Alamo - czy ma sens?

B

To nie jest tylko problem Country.
Rynek muzyczny jest w stanie agonalnym.
Płyt nikt nie kupuje , za koncerty nikt nie chce płacić.
W reżimowych mediach leci zmiękczająca i tak już mientkie mózgi poptechnopapka. Itd . Nie będę się rozpisywał bo wszyscy sytuacje znają.
Co za tym należy robić ?
Ano należy robić swoje.
Tak więc Stasku utop smutki w butelce wódki i do dzieła Wink

Wieś BB chętnie w Alamo zagra ,bez względu na okoliczności.

Cowboykash

Czyli nie jest jeszcze tak do końca źle Smile

Zatem Stasku - GŁOWA DO GÓRY !

HonkyTonky

Witajcie.
Być może powinniśmy być jak najdalej ostrożni w zabieraniu głosu ale w nawiązaniu do tematu poczuliśmy się trochę "wywołani do tablicy" i chcielibyśmy podzielić się z Wami widokiem z "drugiej strony lustra". Moi kochani - piątkowe spotkanie z Wami było dla nas jak zawsze radosne i bez względu na cokolwiek my na pewno czujemy się usatysfakcjonowani. Tak więc pozwólcie nam po prostu raz jeszcze - Wam wszystkim - tegoż wieczoru przybyłym, nieprzybyłym - choć chcącym lecz niemogącym, jakoż i tym wszystkim, którzy nie czuli takiej potrzeby ale duchowo są obok, gorąco podziękować. Zapewniam Was, że pomimo wyjątkowo koszmarnej tego dnia drogi do stolicy, co skutkowało naszą "obsuwą" - za co raz jeszcze wszystkich przepraszamy, zagranie dla Was było dla nas ogromną przyjemnością. Zawsze tak było i chyba zawsze tak będzie. Wynika to z tego, iż my ... po prostu bardzo lubimy grać i lubimy grać to co gramy a Wasz rezonans i odczuwalny duży zapas tolerancji dla pewnie zawsze towarzyszących "wpadek" jest jak dotąd nie do przecenienia. Chciałoby się pewnie więcej, chciałoby się pewnie lepiej ale życie, które daje mocno "po nerach" trochę tego nie ułatwia ... ale to już zupełnie inna historia. W każdym razie my kujemy podkowy i walimy "do przodu". Tym bardziej - każdego z Was osobno i wszystkich razem czujących nieprzymuszoną wolę i chęć spędzenia tych kilku chwil właśnie z nami traktujemy jak bogactwo i takiego samego bogactwa życzymy serdecznie każdemu z naszych countrowych wykonawców, których zechcecie uhonorować swoją obecnością i ugościć takim ciepłem jak dotąd nas. A Staszkowi - no cóż ... kłaniam się, uchylam kapelusza z mojego spoconego łba i życząc sił w chwilach zwątpienia dziękuję za troskę, chęci i inicjatywę, bo to dzisiaj waluta o nieocenionej wartości.
Z serdecznym pozdrowieniem,
Robert, Marcin, Edek i Zbyszek HTB

Cowboykash

Witamy serdecznie na forum Smile

Cieszę się, że zespół HTB stał się użytkownikiem forum , a nie tylko jego "czytaczem"
Nas wbrew pozorom interesuje, jak to jest z tej drugiej strony, więc mam nadzieję, że będziecie do nas zaglądać już zawsze.

Pozdrawiam
KASH

everyday300

u nas w Toruniu brakuje takich imprez!!

Gość

Aaaaarrrrgh!

Wall of text hits you for 9000. You Die.

Witamy na forum, a na przyszłość dobra rada - klawisz enter to wasz przyjaciel - taką ścianę tekstu naprawdę ciężko się czyta.

B

teachair

Huberts

teachair

A mnie to w sumie rybka... po 12 latach pracy w szkole jestem w stanie przeczytać wszystko, włącznie z pismem odręcznym czytanym 'od góry'. Także jeżeli chodzi o mnie - piszta jak chceta!!!

Kiedyś zeskanuję wytwory moich uczniów i zamieszczę na forum. Tylko dla osób z silnymi mięśniami oczu!!!

Tommy

Najważniejsza jest poprawna pisownia języka polskiego.
Wybaczcie, że tym wpisem przedłużam OT.

Cowboykash

teachair - jeszcze Cię uczniowie pozwą Smile

lepiej nie Smile

HonkyTonky

Drogi Kubo i Huberts'ie

Wybaczcie to moje ponowne wejście ale jako że poruszony przez Was temat
chcąc nie chcąc dotyczy materii przeze mnie stworzonej toteż proszę o usprawiedliwienie.

Nigdy bym nie przypuszczał, że mój wpis, a w zasadzie jego obraz jaki pozwoliłem sobie, przy jak najdalej z resztą idącej powściągliwości umieścić na Waszym rzeczowym forum mógł spowodować takie poirytowanie.

I Ciebie Kubo i Ciebie Huberts'ie jak i wszystkich tych, którym forma owego mogła rozdrażnić serdecznie za to przepraszam.

Na swoje usprawiedliwienie nie mam nic poza tym, że pisałem tu po raz pierwszy. I proszę mi wierzyć, że poświęcenie uwagi tzw. formatowaniu ukończonego tekstu za pomocą dostępnych powyżej narzędzi tj: wytłuszczania ( Bold ) kursywy, tabularyzacji celem uzyskania akapitów czy też nazwanego przez Was "przyjacielem" przycisku "enter" celem rozspacjowania wierszy zajęło mi tyleż samo co jego napisanie.

Wierzcie mi również, że pomimo tego, iż mając przede wszystkim i próżnie nadzieję na nośność merytoryczną mej wypowiedzi, mnie również zależało aby tekst ten był czytelny i przyjazny dla oka.

Wydawało mi się, że robię wszystko poprawnie, a wyszło jak widać.

Widać żem kiep i dupa Panie.

Pretensje z Waszej strony są dla mnie jak najbardziej czytelne i zrozumiałe. Krytykę przyjąłem i wszystkich tym poruszonych raz jeszcze bardzo gorąco przepraszam.

Proszę jedynie drogi Kubo i Huberts'ie o danie mi wiary, iż nie powstało to na skutek nieuctwa czy też zamierzonego niechlujstwa z mojej strony, co dość wyraźnie dałeś mi przede wszystkim Ty Huberts'ie do zrozumienia sugerując to dość dyplomatycznie między wierszami a kończąc frazę dość efektownie wielokropkiem, który wymownie przybrał formę ( pozwól mi tu na neologizm ) "kryptoinwektywy".

Z resztą onomatopeje Kuby również nie pozostawiają wątpliwości, że nieźle gościa wkurzyłem.

Moi drodzy Koledzy - z całą pewnością nie takie były intencje mojej "epistoły", której to przede wszystkim sensu granic bronić będę, bo ... czasem i nie strój zdobi człowieka.

Przyrzekam, że chcąc wypowiedzieć się ponownie, poproszę kogoś o pomoc aby uniknąć podobnych lapsusów.

Drogi Kubo i Huberts'ie, kończąc temat pragnę zapewnić Was, że zawsze mam duży szacunek dla odbiorcy przelewanego przeze mnie na papier czy piksele słowa i zawsze staram się dbać o zachowanie odpowiedniego poziomu wypowiedzi i jej formy.

Tak się bowiem składa, że formatowanie tekstów czy też ogólny flirt z wizualizacją słowa pisanego jest mi bliski niemal na co dzień. Od wielu lat bowiem zajmuję się również reklamą wizualną jak i bardzo często przygotowuję teksty do wydruków redakcyjnych. To obliguje do wystrzegania się przed objawami e-@-prostactwa.

Wierzcie mi proszę, że pecetowskie klawisze wszystkich krajów, choćby i tastatura cyriliczna czy bardziej jeszcze egzotyczne meandry technicznej i edytorskiej sztuki "e-@-pistolografii" nie są mi aż tak obce więc jeśli zachodzi potrzeba korzystam z nich ad libitum.

Drodzy Koledzy, błąd mój był niezamierzony. Winy proszę darujcie.

Ja Was serdecznie ściskam i pozdrawiam.

Głowa do góry!

Robert Rybczyński HTB
P.s. nie obwiniajcie mi proszę zespołu - oni nie mieli z tym nic wspólnego.

Cowboykash

Robercie,
Skrucha, pokora i przeprosiny aż wyciekły mi z monitora i zachlapały klawiaturę, tak więc ja Cię rozgrzeszam w imieniu Huberta i Kuby Smile

Huberts