Mrągowo 2010 - Jechać nie jechać ?

Cowboykash

W związku z dużą rozbieżnością zdań w temacie przyszłorocznego Mrągowa, postanowiliśmy przeprowadzić ANONIMOWĄ ankietę.

Ciekawe jakie będą jej wyniki Smile

Potraktujmy ją jako swojego rodzaju zabawę Smile

Huberts

No cóż, ja się może w końcu wypowiem w tej kwestii.

Ujmę to tak, gdybym miał zatańczyć nawet dla jednego prawdziwego countrowca na widowni to zatańczę.
Z drugiej strony, też trochę to moje tańczenie traktuję jak małą misję. Dzięki zespołom tanecznym publika dowiaduje się, że muzyka country nie utknęła w pomroce dziejów, tylko żyje i się rozwija.
Skoro telewizja pokazuje fałszywy obraz muzyki country, to my przekazujemy prawdę o niej w podkładach do tańca. Staramy się jak możemy żeby wrzucać do podkładu jak najnowsze kawałki.
Podczas gdy słychać w koło "Country Roads..." czy inne "szlagiery" ograne już milion razy, puszczamy coś, co odstaje i wprowadza zdumienie (ojej, to country to naprawdę fajna muzyka jest!!? Shocked

)

Do Mrągowa jadę, bo mamy z zespołem w przyszłym (2010) roku spore wyzwanie związane z festiwalem.
Czy będę w amfiteatrze?? Nie wiem. Może.
Jeśli czas pozwoli i organizatorzy zaproszą i uda się porozumieć, to pewnie wystąpimy w amfiteatrze, dla tych którzy jednak przyjadą i przyjdą.
Jak nie będą nas chcieli to płakał nie będę, na ciekawy koncert kupię sobie bilet. Nie będzie ciekawego koncertu to nie pójdę, koniec i kropka.
Co prawda, pisząc to jestem w trochę innej sytuacji niż większość z Was. Jako tzw. "podmiot wykonawczy", jeśli tańczę w amfiteatrze, to jednocześnie nie płacę za bilety, więc mogę w każdej chwili wejść i wyjść, oczywiście poza czasem kiedy być muszę. Więc jeśli nie chcę się męczyć przy jakimś nędznym wykonawcy (przebierańcu), to zawsze wycieczka na zakupy na promenadę zyskuje dodatkową motywację.

Pzdr.

dzidzia

Hubert będziecie mieli dla kogo zatańczyć bo my z Gosią pojedziemy na pewno, a być może znowu będzie nas wieksza grupa.

To To takie zamknięte koło. Jesli Wy artyści będziecie to my również.

Pozdrawiam
'dzidzia'

Cowboykash

Ja tylko tak skromniutko chciałem powiedzieć, że choćby tylko dla Rodeo to ja pojadę.
Choć co roku narzekam, raz mniej raz więcej, to i tak z uporem maniaka w następnym roku jadę z nadzieją.......że tym razem będzie lepiej.
Po za tym lubię ten piknik, lubię tych wszystkich ludzi którzy tam przyjadą, zawsze jest ze mną jakaś ekipa znajomych- których osobiście zaraziłem muzyką country, i staramy się po prostu bawić, a jak ktoś chce się bawić to będzie się bawił nawet przy muzyce countrypodobnej-NIECOzbliżonej.
Lubię całą tą atmosferę, lubię patrzeć na ludzi jak kombinują żeby wnieść piwo Smile

śmieszy mnie widok "koMbojów" w kapeluszach jednorazowych po 8 zł Smile

ale skoro komuś się podobają - czemu nie Smile

niech sobie noszą.
Uwielbiam iść promenadą i odwiedzać znajome stoiska, wpaść do Kazia który sprzedaje wyroby skórzane, potem zjeść jakaś pajdę chleba ze smalcem, usłyszeć po raz iluś tam milionowy "Wszystkie drogi..." ze stoiska Czarka, tu zajrzeć , tam spojrzeć, zamienić słowo i z tym i z tamtym, usłyszeć od nie widzianego przez rok znajomego banalne "Co słychać ? " Smile

Ja to po prostu lubię, i dobrze się tam czuję.
Chociaż program artystyczny Pikniku co roku stara się rzucić KŁODY POD NOGI,a do tego z bilet trzeba wysupłać NIE MAŁO, to i tak magia tego miejsca jest silniejsza od mojego rozsądku i co roku jadę..........i chyba już tak będzie ..........ciężko by mi było nie być w Mrągowie choć na chwilkę.

Pozdrawiam

andmadey

Robert, myślę, że brakuje jeszcze jednego stwierdzenia w ankiecie i to na pierwszej pozycji:
" jak co roku pojadę do Mrągowa bez względu na TO i CMFora "
i ten punkt zakreśliłbym najchętniej.
Pozdrawiam serdecznie i utożsamiam się z odpowiedzią Huberta.

Cowboykash

Ciekawa rymowanka Smile

Podoba mi się Smile

majkel

No chyba Was pogięło, żeby zadawać takie pytania? Do Mragowa nie jedździ się tylko dla muzyki ale dla ludzi.............i żeby z nimi przeżyć miłe chwile. Żeby pooddychać przyjaznym "powietrzem"!
pzdr

Ana

Jak to ktoś mądry kiedyś powiedział: Nie ma głupich pytań-bywają niezbyt trafne odpowiedzi. Kwasny

Huberts

Cowboykash

Również przyłączam się do powitania.
Dość "gwałtowne" zrobiłeś sobie "wejście" na forum, ale cóż...widocznie tak musiało być.

Co do ankiety, to miała ona być zabawą o czym pisałem w pierwszym poście w tym temacie, dlatego też nie trzeba jej tak POWAŻNIE traktować.
Taką ankietę, mogli by zrobić Ci np. w sklepie spożywczym na osiedlu z pytaniem czy woli pan chleb czy kajzerki.

Na przyszłość ankiety traktuj nieco "luźniej"

pozdrawiam

CowboyKash

czarnapantera

Miałam pewne dylematy, no ale póki co mam zamiar być, być tylko po to, by spotkać się z ludźmi. Czy będę wchodzić do amfiteatru ?? Nie wiem na chwilę obecną, zależy co i kto będzie

Gość

Ja mam nadzieję ,że będę tylko tak myślę od kogo to zależy??

Gość

Witam. Na tegoroczny Piknik Country do Mrągowa wybiorę się po raz 11, od 16 lat słucham muzyki country, jednak w tym roku zrobię wyjątek i na show polsatowskie tzw. "gwiazdy dla country" nie zamierzam kupować biletu bo uważam to za stratę pieniędzy, nie po to przemierzam ponad 650km żeby słuchać Maryli Rodowicz czy też np. Joanny Liszowskiej, niegdyś Piknik Country był prawdziwą ucztą dla miłosników tego gatunku a głęboko w to wierzę iż takich osób jak ja w Polsce nie brakuje, mam nadzieję że przestanie być ona muzyką niszową bo nie zasługuje na to miano. To co dzieje się obecnie z tą imprezą woła wprost o pomstę do nieba, tysiące pijanych pseudofanów którzy bawić się będą przy byle jakim wykonawcy, ciekawe jak by wyglądała impreza gdyby wszedł zakaz sprzedaży alkoholu w całym amfiteatrze. Pozdrawiam

edit
polska czcionka
Wielkie litery

Cowboykash

Kilka moich znajomych osób przestało kupować bilety do amfiteatru, wybierając zabawę "na mieście", gdyż mieli dość zabawy w ciuciu babkę z ochroną i z NIBY zakazem wnoszenia NIBY Coli.
Jak ich zapytać, to zgodnie stwierdzają, że "na mieście" bawili się świetnie i podejrzewają, iż dużo lepiej niż ja w amfiteatrze.
Niestety czasami się z nimi zgadzam Sad

dzidzia

My ostatnio świetnie bawiliśmuy się w Mragoville przy muzyce Drink Baru. Chłopaki są świetni i kosztowało nas to taniej niż w amfiteatrze.

w potem oczywiście przyczepa Gładkiego

dzidzia