstało, zostało zarejestrowana a nawet wydane na płytach.
Winni jesteśmy napisania naszych opinii, bo za dużo powiedzieć recenzji, zwłaszcza o płytach, których patronem jest nasze Forum Muzyki Country COUNTRYMUSIC.PL. Wybaczcie, że dopiero teraz, jednak nie lubimy pisać o rzeczach, których nie znamy. Daliśmy sobie trochę czasu by te wszystkie płyty na spokojnie przesłuchać i zwyczajnie się z nimi oswoić.
Mamy nadzieję, że pomożemy Wam wybrać z naszych propozycji coś dla siebie.
Jeśli nie posiadacie jeszcze którejś pozycji, to może zdecydujecie się na zakup, a jak już posiadacie, to może ponownie, dzięki naszym słowom, umieścicie płytę w odtwarzaczu. Być może znajdzie się ktoś, kto zechce opisać własnymi słowami swoje wrażenia ? Zapraszamy Smile

Zaczniemy od płytowego debiutu! Niebawem nasze wrażenia i przemyślenia na temat albumu „Pieszy” kieleckiego zespołu Wheels Of Steel Band.
Potem, w miarę posiadanego wolnego czasu w długie zimowe wieczory, kolejne propozycje.

/Huberts , Kash /

HonkyTonkVille

Cowboykash

HAHAHA

HTV-Dobre

Ale,ale...czas na kilka słów o płycie Wheels Of Steel.

Wheels Of Steel Band „Pieszy”
„Pieszy”, tytuł płyty jak na polskie standardy i countrowe stereotypy taki nieco niecountrowy… Wink

Przyzwyczailiśmy się do ciężarówek, kolei, motocykli lub ostatecznie osobowych krążowników szos, a tutaj panowie z Kielc, jak się okazuje, chodzą pieszo.
Płyta wcale nie jest oczywista, jest za to zaskakująco tradycyjnie-świeża w podejściu do country. Tradycję country słychać w dźwiękach, świeżość w tekstach, ale bywa też i na odwrót. To jest (oczywiście naszym zdaniem) jedna z tych płyt, które posiadać należy i słuchać często.
Przyznajemy, mieliśmy obawy. Wszak zespół przeszedł swoje trudne chwile związane i ze zmianami kadrowymi, i kłopotami zdrowotnymi filaru, mentora i założyciela grupy Jerzego Dudka. Z naszej perspektywy mogliśmy tylko mieć nadzieję, że muzyka nie ucierpi, a wszystkie problemy znajdą swoje pozytywne zakończenie. Wtedy właśnie, zupełnie znienacka, przyszło z Kielc zaproszenie na koncert promocyjny! Uffff! Znaczy, że kłopoty zdrowotne ustąpiły na tyle, że chłopaki dadzą radę.
Nasza decyzja była oczywista – musimy tam być !
Pojechaliśmy i to czym nas przyjął Wheels Of Steel na swoim terenie, przeszło nasze oczekiwania. Trzeba wspomnieć o miłym powitaniu i niezwykłej gościnności. Zadbano o nas jak o VIPów z najwyższej półki, i już choćby dlatego było nam bardzo , bardzo miło.
Oczywiście najistotniejsza była muzyka i tu zespół także wypadł znakomicie. Usłyszeliśmy materiał na płytę „Pieszy”, z którym grupa za kilka dni wchodziła do studia.
Jeśli poszukacie na Forum w dziale FOTOKRONIKA, albo na naszej stronie Facebookowej, to zapewne znajdziecie kilka zdjęć z tego koncertu. Nie przenoszą one niestety dźwięków ale… coś przypominają
Przypominają tym, którzy byli, o udanym wydarzeniu z porcją solidnej, nowej muzyki, zaś muzykom o tym, że ich twórczość ma już swoich wiernych słuchaczy. Reszta niech zazdrości i żałuje, że nie skorzystała z okazji by dowiedzieć się więcej, nawet wtedy, gdy Stalowe Koła zajechały do Stolicy z gotowym już albumem.
Co na płycie?
Znacie może to powiedzenie - „fajne country, ale mało steela…”?
To na pewno nie o tej płycie! Jerzy Dudek już tam dobrze zadbał o to, żeby Steela nikomu nie zabrakło. W jego rękach i pod nogami ten instrument nie ma szansy na „Pieszym” wystygnąć. Szymon Jaros postanowił wziąć do studia kilka instrumentów, oprócz gitar, spisał się jako grający na banjo i dobro, Michał Tokarski poza tym że śpiewa, (coraz lepiej!), gra też na gitarze akustycznej i cigar box guitar. Ernest Dudek na basie i Karol Krąż za perkusją, to sekcja rytmiczna, która równiutko i nienachalnie nadaje tempo całości.
Są też i skrzypce i to wypożyczone razem z operatorem z sąsiedniego kraju. Na skrzypcach w utworze „Sweet Lucy” gra Algirdas Klova z Litwy. Jest on znany polskiej publiczności z występów w Mrągowie i Wolsztynie, a tym którzy pamiętają nieco więcej, także z warszawskiego kultowego i nieistniejącego już Oczka. Kolejnym gościem na płycie jest Wojciech Dudkowski, którego usłyszymy w utworze „Panda Blues.
Kupując płytę (o tym jak to zrobić, poniżej) otrzymujemy dwanaście dopracowanych, wpadających w ucho utworów, w których autorami tekstów są Maciej Świątek i Michał Tokarski. Panowie zadbali by warstwa tekstowa, jak przystało na country, była o czymś! O życiu, o codzienności… Po polsku , po angielsku. Podane refleksyjnie, z polotem, pazurem i humorem.
Muzykę do albumu komponował Jerzy Dudek, Szymon Jaros i Michał Tokarski, ale wiadomo, że kawałek swojego serca, dołożył też każdy z członków zespołu.
Nie przedłużając i nie bijąc piany – Naszym zdaniem płyta godna uwagi oraz posiadania w we własnych zbiorach.
Aby stać się posiadaczem płyty zespołu WHEELS OF STEEL pt.” Pieszy”, wystarczy znaleźć na Facebooku stronę Wheels Of Steel Band
(link: [link widoczny dla zalogowanych] ), i napisać bezpośrednio do zespołu.
Dla osób nie posiadających, konta na facebooku :
Możecie napisać do nas ( huberts lub cowboykash) wiadomość prywatną na Forum albo wysłać do nas maila na adres [link widoczny dla zalogowanych], lub [link widoczny dla zalogowanych]
Na pewno Wam pomożemy.
Miłego słuchania!!!

Cowboykash

Tym razem kilka słów o płycie "Time to heal my soul"- Damian Luber Quartet.

Płyta „Time to heal my soul” zespołu Damian Luber Quartet to doskonała propozycja dla osób lubiących dobre, gitarowe granie, okraszone porządną dawką harmonijki ustnej.

Jest bluesowo, ciut countrowo i trochę southern rockowo z różnymi domieszkami… najlepiej sami posłuchajcie i oceńcie, jeśli tylko uda Wam się ten krążek zdobyć.
To, że zdobyć go warto, to oczywiście nie ulega najmniejszej wątpliwości.
Do domu - rewelacja!
Do pracy - super!
Do samochodu - no samo się jedzie!

No i dalej właściwie nie wiemy co mamy napisać…
Spróbujmy się zatem do czegoś przyczepić.
Na początek, że to nie do końca country? I co z tego! W niczym to nie przeszkadza. Płyta jest inna, ciekawa a przy każdym odsłuchaniu odnajdujemy nowe muzyczne smaczki i perełki.
Większość nie po polsku? Też mi coś. Po angielsku śpiewa cały świat, a słuchając country codziennie nie tylko przywykliśmy, ale nasiąknęliśmy angielskim. (Tak jak i większość miłośników prawdziwego amerykańskiego grania)
Country bez angielskiego, to jak Dodge Ram na prąd. Niby jedzie tak samo, ale klimat i majestat pracy uleciał. Z bluesem jest tak samo. Można po polsku, ale to nie jest naturalny język tej muzyki.
Wniosek jest jeden, „Time to heal my soul” może skraść także Wasze serca i dusze, jeśli tylko pozwolicie Damianowi z zespołem zagościć w Waszych głośnikach.
Polecamy!

Hubert Sójka, Robert Kashmiri
countrymusic.pl