Czyste Country Wolsztyn 2010

teachair

Po I dniu Festiwalu mogę z ogromną przyjemnością i pełnym przekonaniem stwierdzić: absolutny sukces! Tytaniczna praca Magdy i osób zaangażowanych w organizację i produkcję wydarzenia, energia i entuzjazm Lonstara, perfekcyjna praca akustyków oraz - czapki z głów - absolutnie mistrzowskie występy sobotniej obsady festiwalu - to jest to, czego oczekiwałem i co dostałem ZA DARMO. Bez biletów, bez widma śmierci w spoconej tłuszczy pchającej się do wejść, bez 'ramajów' i 'kokodżambów'. Tylko muzyka country. Wspaniali otwarci ludzie, których nie tylko można posłuchać, ale i pogadać na każdy temat. Państwo Lonstarowe - chylę czoła i dziękuję za najwspanialszy dzień tego lata! Niestety, obowiązki wzywały, więc II dzień festiwalu 'obejrzę' sobie czytając wpisy uczesników, a zapewne niebawem w "Dyliżansie' Magda również zda szczegółową relację. Sobotnia impreza rozpoczęła się punktualnie o godz. 17 występem laureatki Ogólnopolskiego Przeglądu Piosenki Country dla Dzieci i Młodzieży - Doroty Krawczyk, która wykonała 5 piosenek + bis. Cała płyta przed sceną wyglądała niesamowicie, zapełniona tancerzami liniowymi w układzie do "Any Man of Mine". Później oficjalne otwarcie i pierwsze wejście "Strefy Country", po którym na scenie pojawili się Honky Tonk Brothers. Godzinny energetyczny występ rozwiał wszelki - jeżeli ktoś takowe jeszcze miał - wątpliwości, czego należy oczekiwać po tym festiwalu. Żadnych cekinów, sama skóra. Po HTB na scenie ponownie Strefa Country, a po nich pojawił się główny sprawca wydarzenia, czyli Lonstar. Kilka słów od serca i ponad godzina country z najwyższej półki. Po występie niespodzianka - wokalista niemieckiego Texas Heat, Marty wręczył Michałowi 'Kryształową Płytę' przyznaną przez agencje muzyczne za album "What's This Country Thing". Prezentów nie koniec - burmistrz Wolsztyna podarował ogromny model parowozu (w końcu to Wolsztyn - Pełną Parą!), a na koniec ogromne zaskoczenie dla Lonstara. W jego ręce trafił najnowszy model gitary Takamine, z której oczywiście nie omieszkał zrobić natychmiastowego użytku grając ulubione przez countrowców "Radio". Widok Michała tulacego do siebie rudobrązową ślicznotkę mówił sam za siebie. Na scenie po Michale pojawili się Wild Dancing Boots z Niemiec w tańcu liniowym, a po nich Michelle Conner z zespołem Far From Home. Zawsze usmiechnięta amerykańska wokalistka i jej wielopalcy gitarzysta dali niezłego czadu!
No i niestety - mając pewne zobowiązania w tym momencie musieliśmy opuścić to wspaniałe miejsce. Serdeczne pożegnanie i długa droga do domu. Zapewne Texas Heat porwał publikę niesamowitymi wykonaniami przebojów Johnny Casha. Zapewne zaplanowany"International Dance" zgromadził tlumy. Country dyskoteka i fajerwerki z pewnością zapadły w pamięć uczestnikom. Być może zechcecie sie podzielić wrażeniami?
Pozdrawiam wszystkich znajomych, którzy licznie odwiedzili Wolsztyn!Z niektórymi nie zdążyłem się pożegnać, za co przepraszam i mowię - do zobaczenia! Tym, którzy nie byli w tym roku w tym wspaniałym miejscu stanowczo doradzam - za rok MUSICIE tam być! Country pełną parą!

PS Krótki filmik z wręczenia Kryształowej płyty pod linkiem: http://www.youtube.com/watch?v=-4x8vSBhsRU

Huberts

No tak wspaniałej relacji nie sposób nie przykleić na pierwszym miejscu, co niniejszym czynię.
Żałuję, ale w tym roku ominęła mnie możliwość wyjazdu do Wolsztyna, więc z ogromną ciekawością czekam na kolejne niusy, relacje, opinie.

Pzdr

Mayster

właśnie wróciłem z Wolsztyna. warto było jechać te 700km ..
Ale moje opinie dopiero jak odeśpię ten weekend

czarnapantera

Niestety będąc w Szczawnicy musiałam opuścić Wolsztyn (zresztą niestety finansowo w tym roku i tak nie dałabym rady Sad

), tak więc również czekam na wszelkie relacje Smile

teachair

dzidzia

My wróciliśmy dopiero teraz.
Zrobiłem w ciągu 2 dni ponad 1500 zdjęć. Teraz żmudna obróbka i powstanie spora galeria. Na pewno jeszcze w tym tygodniu.

Kolega Redaktor Teacher znowu trochę wyrywny. Panie redaktorze country.wortalu.net, drugie ostrzeżenie. Kolana w niebezpieczeństwie Smile

dzidzia

Cowboykash

Dzidzia, nie bądź zazdrosny Smile

Wróciłem, trochę odespałem, ale muszę nadgonić moją poniedziałkową nieobecność w pracy, więc czasu mam nie za tęgo.

Powiem w wielkim telegraficznym skrócie:
Bardzo mi się podobało, choć jakieś drobne "wpadeczki" się zdarzały - ale w żaden sposób nie zakłóciły one ogólnego obrazu całej imprezy i jestem szczęśliwy i DUMNY z faktu, iż nasze forum było jednym z patronów medialnych tej imprezy. To dla nas wielki zaszczyt.

Więcej napiszę jak tylko obrobię się z pracą zawodową, i oczywiście wrzucę obszerną relację zdjęciową. A zdjęć zrobiłem w sumie ciuteczkę więcej niż dzidzia, ale jest to ilość przybliżona. Również muszę je posortować i przebrać i wtedy je zamieszczę.

Pozdrawiam

Mayster

Nie chciałbym robić konkurencji pisarzom więc w wielkim skrócie Wink

Organizatorzy powinni dołączyć się do przechodzącej pielgrzymki salezjańskiej aby móc zanieść na Jasną Górę wota dziękczynne za pogodę. Może nie zaryzykuję stwierdzenia że to ona głównie odpowiadała za frekwencję ale na pewno miała spory wpływ Smile

Impreza generalnie bardzo udana. Namieszaliście Magdo i Waldku, oj namieszaliście .. 
Chodziły nawet wieści wśród miejscowych że było to lepsze niż dni Wolsztyna i warto aby stało się cykliczną imprezą. Nam mogło być trochę smutno że polscy wykonawcy trochę odbiegają poziomem od swoich zagranicznych kolegów (i koleżanek), ale chyba powinni dostać jakiś czas na podciągnięcie się.

Co do szczegółów to pewnie wyjdą w toku dalszej dyskusji.

Do organizatorów (a pewnie to przeczytają) mam tylko jedną sprawę. Hymn festiwalu. Zaproponowany przez was jest zbyt skomplikowany zarówno dla słuchaczy jak i zapewne rozgłośni radiowych.

PS. A z tą rezerwacją to ja mówiłem poważnie Wink

PS2. Zobaczyć miny Lonstara i Przemka (The Medley też dostało gitarę) - BEZCENNE Smile

Huberts

KaraY

Magda_Wilczyca

Witajcie!
No to i ja tu jestem - oczywiście, że czytają! Smile

Przede wszystkim chcę podziękować wszystkim countrowcom, którzy zaufali naszej idei "CZYSTE COUNTRY" i tak tłumnie przybyli do Wolsztyna. Dla nich oraz dla tych, którym tym razem się to nie udało mamy dobre wieści: festiwal CZYSTE COUNTRY w Wolsztynie wszedł na stałe do kalendarza imprez wolsztyńskich i będzie kontynuowany, co autorytetem urzędu Burmistrza miasta zostało potwierdzone Smile

Już teraz możecie w przyszłoroczny kalendarz wpisać "Wolsztyn" w dniach 6-7.08.2011.
Wierzę, że w kolejnych latach będzie tylko lepiej, a "wpadeczki" - jak to Cash określił - uda się całkowicie wyeliminować.
Maysterku: co do hymnu... Możemy się zastanowić, jasne. Ale nie sądzę, żeby jakąkolwiek trudność dla publiczności stanowiło wspólne odśpiewanie refrenu do "Co to jest to country". Trudno spodziewać się, że za pierwszym razem będą znali go wszyscy. którzy z country zetknęli się po raz pierwszy czy drugi w życiu tu w Wolsztynie, choć podczas finału widziałam, że większość śpiewa, bo ta piosenka od początku stanowiła tło dla każdego audio i audiowizualnego elementu promocji festiwalu.
Z trudnością dla radia też tak sobie - co nas zresztą bardzo ucieszyło Smile

- bo już wczoraj w Radio Zachód pojawiła się krótka relacja z zakończonego właśnie festiwalu, a "Co to jest to country" trafiło do kolejki radiowej listy przebojów, co moim zdaniem jest jeszcze jedną wartością dodaną festiwalu CZYSTE COUNTRY, biorąc pod uwagę dotychczasowy status country w rozgłośniach radiowych.
Ale za uwagi i sugestie wszelkie dziękujemy, doceniamy wasze obserwacje i na pewno weźmiemy je sobie do serca przy produkcji kolejnej edycji Smile

Natomiast nie tyle relacja, co raczej podsumowanie tegorocznej Waldka i moje na pewno pojawi sie w następnym "Dyliżansie".
Z serca dziękuję countrymusic.pl za wsparcie medialne i póki co zabieram się za rozpakowanie walizek - Lonstar mi w tym nie pomoże, bo jak pewnie się domyślacie, od rana nie wypuszcza z ręki swojego nowego gitarowego trofeum i mam go z głowy conajmniej do wieczora Smile

.

Pozdrawiam wszystkich z naprawdę szerokim uśmiechem
Magda

Cowboykash

Mogę powiedzieć, że widziałem Lonstara w różnych nastrojach którym towarzyszyły najróżniejsze miny, ale momentu w którym otrzymał gitarę nie zapomnę chyba do końca życia.
Tak jak napisali poprzednicy, taki widok, taka chwila - BEZCENNE !
Twarz promienna, uśmiech od ucha do ucha, oczy ogromne, co ogólnie dało obraz niesamowitego szczęścia i zadowolenia które musiało w tym czasie nadawać rytm w sercu Michała.
Widziałem i tego co zobaczyłem nikt mi nie odbierze. To było piękne i tak wygląda prawdziwy "gitaroświr".

Co do "wpadeczek" - myślę, że z powodzeniem da radę załatwić je prawie że od ręki, ale na pewno warto bo to sprawa dość istotna.
Brak w zasięgu wzroku toalet. Pytałem kilku osób i nikt nie wiedział gdzie one są.
Rozumiem, że może i dobrze że ich nie widać, ale jakieś drogowskazy czy coś takiego na pewno by się przydało.
Druga "wpadeczka" to jakaś ławeczka Smile

Ciutkę więcej miejsc do siedzenia. Te ustawione po obwodzie placu zdecydowanie nie wystarczyły i nogi nieco w pupsko się wbijały. Warto czasem gdzieś choć na chwilkę spocząć, gdyż koncert trwa kilka godzin i szczerze powiedziawszy nie jednej osobie kręgosłup doskwierał, a już o stopach nie wspomnę Smile

Można by jeszcze wpłynąć na to by kosze na śmieci były trochę częściej opróżniane, bo nie jest to pięknym widokiem gdy wszystko już wypada. W końcu ten festiwal ma w swej nazwie "CZYSTE" więc niech taki będzie pod każdym względem Smile

No i to tyle jeśli chodzi o organizację. Tak jak napisałem nie są to jakieś wielkie wpadki, ale warto je rozważyć by w przyszłym roku było jeszcze lepiej.

Wrażenia repertuarowe opiszę niebawem Smile

P.S.
Magdo jak obejrzysz już zdjęcia to daj znać czy się podobają (Oczywiście wszystkie nieostre od razu wyrzucaj - BEZ LITOŚCI)

Pozdrawiam serdecznie

florek_gd

To musiała być wspaniała impreza Crying or Very sad

żal,że nas tam nie było będzie nam jeszcze długo towarzyszył,ale nadzieja na przyszły rok dodaje nam Sił by tak sobie kalendarz na 2011 ustawić aby wszystkie country imprezy zaliczyć.

KaraY

cheyen

Witam.jadąc do Wolsztyna czułem że się nie zawiodę i faktycznie można tam było znaleźć klimat pierwszych pikników (1 Karpaczu) i 29w Mrągowie . Dziękujemy organizatorom, wykonawcom i Lonstarowi (znalazł czas dla fanów autografy, fotki itp.)Będziemy za rok .