Plebicyt "Dyliżanse 2012"!!!!

Mayster

to ja Wam podpowiem

chodzi oczywiście o materac
aby się nie zapadał ...

MJK

Woźnica

Witam

Kilka spraw. Zacznę od tematu frekwencji.

Właściwie nie widzą powodu, dla którego nie miałaby ona być jawna. Jak słusznie przeczuwał Teacher, nie ma się czym chwalić, ale analiza powodów tej słabości później. Więc mógłbym ją podać, ale MJK się sprzeciwia. Mógłbym się tym sprzeciwem nie przejąć, ale może jednak ma rację? Pewnie jej nie ma, ale jest za plebiscyt współodpowiedzialny, więc ma prawo głosu, czyli jest 1:1. Pat.

Nie kocham przepisów i sztywniactwa. Jestem skłonny do kompromisów w granicach rozsądku, wolę ducha prawa od jego litery, ale właśnie dlatego ktoś taki jak MJK jest w organizacji Plebiscytu potrzebny. Może dzięki niemu unikamy bałaganu?

Plebiscyt ewoluuje, dyskusje na Forum mają na niego wpływ, bo w końcu chciałbym, żeby to był nasz wspólny Plebiscyt i każdy może wnieść jakiś pomysł czy ideę. Wszystko jednak w odpowiednim czasie - nie zmienia się końskiej uprzęży w galopie, chyba że zachodzi jakaś ekstremalna konieczność. W przyszłym roku frekwencja będzie podawana każdego dnia głosowania w drugim etapie.

Wygląda mi jednak na to, że zagłosowała większość aktywnych Forowiczów, choć chyba nie wszyscy. Zagłosowało sporo stałych bywalców countrowych imprez, choć zdecydowanie nie wszyscy. Zagłosowała część bezpośrednio zainteresowanych wynikami plebiscytu, choć nie wszyscy. Nie wiem, czy ze skromności czy z innych powodów. Zagłosowało jednak znacznie mniej osób niż potwierdziło na początku roku chęć otrzymywania Dyliżansu i tego nie rozumiem. Zostało jeszcze kilka dni, może nastąpi jakiś finisz.

Co do komercji i marketingu, żeby mniej zgrzytało. W moim rozumieniu o marketingu można mówić wtedy, kiedy laury czy nagrody w plebiscytach przekładają się na wzrost sprzedaży płyt, więcej publiczności na koncertach itp. Tak jest w przypadku nagród CMA, ACM, Grammy itp. W Dyliżansach można mówić raczej o promocji, to znaczy popularyzowaniu gatunku i jego wykonawców. Tak zostały pomyślane, jako wybór tego, czym chcemy z country pochwalić się przed innymi. Ten aspekt Plebiscytu i wieńczącego go koncertu galowego nie jest wykorzystywany tak, jak mógłby być. Dyliżansowa Gala jako country w pigułce mogłaby być do łyknięcia przez telewizje, ale po relacjach z dwóch pierwszych gal następnych już nie było. Może jeszcze kiedyś będą.

W czasie, kiedy nie ma Stowarzyszenia, Mrągowo wzbudza kontrowersje, Wolsztyn rozwija się, ale od niedawna, Dyliżanse są jakąś namiastką countrowej tożsamości, świadectwem, że jako fani i wykonawcy tego gatunku istniejemy. Szkoda, że tak wielu nie zauważa takiej potrzeby, może właśnie dlatego, że nie zauważamy, jesteśmy tacy słabi?

Piszesz, Teacher, dlaczego by nie założyć ponownie Stowarzyszenia. Ano nie widzę zbyt wielu chętnych, czego dowodami są: słaba frekwencja w plebiscytowym głosowaniu, mało osób głosujących na Liście, niewielu dyskutantów na Forum i pustki na koncertach.

Na zakończenie - jak pisałem, my tu gadu gadu, a głosów nie przybywa. Chcecie znać frekwencję, a czy zrobiliście coś, żeby ją zwiększyć, poza oddaniem głosu oczywiście. Każdy może jeszcze komuś przypomnieć, żeby zagłosował.

Pozdrawiam

Woźnica

nawigacja

Ooo, Kraków i mnie zaskoczył. Serio, serio? Ale w tym roku nie będę na Gali. Bede zagranico Smile

Róbcie ładne zdjęcia!

Huberts

Stradivarius

Woźnico !

Pisałem już w innym miejscu, że nie jestem zainteresowany analizowaniem na bieżąco statystyki głosowania.
Niektórzy byli.
Ale myślę, że już nikt z zainteresowanych nie chce niczego od organizatorów przedsięwzięcia.
Zadali pytanie o frekwencję, pytanie neutralne, myślę, że z ciekawości.
Czy odpowiedź na nie powoduje negatywne konsekwencje dla przebiegu głosowania? Poza ewentualnie zwiększeniem się frekwencji jeśli dowiedzielibyśmy się, że niewielu zagłosowało? Bo może wtedy ruszyłoby nas sumienie?
To jest główny powód dla których PKW podaje te wyniki w trakcie głosowania, by zmobilizować elektorat, by pokazać opieszałym, że warto się zmobilizować.
Sam piszesz, że od przyszłego roku chcesz codziennie informować o napływających głosach drugiego etapu. Nie widzisz zatem żadnych zagrożeń wynikających z faktu ujawnienia tego wskaźnika, a być może korzyści jeśli się na to decydujesz.
Co stało na przeszkodzie by poinformować w roku bieżącym? Poza oczywiście MJK? Uważam to za błąd, którego nie usprawiedliwia stanie na straży...tylko czego? Zasad? Regulaminu? Zdrowego rozsądku?
Jeśli ten upór w trwaniu przy zasadach ( tylko nadal nie wiem jakich, nikt mi tego nie wyjaśnił) spowoduje, że frekwencja będzie znikoma, to niestety obaj Panowie będziecie za to odpowiedzialni.
Pan przypadkiem, a MJK z premedytacją.
Bo konsekwencje braku informacji mogą być tylko jedne. Negatywne. A z całą pewnością nie pozytywne.

Stradivarius

MJK

MJK

Huberts

KONIEC ze stowarzyszeniem w tym wątku!!! Twisted Evil

Pzdr.

P.S. Zaraz pozamiatam do Plociuchowa.

MJK

Huberts

Decyzja zapadła wcześniej.
Tutaj proszę kontynuować wątek o zakładaniu stowarzyszeń.

Pzdr.

teachair

Stradivarius

MJK,

Ależ ja szanuję prawo do podejmowania samodzielnej decyzji przez organizatorów Plebiscytu, o czym napisałem rano i nie zmieniłem zdania wieczorem.
Dodałem tylko, że z tej wolności korzystacie według mnie w sposób, który może pociągnąć za sobą negatywne konsekwencje dla Dyliżansów. Takie jest moje zdanie i nie ma to nic wspólnego z wywieraniem presji na Komisję Plebiscytową.
No chyba, że zawsze zdanie odmienne w dyskusji traktujesz jak trudne do zniesienia wywieranie presji.
Co do konsekwencji - jeśli małą frekwencję w głosowaniu uważasz za sytuację korzystną to rozumiem opór w podejmowaniu decyzji, które ten stan mogłyby zmienić.
Ja uważam inaczej.
A tak przy okazji - mógłbyś mi wyjaśnić jakie to negatywne Twoim zdaniem konsekwencje spowodowałoby podanie danych o frekwencji w trakcie głosowania? Bo tego nadal nie rozumiem.

Pozdr.

Stradivarius