PLEBISCYT - DYLIŻANSE 2011

Cowboykash

Odejmować punkty za wiatr pod narty Smile

P.S. Zespół nazywa(ł) się FAYERWERK Smile

teachair

Moim zdaniem porównywanie ilości głosujących na starszych czy młodszych wykonawców jest przynajmniej niesmaczne. Nic tam talenta czy osiągnięcia, ważne, że plebs zagłosuje na księcia? Po cóż się starać, ze scen nie znikać, gdy decydują krewni królika? I chociaż przerażająca perspektywa, że tak może być, nie jest wcale aż taka abstrakcyjna, to jednak wolałbym, żeby wygrali faktycznie zasłużeni. Amen.

Stradivarius

Bardzo dziękuję Szeryfowi za korektę nazwy zespołu - pisze się istotnie przez "Y". Bardzo zainspirowałeś mnie pomysłem by sięgnąć po punktację przeniesioną prosto ze skoków narciarskich. Wiatr pod narty - odejmować punkty, wiatr w plecy - punkty dodajemy. Na to nie wpadłem. Tylko czy emeryci dostają zwykle wiatr pod narty, czy w plecy? Powinienneś tę teorię bardziej rozwinąć i nam bardziej przybliżyć.
Teachair niech nie mąci. Nie ma nic niesmacznego w mnożniku, który powinni otrzymywać emeryci. I wiem co mówię. Sam bym chciał otrzymywać choćby skromny mnożnik. A , że wygrają faktycznie zasłużeni, to pewne.
Pozdr.

Gość

Nie chciałem siać zamętu a jedynie zrozumieć zasady jakie rządzą plebiscytem.
Woźnica obrazowo i sensownie temat wyjaśnił za co dziękuję.
Nie chodziło mi o starszych czy młodszych ani jakieś wyliczenia czy punkty. Porównanie jakiego użyłem też nie było chyba najlepsze.
Nie pisałem że nie mogą grupowo czy indywidualnie bo jak najpewniej mogą. Ale jeśli ktoś używa określenia "projekt edukacyjny" to mnie to brzmi jak "kółko wokalne" jakie nawet jest w moim domu kultury. To Kółko też bierze udział w różnych konkursach z innymi kółkami a jego uczniowie w konkursach z uczniami innych kółek. I to jest normalne i zrozumiałe. Ale nigdy nie jest tak żeby w indywidualnym konkursie wystartował np chłopak z miasta X z jednej strony i całe kółko z miasta Y z drugiej. Bo albo konkurują ze sobą grupy skupione w kółku albo pojedynczy uczniowie z kółka pod swoim nazwiskiem. Stąd moje wątpliwości.

Za wyjaśnienia dziękuję wszystko już jasne. Życzę powodzenia grupom i indywidualistom.

Pozdrawiam
Bob

Cowboykash

Z tym wiatrem "pod narty" to miało być do śmiechu Smile

ale jak tak się głębiej temu przyjrzeć, to sądzę, że poniekąd już teraz (przynajmniej gdzieś tam w podświadomości) tak jest.
Gdyby tak raptem George Strait zaczął powiedzmy fałszować - nie to że cały czas , ale jakieś tam drobne "wpadki" no to fani przyzwyczajeni do wcześniejszego wysokiego poziomu powiedzieliby, że gość się "opuścił" i to znacznie - (więc tu w oczach fanów łapie punkty ujemne)
Ale powiedzmy taka Taylor Ware - która pięknie jodłowała w którymś tam amerykańskim "mam talent", zebrała bardzo wysokie noty. Wybaczono jej, że w pierwszej części zupełnie nie utrafiała w rytm, gdyż wybrała dość szybką piosenkę a głos i umiejętności nie były wtedy jeszcze w stanie "nadążyć" i siłą rzeczy miała "przesunięcie" wobec muzyki. - Cóż - jej wybaczono, czyli miała "punkty dodatnie", może właśnie za młodość, młodzieńczy wdzięk, uśmiech i może trochę"awansem".
Taylor dowiodła w kolejnych latach że te "dodatkowe punkty" wykorzystała najlepiej jak umiała, bo swoje jodłowanie doprowadziła do perfekcji.

To samo tyczy się naszych artystów. Od starych wyjadaczy wymagamy stale dobrej formy, natomiast u tych młodych na pewne rzeczy "przymykamy oko".

Czy mogę już zostać sędzią skoków narciarskich ? Smile

- to też żart Smile

Huberts

Zmieniając temat, a właściwie powracając do wątku głównego.
Zauważam pewne różnice pomiędzy opublikowaną w "Dyliżansie" listą kandydatur, a tą widoczną na [link widoczny dla zalogowanych] .
Jak się domyślam prace trwają, więc tak tylko dla porządku... Wink

I jeden postulat. O kontynuację dobrej tradycji umieszczania możliwości odsłuchania utworów biorących udział w Plebiscycie. Z tego co pamiętam ubiegłoroczny formularz głosowania pozwalał się z utworami zapoznać (o ile byli tacy, którzy ich wcześniej nie znali Wink

).

Pzdr.

Stradivarius

Prowadząc poważną dyskusję o Next Generation dopracowaliśmy się przy okazji drodzy Panowie niezmiernie ciekawego programu kabaretowego. Pozwoliłem sobie zebrać pewne wątki z poprzednich wypowiedzi.
I tak, nasz program moglibyśmy rozpocząć od wykładu Woźnicy o teorii światła ( "spór uczonych nad istotą światła"), następnie rozwinęlibyśmy teorię wyrównywania szans pomiędzy uczestnikami poszczególnych kategorii plebiscytu. I tu propozycje Stradivariusa: - wynik indywidualnego uczestnika plebiscytu mnożymy razy liczbę członków konkurującego z nim zespołu; - emeryci ( gdyby tacy byli ) otrzymują specjalny mnożnik w konfrontacji z młodzieżą, szczególnie szkolną ( mnożnik otrzymujemy w wyniku głosowania kapituły nad jego wartością ).
Istotnym uzupełnieniem teorii wyrównywania szans jest propozycja CowboyKasha by uwzględnić tu regulamin punktacji skoków narciarskich ( " wiatr pod narty - ujmujemy punkty, wiatr w plecy - punkty dodajemy").Tu myślę, że warto uwzględnić także sytuację gdyby jakiś uczestnik zechciał oddać skok z innej niż pozostali belki. Też dodajemy( belka niższa) albo zabieramy( belka wyższa) punkty.
Nie moglibyśmy także pominąć w naszym występie uroczego skeczu bobsona o kółku ( ""chłopak z miasta x kontra całe kółko z miasta y"). Podsumowaniem byłby rymowany utwór Teachaira o księciu, krewnych królika, z pozytywnym zakończeniem - "o zwycięstwie faktycznie zasłużonych !"
Może zaproponować organizatorom Plebiscytu jakąś nową kategorię w której moglibyśmy błysnąć naszym talentem? I wprowadzić nieco koniecznego ożywienia podczas countrowej Gali.

Cowboykash

Pokuszę się o pewną złośliwość ale jeśli ona kogokolwiek urazi to już proszę o wybaczenie, nie mniej jednak, nie jestem w stanie się powstrzymać, by o tym nie powiedzieć.
Skoro Plebiscyt wzbudza tak wiele emocji, wynikają niejasności ( w moim odczuciu w zastraszającym tempie) powstaje ileś tam nowych pomysłów, regulamin nie dla wszystkich jest zrozumiały a co za tym idzie pojawiają się najróżniejsze jego interpretacje i nadinterpretacje, to mnie tak osobiście jako prywatnej osobie nasuwa się jedno pytanie. Tak jak wspomniałem lekko złośliwe, jednak z olbrzymią dawką dobrego humoru, uśmiechu i ogólnego rozbawienia (nic nie piłem, nie paliłem i nie wąchałem Smile

) otóż czy nie wydaje się Wam wszystkim, że ogólnie cały Plebiscyt to jeden wielki KABARET ??? Smile

Sędzia narciarski samozwaniec - kash Smile

phueta

za Słownikiem wyrazów obcych:
"plebiscyt (łc. plebiscitum od plebis scitum ‘uchwała ludu’ od plebs ‘lud’ + scitum ‘uchwała’)
1. w antycznym Rzymie – uchwała zgromadzenia plebejuszy, która była podejmowana na wniosek trybuna ludowego, wymagała dodatkowo zatwierdzenia przez senat.
2. polit., społ. głosowanie powszechne ludności danego terytorium związane z określeniem jej woli co do podstawowych zagadnień związanych z jego funkcjonowaniem, np. p. dotyczący przynależności państwowej.
3. przen. konkurs, w którym werdykt jest wydawany na podstawie liczby głosów oddanych przez obywateli, czytelników danego pisma itp. w głosowaniu powszechnym"

W zasadzie wystarczy się ograniczyć do samej definicji słowa "plebiscyt".
wyraźnie widać, że kabaret Smile

to nie jest. ale pytania pozostają.

1. na pewno jesteśmy zgromadzeniem plebejuszy
2. w tej części już nie musimy głosować, na szczęście zresztą, nie podzielono nas na lepszych i gorszych
3. werdykt, wynik plebiscytu podawany jest na podstawie "liczby głosów oddanych" przez obywateli (my)

a pytanie?:
kto jest Trybunem Ludowym i
kto, gdzie, jak wybrany był Senat

podsumowując. jeśli nie ma odpowiedzi na te pytania, to pozostaje się zgodzić z powyższym stwierdzeniem/pytaniem (dlaczego takie ostrożne pytanie?), że to jest Kabaret.

z countrowym pozdrowieniem z całkiem daleka
Rotfl

Stradivarius

"Bo życie to kabaret" drodzy Panowie.
Pozdr.

Gość

Nie pisałem skeczu tylko podałem przykład z mojej codzienności (pracuję w jednym z domów kultury na Wybrzeżu) który spowodował moje niezrozumienie. Bardzo lubię country i staram się pokazywać tą muzykę również w pracy także młodzieży dlatego kategoria młodzieżowa mnie zainteresowała.
Zadałem kilka pytań podzieliłem się wątpliwościami i dostałem na nie odpowiedź za którą podziękowałem. Sądziłem że po to istnieje forum i dlatego się tu znalazłem chociaż wcześniej nigdy nie zabierałem głosu.

I zostałem za to wyśmiany. To nie jest miłe i chyba lepiej być tylko obserwatorem nie pytać i nie narażać się na takie potraktowanie. Podchodzę do plebiscytu poważnie dla mnie to nie kabaret.
Trudno mam nauczkę.

Mimo to życzę forum wszystkiego dobrego
Bob

Mayster

Nie odnoszę wrażenia aby zastosowane ostatnio komentarze kierowane były "ad personam". To zwykle nieporozumienie będące wynikiem ograniczeń narzuconych przez ten sposób komunikacji oraz skrótów myślowych i sposobu komunikacji wewnątrzgrupowej.

I tyle mądrzenia się Wink

PS . Aaaa i koniecznie trzeba przyjechać na Galę aby zobaczyć jak te mądrale będą głosować za pomocą tabliczek z punktami Smile

Ana

Stradivarius

Mayster napisał::
"Aaaa i koniecznie trzeba przyjechać na Galę aby zobaczyć jak te mądrale będą głosować za pomocą tabliczek z punktami."

No proszę, a myślałem,że już nic nowego do naszych rozważań wnieść nie można. A tu Mayster sugeruje,ze roztrzygnięcia mogą zapadać na Gali sposobem przeniesionym z lodowiska (łyżwiarstwo figurowe : pierwsze głosowanie za wartość techniczną, drugie za wrażenie artystyczne wykonywanego utworu.) To jest bardzo interesujący pomysł choć trudno sobie wyobrazić naszych seniorów np. w potrójnym toeloopie. Myślę zatem,ze bardziej powinni się skupić na wrazeniu artystycznym niż na podnoszeniu technicznej poprzeczki.To zostawcie młodzieży. I wtedy będzie dobrze. Gala w tym roku zatem na Torwarze?

Mayster

czasami mam wrażenie że 3 wartość można dodawać za długość spódnicy/rozchłestania koszuli Smile