Dyliżans 03.04.2011 a sprawa Pure Country-komentarz producen

KaraY

Pamiętam stare dobre szkolne czasy, kiedy na lekcjach j. polskiego często po przeczytaniu poezji znamienitych wieszczów literatury polskiej padało sakramentalne pytanie
,,co autor miał na myśli" oczywiście ktoś już dawno wymyślił odpowiedź na to pytanie, chociaż nikt tego nie konsultował z najczęściej już dawno nieobecnym na tym świecie autorem.
I tak powstawały interpretacje domysły itp.
Niestety dyskusja nad historią powstania nazwy stworzonego w Wolsztynie festiwalu łudząco przypomina tą powyższą opowieść z tą różnicą że zarówno Michał Lonstar jak i ja jeszcze żyjemy i wielokrotnie tłumaczyliśmy dlaczego taka a nie inna nazwa.
Dla przypomnienia.
Tworząc Wolsztyński festiwal Michał zaproponował kilka nazw ostatecznego wyboru dokonałem ja.
Czyste Country to nawiązanie do Ekologicznego regionu w którym impreza ma miejsce oraz festiwal przeznaczony dla wykonawców wykonujących muzykę Country a nie festiwal takich wykonawców jak Pan Maleńczuk, Pani Rodowicz czy nawet Ryszard Rynkowski.
Każdy w tym kraju kto ma Countrową duszę zapewne prędzej czy później trafi na scenę w Wolsztynie o ile pozwoli na to budżet imprezy

Mam nadal nadzieję że może wreszcie wszyscy zrozumieją ideę jaka przyświeca tej imprezie i skończy się doszukiwanie podtekstów.

A póki co.... zapraszam do Wolsztyna w roku bieżącym.

Mayster

Hmmm ... sorki ..
ale czy przewidujesz miejsce np. dla Grupy Furmana lub Babsztyla?
nie w tym roku ... ale za rok .. za dwa?

PS .. wiesz jaka partyzantka bywa zdradliwa?
łba bym nie wystawiał .. odstrzelą Smile

Cowboykash

Ja również czekałem na Dyliżans i jestem równie podminowany po jego lekturze jak teachair.

Tak jak cenię sobie Tomka Szweda, tak jak cenię Woźnicę i tak jak cenię Czarka Makiewicza - tak mam wrażenie, że żaden z trójki tych panów nawet NIE PRÓBUJE ZROZUMIEĆ idei CZYSTE COUNTRY !!! a w związku z tym że nie rozumie to pisze (oprócz Czarka jak na razie) bzdury, brednie i banialuki.

HALO LUDZIE !!! OPAMIĘTAJCIE SIĘ !!!

Producent festiwalu w Wolszytnie ( KaraY ) wyjaśnił możliwie najprościej jak się dało o co chodzi z tym "CZYSTE"

A ja napiszę to drukowanymi żeby było jeszcze prościej.
CZYSTE - znaczy bez MALEŃCZUKA, WIŚNIEWSKIEGO i nacisków NINY TELEWIZJEW !

nawigacja

Można użyć mnóstwa słów do wyjaśnienia idei. Ja je przeczytałam, rozumiem i doceniam. Tylko, że jest jeszcze jedna kwestia. Słowa słowami, ale fakty mówią za siebie. Kiedy patrzę w program poprzedniego festiwalu w Wolsztynie i w pierwsze pozycje z tegorocznego, to jakoś nie widzę tam "brudnego country". Mimo iż festiwal zapowiada się na imprezę wyjątkową pod względem countrowej atmosfery (co do tego nie mam wątpliwości), to nie ma w tej chwili w programie ani jednej pozycji, która skusiłaby mnie, żebym się tam wybrała. I mimo pięknych słów i szczytnych idei, cały czas mam poczucie, że nie jest to festiwal dla mnie, choć nie powiem - chciałabym aby był - bo miło byłoby się z Wami spotkać. Dla mnie był Ustroń, bo miał otwartą formułę i prezentował różne nurty muzyczne. Przestał jednak nim być wraz ze zmianą organizatorów i ograniczeniem stylistyki, trudno też przewidzieć czy w ogóle w tym roku się odbędzie. Mam jednak nadzieję, że pojawi się jeszcze na polskiej scenie country choć jeden festiwal o podobnej formule, bo takich w Europie nie brakuje, pora więc, żeby i u nas były. Pozostaję więc z nadzieją na lepsze jutro dla wszelkich około-countrowych nurtów, bo dzięki pracy między innymi organizatorów Wolsztyna ten główny ma się coraz lepiej. Co jak sądzę wyjdzie nam wszystkim na dobre.

KaraY

Ano ,,Brudnego Country nie będzie bo to festiwal Country.
Coś co nazywa się dookoła Country także nie bo...jak wyżej.
Dlatego powstał festiwal w Wolsztynie że pikników typu ,,dookoła Country" jest w kraju kilka i każdy wybiera to co mu odpowiada.
Program i budżet Wolsztyna są ograniczone dlatego nie wszystkich można zaprosić w pierwszy czy w drugim roku i to tyle odnośnie programu.
Jakoś nie mogę pojąć że kilka osób obraża się na Czyste Country w Wolsztynie???
Dwa lata temy tej imprezy nie było i nikt nie polemizował w podobny sposób o Wislaczku czy Ustroniu.

Festiwal ma taką ideę i tak pozostanie.

dzidzia

Wydaje mi się że tak naprawdę nieporozumienie jest w tym że niektórym "Czyste Country" kojarzy się tylko i wyłącznie z nurtem tradycyjnym typu Alan Jackson czy George Strait.
A Country to przecież wilorakość nurtów.
Rozmawiałem wiele razy z Michałem i Magdą. Oni nigdy nie twierdzili, że w Wolsztynie chcą zapraszać zespoły tylko z nurtu tradycyjnego.
Chodzi im tylko o to, żeby to było np. Country z domieszką rocka czy popu, a nie pop w którym dodano jakiś instrument typowo countrowy i udają że to Country.
"Czyste Country" to taka różnorodność, że jest w czym wybierać.
Ja osobiście najbardziej lubię to tradycyjne, ale moi przyjaciele więcej słuchają tych z domieszką rocka i folku.

pozdrawiam
dzidzia

Woźnica

Witam

Cowboyucashu, litości. Nie wiem, czy czytałeś poprzedni Dyliżans, nie wiem czy pamiętasz, co pisałem w czasie dyskusji Mrągowo czy Wolsztyn, ale przypinasz mi gębę.

Ja nie mam żadnych pretensji do Wolsztyna. Zapowiadałem ten festiwal w Dyliżansie, Magda i Lonstar byli i to nie raz gośćmi Country Clubu w Radiu Warszawa i nawet wtedy pisałem w Dyliżansie o pure country w Wolsztynie i puree country w Mrągowie.

Rzecz dotyczy nie Wolsztyna, ale tego, że w mentalności niektórych pojawiła się chęć uznania nazwy Czyste country za hasło do wytykania niecountrowości kilku naszym wykonawcom - jak pisałem wielokrotnie zapewne wbrew intencjom organizatorów Wolsztyna. Ja się nie dziwię, że niektórzy poczuli się pokrzywdzeni czy wręcz zagrożeni i reagują jak reagują.

Jak ja widzę country jako zjawisko w naszym kraju pisałem i ostatnio, i wielokrotnie wcześniej. Pisałem o dwóch filarach czyli Lonstarze i Szwedzie, o ich podejściu do country z dwóch różnych biegunów, pisałem ostatnio o trzeciej drodze czyli o Makiewiczu i Babsztylu. Próbuję się przeciwstawić hermetyzacji, bo uważam, że wszystkim nam zaszkodzi. Jeśli uważasz to za banialuki, to ja się poddaję.

Jeśłi podnosi Ci się ciśnienie, to szkoda, że dopiero teraz. Poczytaj sobie zamieszczone na tym forum negatywne opinie na temat Mrągowa i zestaw z peanami na temat Wolsztyna, zajrzyj do ankiety Wolsztyn czy Mrągowo i przypomnij sobie, że pisałem na ten temat Wolsztyn i Mrągowo. Zło zaczęło się od przeciwstawienia obu imprez sobie. Jaki jest mrągowski Piknik wiemy wszyscy. Znamy aż za dobrze jego słabe strony, ale niech nam Maleńczuki i Rodowicze nie przysłaniają całości.

Jakoś orędownicy czystego country nie chcą zauważyć wysiłków głównie Jurka Głuszyka i Mikołaja Kruczyńskiego, żeby z mrągowskiej nędzy ratować, co się da, wręcz ma się im za złe, że organizatorom starają się równać w głowach na ile można.

Można zbojkotować Piknik, ale jaki będzie z tego pożytek? Wolsztyn Mrągowa nie zastąpi, przynajmniej nie teraz. Jeśli będzie się chciał rozwijać, będzie musiał iść na kompromisy, jeśli będzie chciał telewizji będzie się musiał zgodzić na Maleńczuki i okaże się w końcu, że zamienił stryjek.

Powtórzę, zło zaczęło się od przeciwstawienia obu imprez sobie, bo wykonawcy, którzy nie wystąpili w Wolsztynie (siłą rzeczy wszyscy wystąpić nie mogą, bo tego Wolsztyn nie udźwignie) poczuli się skazani na chłamowate Mrągowo i to z powodu jakiejś domniemanej nieczystości. Pewnie nikt tego nie chciał, ale tak jakoś wyszło.

Dla mnie jednak obecnie jest najstotniejsze, żeby nie utrwalił się podział w nie tak przecież licznej grupie naszych artystów country na tych stylowych i niestylowych, bo to nas podzieli. Niech Wolsztyn pozostanie do bólu stylowy, ale niech ta ortodoksja nie rozlewa się poza ten festiwal, nie prowadzi choćby do eliminowaniu tych nieczystych w Dyliżansach.

Ja też tę czystość rozumiem jako szlaban dla przypadkowych gwiazd robiących wiochę dla pieniędzy, ale niektórzy posunęli się w tropieniu niecountrowości za daleko i to do nich odnoszą się moje protesty.

Pozdrawiam

Woźnica

Cowboykash

Oj nie zrozumieliśmy się do końca drogi Woźnico.
Później wytłumaczę, bo teraz zajrzałem tylko na chwilkę "gościnnie".
Jak wrócę z pracy to się odezwę.

KaraY

Woźnica

Nigdy nie pisałem, że winni są organizatorzy.

Po prostu niektórzy zbyt dosłownie potraktowali countrową czystość. Spory czy ktoś jest country czy nie, ciągną się od lat, od czasu do czasu wybuchają z większą siłą i tyle.

Organizatorom życzę jeszcze bardziej udanej imprezy niż zeszłoroczna, a także kolejnych, aż do trzydziestki i dalej.

Pozdrowienia

Woźnica

Cochise

Witam

Szkoda, że jeden z organizatorów Wolsztyna zbyt literalnie czyta głosy w dyskusji słowa "brudne country" i dookoła - są przenośnią miły Panie !
Nie wiem czy Pan wie, że całe bogactwo tej muzyki polega na różnorodności, na wielu nurtach jakie ta muzyka przez te prawie 100 lat ze sobą niesie, ktos nawet kiedyś porównał tę muzyke do rzeki.....
Zgadnijcie jakiej Smile

Osobiście uważam,że należy organizatorom Wolsztyna dać czas na rozwinięcie skrzydeł i po dwóch trzech latach ich wybory artystyczne oceniać.
Wydaje się też, że część fanów zbyt wcześnie, na zapas zaczęła piać z zachwytu i odtrabiła zwycięstwo, co wzbudziło u innych podejrzenia i watpliwości.
Lonstar to człowiek, który zna się na muzyce i to daje nadzieje, że nie będziew Wolsztynie źle.

Sarmata

Witam Wszystkich
Swego czasu (bodajże jako pierwszy) napisałem sążnistego posta, o tym, co myślę na temat "czystego country"; padło nawet porównanie do ustaw norymberskich (tak, tak!).
Przyznam, nie rozumiałem rzeczy.
Nazwa festiwalu mnie "porwała", a zarazem tegoż skład...
Dziś jestem, jak najdalej (między innymi po ripoście Wilczycy i wyjaśnieniach Organizatorów) od definiowania owego Zdarzenia, jako broniącego dostępu "nieczystym".
Szanowni Dyskutanci, zawieście szable na rapciach, ścianach, pochowajcie do skrzyń i poczekajmy, co się urodzi z tego pomysłu.
Czyste, czyli ekologiczne, czyste, czyli bez "maleńczuków i polsatów", czyste, czyli wszystko na tacy, a wokół starzy countrowcy, mnie przekonuje.
Dajmy kredyt zaufania.
Do moderatorów: kolejny temat o tym samym, czas chyba to połączyć?
Kłaniam:)

dzidzia

Dla mnie też wszystko jest oczywiste, o czym pisałem parę postów wcześniej.
Jednak adwersarze tak się zapiekli w swoich argumentach że nawet tego nie zauważyli Sad

dzidzia

Sky

Pitolenie o Chopinie, ludzie nie porównujcie Mrągowskiej komerchy nastawionej na branie gdzie wszyscy maja cię za śmiecia z publiczności który ma tylko napędzić koniunkturę z Pure Country gdzie wstęp jest za darmo i nie próbuje się robić idiotów z publiczności. Po co te dyskusje, zdań jest tyle ilu biorących głos w dyskusji a jak ktoś potrafi zrobić lepiej to niech zrobi a nie wiesza psy na tych którzy spróbowali i im się udało!

Woźnica

Witam

Temat się chyba wyczerpuje, ale że wywoły go artykuły w Dyliżansie, kilka jeszcze słów dla jasności.

Nie mam nic przeciwko imprezie w Wolsztynie, jaka by tam nie panowała formuła. Zwróciłem tylko uwagę na to, że choćby w głosowaniach w Dyliżansach countrowa czystość bywała traktowana jako kryterium, nie do końca zresztą zgodnie ze stanem faktycznym. Nie Wolsztyn, a ten fakt mnie zaniepokoił, bo mógłby prowadzić do zubożenia naszej countrowej sceny.
I tyle.

Woźnica