Mrągowo 2010

Ala Boncol

To ja w imieniu artystów zabiorę może głos i zaapeluję w niektórych punktach również i do niektórych z nich:

- by na odwrocie identyfikatorów wrócił napis: 'Identyfikator UPOWAŻNIA artystę do miejsca siedzącego, a nie, żebym latała z tą plakietką po koncercie, by obejrzeć i posłuchać kumpli po fachu i prosiła ludzi, by ewentualnie mnie na kolana wzięli; jeszcze bym na Wenka trafiła i wyzwałby mnie tym razem od nimfomanek (((-;

- co do grania tylko country - pełna zgoda! Niech to będzie i mix różnych innych gatunków, ale niech mieści się w klimacie COUNTRY! 'To jest nasze miejsce, to jest nasz dom' ;-D – i to się tyczy każdego pikniku, festiwalu czy festynu reklamującego imprezę w stylu country!
Nie lubię farbowanych lisów w żadnej branży, w życiu prywatnym też.

- zakaz nie tylko 'rozpowszechniania publicznie głupawych teorii na temat muzyki country' - jak słusznie Kefas dopisał, ale i zakaz marudzenia podczas pikniku, jeśli się już przyjechało i przyjęło warunki organizatora. Jeśli mu się nie podoba - mógł negocjować tak długo z nim przez telefon czy mailem, aż doszliby obaj do porozumienia albo nie - i wziąłby sobie jeden z drugim urlop 'dziekański' jak ja

Nie przemawia do mnie argument Mansona (pozdrowienia przy okazji dla Niego, jeśli mnie przeczyta ;-D), że niektórzy mogą sobie pozwolić, by pauzować 12 m-cy, bo ponoć jeśli Cię nie ma raz na rok w Mrągowie to nie istniejesz.
Bzdura!
Być albo nie być w country to nie kwestia występu raz na rok w Mragowie! (jak w przypadku części gwiazdeczek, które wystąpiły w konkursie 7 wspaniałych, litości!)
Co więcej, powiem Wam, że materiały dvd z Mrągowa czy nawet występ na żywo w tv nie mają w moim przypadku takiej mocy i siły rażenia, by mieć koncerty co tydzień przez cały rok. Sama o nie muszę zabiegać. Tak jest z miłością do ludzi i rzeczy też. Jak z rośliną. Nie dbasz o nią, nie podlewasz jej - więdnie. Nawet kaktus! Z niczego nie ma nic. Ale jeśli człek przysiądzie przed kompem i skleci parę zdań i po angielsku (a każdy z Was z pewnością na tyle zna ten język), może sobie bez menadżera załatwić koncert za granicą. Chcieć to móc!

- marzę sobie, by faceci wychodzący na scenę zawsze wyglądali tak czysto, schludnie i elegancko zarazem jak Tomek Szwed, Lonstar czy Przemek Myszkowski - ten styl, ten czar, ten szyk! ;-D

- co do pkt 4 - jak najbardziej 'za' też jestem! Zostałam w tym roku poproszona o wzięcie udziału w pewnej imprezie pt. ROCK'N'ROLL THE BEST - Kobiety rock'a. Kiedy zadzwonił do mnie organizator z zapytaniem, czy bym wzięła udział w owej imprezie najpierw zapytałam, czy nie pomylił numeru telefonu <rotfl>.
Okazało się, że nie, bowiem polecił mu mnie Marek Gaszyński. Zgodziłam się, mając na względzie warunek organizatora - Ma być ostro i rockowo choć w stylu country.
Da się? Da się! Miast ckliwie zawodzić 'Have you ever been lonely' można przecież podrasować wokal i rąbnąć 'When love starts talking' pół-growlingiem ;-D, etc ...

- pójścia na łatwiznę i wręcz zabronienia wykonywania w amfiteatrze takich utworów jak Jambalaya, Knocking on the heavens' door, Sweet home Alabama, Achy breaky heart, Proud Mary czy nawet Let it be <bigrotfl> pod karą rozdawania słuchaczom w amfiteatrze Aviomarinu ;-D

- zagrania góra 2-3 sztandarowych swoich utworów w recitalu i
przygotowania jak my czy garstka innych Zespołów co roku przynajmniej 70% nowego repertuaru, bo co za dużo to nawet ... świnia nie zeżre i jej się uleje - jak pisać wprost to wprost, elegancję w tym momencie zostawmy krawcowi. Przecież 'znane i lubiane' utwory można na luzie z powodzeniem na platformie u ob. Gładka wykonać.
- 'Ktoś kiedyś napisał, że country to muzyka amerykańska i tylko Amerykanie dobrze country śpiewają' – pitolicie Hipolicie - to do tego, kto tak rzekł był! Nie trzeba być jajkiem na patelni, by móc opisać jajecznicę, prawda ...???!!!
Ale jeśli chodzi o sprowadzenie pierwszoligowej gwiazdy na deski amfiteatru – jestem 'za' jak najbardziej! Nawet kosztem skrócenia pikniku o jeden dzień! Byle uciułać kasę na wymarzonego wykonawcę czy wykonawczynię. Dolly, Patty Loveless, Reba McEntire czy inne chyba nie są już takie drogie, hmmm ...?
- by artyści byli punktualni (mimo, iż punktualność jest grzecznością królów) i SZANOWALI czas innych, zjawiając się na próbach w Centrum Kultury i w amfiteatrze wg. grafiku!!!

To by było na razie tyle. Reszta wyjdzie w 'praniu'.
Pozdrawiam wszystkich 'za' i 'przeciw'

Ala Boncol.

Countrowiec

Witaj Alu. No i to się nazywa konkretna babka;) Po bandzie, ale rzeczowo, brawo! Cieszę się, że napisałaś na forum. Jakbym bardzo był happy gdyby tak więcej artystów udzielało się tutaj i pisało nie tylko na temat Mrągowa, ale płyt, wykonawców, koncertów….. Tak w skrócie kilka słów komentarza.
„Marzę sobie, by faceci wychodzący na scenę zawsze wyglądali tak czysto, schludnie i elegancko zarazem jak Tomek Szwed, Lonstar czy Przemek Myszkowski - ten styl, ten czar, ten szyk
Pełna zgoda! A nie jak jeden z wykonawców (weteranów) na Przepustce w kapeluszu przepasanym gumką…..Kobiety zawsze są czarujące, ale to końcu country-babki;)
I nadal będę się upierał, że w ramach jednego promilu można wpuścić kogoś „z zewnątrz” ale trzeba mu postawić jasne warunki: Gościu, grasz repertuar sformatowany tak i tak. I chce nowych wydawnictw (płyt, singli, demówek)!. Stary materiał mi się osłuchał Wink

Pozdrowionka.

Cowboykash

No proszę

Czy zauważyliście, że pomimo rozbieżności niektórych naszych poglądów, to jednak wiele jest elementów podobnych bądź zbliżonych ?

A czy ktoś jeszcze ma jakieś ciekawe postulaty, marzenia bądź życzenia w związku z Mrągowem ?

Sarmata

Witam Wszystkich
Dołożę cegiełkę, jako widz. W pierwszych rzędach, i owszem, winny być gwarantowane miejsca dla wykonawców, tak, żeby nie siadali na kolana innym współplemieńcom, acz nie powinno być stanowisk dla kamer telewizyjnych, a jeśli już, to trzeba wyznaczyć im miejsca, by nie szwędali się operatorzy pod nosem i nie przeszkadzali w pochłanianiu widowiska, tudzież nie deptali nam, oglądającym po palcach. Myślę, że miejsce dla tv to przejście między sektorami, tudzież boczki. Ja chcę spokojnie poszaleć, a nie ciągle ustępować miejsca brykającemu wokół kamerzyście. Poza tym, cała reszta postulatów jest od lat taka sama, a jakoś nikogo do tej pory to nie obeszło. Dlatego nie wierzę, że, cokolwiek tutaj napiszemy znajdzie jakowyś odzew.
Ale... nadzieja dobrą matką jest;)
Kłaniam nisko.

Romualdo

A miejsce do tańczenia?
Jedni tańczą, drudzy siedzą. Ten co siedzi wyzywa tego, którego tyłek musi oglądać.
Może przed sceną?
Najlepiej zrobić płaski szerszy spoczynek co 3-4 rzędy - obawiam się, że ten pomysł będzie wiecznym marzeniem.

nawigacja

gdyby było miejsce do tańca to i chłopaki z ochrony byliby zdrowsi... a tak to się strasznie denerwowali.

Stasek

Witaj Alu,
Widzę, że się wszystkie zgadzamy, w zasadzie. Może jakiś decydent to jednak przeczyta? Dorzucę tylko, że i występujące na scenie dziewczynki też mogłyby się ubierać countrowo.
Serdecznie pozdrawiam,
Stasek Padam

Huberts

nawigacja

dzidzia

Nawigacjo
To da się pogodzić. Jak patrzę na moją Gosię to upewniam się co do tego każdego dnia.

dzidzia

nawigacja

Ja wiem, że się da, ale jednak nie wszystkie "artystki sceniczne" są takie ładne jak Gosia! Smile

Należy im więc odpuścić country-ciuch jeśli nie wyglądają w nim dobrze Smile

Najważniejsze żeby śpiewały dobrze i countrowo!

Ala Boncol

W takim razie by wilk był syty i owca syta, to może niech będzie przynajmniej wieczorowo Very Happy

, skoro dziewczyny nie mają pomysłu na country strój lub nie przepadają za takim klimatem.
Nie chodzi o to, by kostium w stylu western stał się obowiązkowym uniformem, bo wciskanie komuś czegoś na siłę jeszcze nikomu na dobre nie wyszło.
Niech będzie wygodnie ale i elegancko. Wprawdzie na fotach, które np. wybiera Maciek Świątek na pierwszą stronę Dyliżansu, widzimy kobitki występujące na scenie nashvillowskiej w dżinsach, wydekoltowanych, albo i nie, bluzeczkach i z pępolami na wierzchu, ale niech nasze festiwale wyróżniają się przynajmniej wymyślnymi strojami, dodatkami, a nie takimi zwykłymi, pospolitymi, w których ze sceny można wyjść na ulicę i człowiek zmiesza się z tłumem niezauważony.
Traktujmy każdy festiwal jak święto country!
Skoro na wesele czy do cioci na imieniny raz w roku można się odstrzelić jak szczur na otwarcie kanału czy żaba na zastrzyk to i na festiwal można coś wymyślić, by była precyzka z finezką, prawda ...? ;-P
Zatem niech ubranie będzie skrojone na miarę człowieka, a nie człowiek na miarę ubrania.

P.S. Nawigacja, masz u mnie flaszkę <lol2>

Cowboykash

Ja uważam, że jak ktoś się źle czuje w ciuchach w westernowym klimacie, to na siłę niech ich nie zakłada. Niech każdy na scenie wygląda tak, by sam się czuł w tym dobrze.
A kobiety, jak "nawigacja" słusznie stwierdziła, powinny przede wszystkim wyglądać pięknie Smile

Z drugiej strony to nie festiwal mody country, tylko festiwal muzyki country i to muzyka powinna być na nim najważniejsza, aczkolwiek jeśli ktoś będzie ubrany w stylu western, to będzie miło, ale nic na siłę !!! Bo wtedy efekt jest dużo gorszy.

P.S.
Mimo mojego dość tolerancyjnego podejścia w tym temacie, to jednak proszę Boga by Ali nigdy nie przyszło na myśl, założenie kapelusza za 8zł( nie cena jest ważna a wzór) Smile

Umarłbym chyba ze śmiechu., dlatego kochana Alu ! Proszę najgoręcej jak umiem, bądź taką jaką jesteś :)Precyzka z finezką Smile

Pozdrawiam

nawigacja

Ala Boncol